Chilecito – Tucuman: tam gdzie umiera nadzieja

W tym roku organizatorom wyraźnie zależy na tym, żeby Dakar odzyskał swoją „złą” sławę rajdu o potężnej skali trudności. Doskonale pokazuje to zaplanowany na czwartek 5. etap rywalizacji. Kierowcy do pokonania będą mieli w sumie 911 km i przejadą przez najbardziej gorące i zdradliwe tereny Argentyny. Witajcie, na okrytych złych sławą piaskach Fiambali!

Z morderczego dystansu wyznaczonego na 9 stycznia, aż 527 km stanowi odcinek specjalny. Dakar prowadzi przez te tereny co roku, ale jeszcze nigdy zawodnicy nie musieli zmierzyć się tu z takimi odległościami. Z relacji uczestników wynika, że okolice Fiambali to miejsce zapomniane przez Boga. Nie ma tam żadnego życia, a krajobraz pustynny ma raczej ponury charakter. Nie odnajdziemy tu piękna malowniczo układających się wydm. Turystów też nie spotkamy, bo poza dakarowcami nikt tu nie zagląda…

Co w tych terenach jest strasznego? Przede wszystkim temperatura, która powoduje, że w bakach zaczyna gotować się paliwo. Wielu kierowców i pilotów nie wytrzymuje fizycznie. Sprzęt odmawia posłuszeństwa, a palące słońce bezlitośnie atakuje każdego, kto choć na chwilę się tu zatrzyma. Bez zapasów wody można nawet pożegnać się z życiem. Tu kończą się żarty (na które na Dakarze miejsce jest tylko na biwaku) i zaczynają się prawdziwe schody. Tym trudniejsze do pokonania, że zbudowane z piachu i fesz feszu. A czym jest fesz fesz? Obrazowo opisuje to Piotr Beaupre.


Fot. Poland National Team

- To jest frakcja piasku rozmielona na drobny puder. Można to porównać do sytuacji, w której tony mąki wysypuje się na drogę, w której wcześniej utworzyły się koleiny. Wszystko się wyrównuje i zasypuje jeszcze 20-centymetrową warstwą, żeby przypadkiem nie było widać ukrytych pod spodem ogromnych kamieni. Fesz fesz zachowuje się jak woda, czyli wychodzi spod samochodu, wchodzi na wszystkie szyby i przestaje się cokolwiek widzieć. Trzeba włączyć wycieraczki, które i tak nie nadążają, bo fesz fesz jest tak lekki, że cały czas wyprzedza auto. Woda jeszcze ma tę wspaniałą właściwość, że spływa i po chwili jej nie ma. Fesz fesz zostaje i jest wszędzie.

Zdaniem organizatorów na biwaku w Tucuman – mieście, w którym ogłoszono deklarację niepodległości Argentyny – liczba kandydatów do zwycięstwa w Dakarze zostanie zredukowana do minimum. Liczymy, że będą w niej Polacy. Przed nami pierwszy etap, który może okazać się decydujący dla końcowej klasyfikacji całego rajd

Samochody: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

News

Kabaciński jedzie pierwszy
Łukasz Kabaciński i Grzegorz Dachowski będą otwierać trasę na pierwszym etapie... więcej
Kajto wygrał kwalifikacje
Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran wygrali odcinek kwalifikacyjny przed Jänner... więcej
Molgo po raz czwarty
Z powodu awarii tylnego dyferencjału. Miroslav Zapletal i Bartek Boba stracili... więcej
Hołowczyc na „piątkę” w pierwszym etapie
Krzysztof Hołowczyc, wraz z debiutującym w Rajdzie Dakar pilotem Xavierem... więcej
Polacy na Dakar Rally 2015
W sobotę z Plaza de Mayo przed pałacem prezydenta Argentyny - Casa Rosada -... więcej
Marcin Gładysz podsumowuje sezon 2014
Wielokrotny Mistrz Polski w wyścigach samochodowych długo nie mógł próżnować i... więcej
Koledzy Gosi
KPM Racing skompletował obsadę Golfa na 24 godziny Dubaju. Zmiennikami Gosi... więcej
GT3 Poland podsumowuje sezon 2014
Trzeci sezon serii Porsche GT3 Cup Challenge Central Europe zainaugurował swoje... więcej
Zwycięzcy w nowym składzie
Förch Racing by Lukas Motorsport, ubiegłoroczny zwycięzca 24 godzin Dubaju w... więcej

Strony

- Archiwum