W permanentnym deszczu i błocie odbył się warszawski Festiwal Nitów i Korozji czyli niepoważny rajd pojazdów zabytkowych. Na starcie przy ulicy Bartyckiej stawiło się 120 załóg w mniej lub bardziej skorodowanych pojazdach z minionych epok. Impreza z roku na rok robi się coraz bardziej ogólnopolska - w tym razem oprócz załóg warszawskich przyjechały tłumnie samochody z Krakowa, Radomia, Łodzi, Piły, Poznania i Trójmiasta.
Faworytem organizatorów został Peugeot 403 Pick-up wyglądający jak przed chwilą wyciągnięty z francuskich krzaków. Wrażenie zrobił także Star 25 stylizowany na wóz Polskiej Kroniki Filmowej. Warto wyróżnić także dwie Wołg: M21 i M22 oraz dwusuwowego Saaba 95. Dziwacznych samochodów było mnóstwo, wystarczy wspomnieć niektóre z nich: Renault 14, Talbot Horizon, kilka Yugo Koral w tym dwa kabriolety, Fiat 850, Ford Club Wagon, Merkur XR4, Mazda 626, Suzuki Swift GTi, Mazda 323 FA, Austin A125, Opel Rekord B, Renault 18, Citroen GSA X3, ARO 243, Volkswagen Derby, FSO Polonez Cargo, Tarpan 233.
Rajd wygrał Piotr Życzyński jadący Cadillakiem 62 z 1947 roku, drugie miejsce przypadło Marcinowi Miziakowi w Citroenie DS z 1970 roku, zaś trzecie miejsce zajął Kuba Niemcewicz w Volkswagenie Garbusie z 1970 roku.
Współorganizatorem imprezy była Komisja Pojazdów Zabytkowych Automobilklubu Polski.
fot. Michał Leśniewski / stado baranów.