Michał Broniszewski na mecie morderczego maratonu

Michał Broniszewski w załodze z włoskimi kierowcami Alessandro Bonacinim, Giacomo Piccinim i Marco Frezzą ukończył czwartą rundę Blancpain Endurance Series – 24-godzinny wyścig na torze Spa Francorchamp.  Polsko-włoska załoga szwajcarskiego zespołu Kessel Racing w samochodzie Ferrari 458 Italia po pełnym przygód wyścigu zajęła 27 miejsce w klasyfikacji generalnej, 15 w klasie Pro Am.

- Zespół przywiózł dla nas do Spa zupełnie nowy samochód, dosłownie pachnący jeszcze nowością, po tym, jak Alessandro Bonacini skasował poprzedni egzemplarz podczas testów w Spa kilka tygodni wcześniej  – powiedział  na mecie Michał Broniszewski.  – Niestety, w przypadku samochodu wyścigowego „nowy” nie znaczy lepszy od takiego, który ma już za sobą parę wyścigów.  Podczas wszystkich czwartkowych i piątkowych sesji próbowaliśmy znaleźć ustawienia, na których dałoby się pokonać niemal 4 000 km podczas dobowego maratonu.  Udało się to tylko w niewielkim stopniu, samochód był bardzo podsterowny przez cały weekend i nie byliśmy w stanie nic z tym zrobić.

Po niezbyt udanej sesji kwalifikacyjnej startowaliśmy z 45 pola z nadzieją na spory awans.  Ja jechałem na pierwszej zmianie.  Po dwóch godzinach udało nam się awansować na jedenaste miejsce w „generalce” i czwarte w klasie, co było znakomitym osiągnięciem.  Niestety, w drugiej, trzeciej i czwartej godzinie doszło na torze  do wielu groźnych wypadków.  Kilkakrotnie wyjeżdżał na tor safety car, a raz przerwano wyścig czerwoną flagą.  Po jednym z okresów neutralizacji bardzo doświadczony Joerg Mueller w BMW Z4, prowadzący wtedy w wyścigu nie dohamował przed zakrętem i uderzył z impetem w tył naszego samochodu, za kierownicą był wtedy Giacomo Piccini.  Naprawa zajęła ponad pól godziny, a strata oznaczała koniec szans na dobry wynik.  Zespół BMW otrzymał karę drive through, ale to dla nas żadne pocieszenie.  To był dopiero początek nieszczęść.  Od tej pory w naszym Ferrari co chwila coś się psuło albo urywało.  Między innymi uszkodzeniu uległo sprzęgło.  Ostatnie bodaj 8 czy 9 godzin jechaliśmy zupełnie bez sprzęgła.  Przy każdym postoju w boksie trzeba było ruszać z rozrusznika!  Koło 10.00 rano Alessandro przeżył chwilę grozy, gdy samochód nie zahamował przy szybkości ponad 260 km/h przed szykaną bus stop.  Okazało się, że jedna z tarcz hamulcowych obróciła się na piaście koła!  Podczas niemal każdego postoju mechanicy coś poprawiali w tylnej części samochodu, bo ciągle coś się urywało w wyniku wieczornej kolizji z BMW.  Samochód był na mecie w opłakanym stanie, poklejony taśmą i związany sznurkami!

Jesteśmy na mecie tego morderczego maratonu i to jest najważniejsze.  Oczekiwania były większe, ale gdyby nie bliskie spotkanie z BMW, kompletnie przez nas niezawinione, była realna szansa na miejsce w dziesiątce i podium w klasie, co było naszym ambitnym celem.  Prowadziłem samochód w sumie przez ponad 6,5 godziny.  Podczas jednej długiej zmiany przez ponad półtorej godziny nie miałem napoju w samochodzie, bo zespół nie zdążył wymienić zbiornika podczas postoju.  Bardzo doskwierał nam upał.  W nocy widoczność była fatalna.  Tempo było chwilami zwariowane, niemal jak w wyścigu sprinterskim.  Jestem wykończony.  Nie czuję nadgarstków, a właściwie czuję je bardzo mocno!  To efekt podsterowności i walki o to, aby samochód wszedł w dosłownie każdy zakręt.  Najważniejsze jednak, że ukończyliśmy wyścig, co nie wszystkim się udało.  Jestem na mecie drugiego w swojej karierze dobowego maratonu – po Dubaju w 2011 roku.  Jestem przekonany, że wkrótce ponownie podejmę podobne wyzwanie. 
 

Samochody: 

News

Kabaciński jedzie pierwszy
Łukasz Kabaciński i Grzegorz Dachowski będą otwierać trasę na pierwszym etapie... więcej
Kajto wygrał kwalifikacje
Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran wygrali odcinek kwalifikacyjny przed Jänner... więcej
Molgo po raz czwarty
Z powodu awarii tylnego dyferencjału. Miroslav Zapletal i Bartek Boba stracili... więcej
Hołowczyc na „piątkę” w pierwszym etapie
Krzysztof Hołowczyc, wraz z debiutującym w Rajdzie Dakar pilotem Xavierem... więcej
Polacy na Dakar Rally 2015
W sobotę z Plaza de Mayo przed pałacem prezydenta Argentyny - Casa Rosada -... więcej
Marcin Gładysz podsumowuje sezon 2014
Wielokrotny Mistrz Polski w wyścigach samochodowych długo nie mógł próżnować i... więcej
Koledzy Gosi
KPM Racing skompletował obsadę Golfa na 24 godziny Dubaju. Zmiennikami Gosi... więcej
GT3 Poland podsumowuje sezon 2014
Trzeci sezon serii Porsche GT3 Cup Challenge Central Europe zainaugurował swoje... więcej
Zwycięzcy w nowym składzie
Förch Racing by Lukas Motorsport, ubiegłoroczny zwycięzca 24 godzin Dubaju w... więcej

Strony

- Archiwum