Sześciu Polskich kierowców wystartowało w finałowej eliminacji European Rallycross Challenge w Czechach na torze w Sosnovej. Była to ostatnia runda nowo powstałego cyklu, który został powołany na obiektach, które nie dostały się do kalendarza Mistrzostw Europy.
Fot. Michał kondrowski www.RallyArt.pl
W Sosnovej najlepiej poradził sobie Robert Czarnecki. Kierowca Mitsubishi Lancer wywalczył piąte miejsce w SuperCars awansując z finału B. Był to bardzo dobry wynik dla Roberta biorąc pod uwagę że przejechał tylko jedną kwalifikację bez w pełni sprawnym autem, raz awarii uległą pół oś, później linka gazu. Więc musiał nadganiać zaległości w biegach finałowych.
Fot. Michał kondrowski www.RallyArt.pl
Karol Skorupski to ciekawostka tych zawodów. Wsiadł on do VW Polo Super 1600 na miejsce swojego brata. Młodszy z braci Skorupskich dotychczas startował tylko w Junior Buggy oraz jednorazowo Fiatem Seicento, zawsze na torze w Słomczynie. Start w Czechach to podwójny debiut: nowe auto, oraz nowy tor. Konkurenci nie mieli taryfy ulgowej więc Karol musiał od początku przedzierać się przez silną stawkę Super 1600. Dostał się do finału B i ostatecznie wywalczył 12 miejsce.
Fot. Michał kondrowski www.RallyArt.pl
Pozostali Polacy startowali w SuperNational. Tutaj najlepiej poradził sobie Konrad Kacprzak. Na ostatnich centymetrach toru, podczas finału B, wywalczył siódme miejsce. Marcin Perzyna zajął jedenaste miejsce w klasie. Startujący Fiatem Seicento Marcel Mrożek uplasował się na dwudziestej pierwszej pozycji.
Zawodów nie ukończył niestety Witold Starobrat. Awaria sprzęgła pierwszej kwalifikacji uniemożliwiła dalsze starty, naprawa się przedłużała i nie udało się wystartować w kolejnych biegach.