Jak już wcześniej informowaliśmy w dniach 13/14 kwietnia na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii odbyła się impreza pod nazwą VSCC Formula Vintage Festival, na której można było podziwiać pięknego Aston Martina, którym startowali Jan Potocki i Marian Stoch.
Nie był to debiut polskiej załogi w tej imprezie. W zeszłym roku panowie Potocki, Stoch i Balicki również startowali na Silverstone. Wówczas rywalizowali z innymi za kierownicą Aston Martina 15/98 z 1937 roku, który w tym roku będzie ozdobą stoiska PZM podczas Warsaw Oldtimer Show. Warto też się pochwalić, że Aston Martin z Polski reklamował imprezę na stronie organizatora na jednym z pasków na stronie głównej.
W tym roku polska załoga zaskoczyła zupełnie nowym nabytkiem, również spod znaku Aston Martina. Zbudowany w 1930 roku wóz ma za sobą niesamowitą historię. Został sprzedany Ronaldowi Yalopowi - amerykańskiemu kierowcy wyścigowemu. Następnie fabryka, na zlecenie właściciela, zmodyfikowała samochód do wyścigów. Takie same modyfikacje stosowano potem w modelach Le-Mans. W latach 1932 - 1935 Aston o numerach rejestracyjnych GN 1964 występował w zawodach na torze w Brooklands. Zajął m. in. pierwsze miejsce w Long Handicap i w innych wydarzeniach sportowych.
Po ponad 80-latach legendarny wóz powrócił na tor Silverstone. Podczas sesji treningowej organizatorzy tak zachwycili się wozem Mariana, że wybrali go do specjalnej sesji promującej Silverstone Classic 2019 i inne wydarzenia z serii Motor Racing Legends. Dzięki temu "polskiego" Astona Martina zobaczymy jeszcze na wielu prestiżowych imprezach w sezonie 2019.
A jak było na zawodach?
Raz lepiej, raz gorzej. W pewnym momencie przy samochodzie pojawiły się kłęby dymu. Podczas pierwszego sobotniego wyścigu, poszła uszczelka pod deklem zaworów. Samochód po raz pierwszy miał okazje jeździć u nowego właściciela w tak trudnych warunkach. Kierowcy potraktowali występ jako wstęp do innych zawodów.
Podczas kwietniowych zawodów trzy samochody Aston Martin (dwa Speed i "polski" Intrnational Le Mans) wystartowały pod wspólnym szyldem Team Bertelli. W sobotę odbyły się trzy wyścigi. Niestety w niedzielę ze startów polska załoga zrezygnowała z powodów osobistych.
Tor podczas treningu i wyścigów był zdominowany przez przedwojenne Bentleye (około 150 egzemplarzy). Nic dziwnego - w tym roku obchodzimy stulecie firmy.
Team Bertelli zajął następujące miejsca: Alan - trzecie, Robert - ósme, Marian i Jan - trzynaste.
Galeria zdjęć.