Trasa powrotna do Al Ula była zupełnie inna niż ta na początku rajdu. Zawodnicy omijali skały wulkaniczne, jadąc północną trasą z Al Duwadimi. Podobne było jednak kamieniste podłoże, na którym trzeba było zachować podwójną czujność, aby nie uszkodzić opon i nie zgubić się na trasie. Najlepszy w tej rozgrywce był Adrien Van Beveren, który przez znaczną część dnia otwierał trasę, a następnie triumfował na mecie w Al Ula. Zwycięzca etapu w kategorii samochodów Sébastien Loeb odrobił część straty do lidera.
Motocykle
Gdy na horyzoncie widać metę, coraz ważniejsza staje się strategia. Faworyci robili co mogli, by nie otwierać trasy dziewiątego etapu. Ostatecznie ta rola przypadła Adrienowi Van Beverenowi. Francuz doskonale sobie jednak z nią poradził i wygrał oes. Powrócił też na podium klasyfikacji, ale ma stratę 11’16”, do swojego kolegi z zespołu Ricky Brabeca. Startujący jako siódmy Amerykanin szybko przesuwał się do przodu i ukończył odcinek z drugim czasem. Jego główny rywal Ross Branch popełnił błędy nawigacyjne, a jego strata do lidera wzrosła do 7’09”. Prowadzący w rajdzie Brabec nie wygrał żadnego etapu, ale cztery ukończył na 2. miejscu, co może się okazać zwycięską strategią. Dobrą jazdą na dziewiątym etapie pokazał Konrad Dąbrowski, który finiszował z 19. czasem i awansował na 25. miejsce w rajdzie. Bartłomiej Tabin, 64. na etapie, utrzymał się na 57. pozycji.
Quady
Alexandre Giroud robi, co może, by zepchnąć Manuela Andujara z pozycji lidera i wygrać swój trzeci Dakar. Na dziewiątym etapie pokonał Argentyńczyka o 5’13” i zmniejszył stratę do 6’13”. Wiele wskazuje na to, że obaj będą walczyć o wygraną aż do mety w Yanbu. Zajmujący 3. miejsce Juraj Varga ma dużą przewagę nad kolejnymi rywalami, ale we wtorek pokusił się o etapowe podium, finiszując tuż za dwoma faworytami.
Samochody
Carlos Sainz jadący w obstawie Mattiasa Ekströma i Stéphane’a Peterhansela zajął na dziewiątym etapie drugie miejsce, utrzymując swojego głównego rywala w bezpiecznej odległości. Ścigający go Sébastien Loeb musi teraz atakować. Francuz wygrał etap, choć po drodze przebił dwie opony. Dla kierowcy BRX Huntera nie ma rzeczy niemożliwych, ale strata 20’33’’ do Sainza wymaga od niego teraz bardzo agresywnej jazdy. W przeciwieństwie do swojego rywala nie może liczyć na wsparcie kolegi z zespołu Nassera Al-Attiyah, który zapowiedział, że po kolejnym defekcie samochodu jedzie do domu. Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja jechali bardzo dobrym tempem, ale w końcówce musieli wymienić półoś, stąd dopiero 38. czas odcinka. Magdalena Zając i Jacek Czachor ukończyli etap na 52. pozycji.
Więcej: https://motosport.pzm.pl/2024/01/17/dakar-2024-etap-9-van-beveren-i-loeb-w-natarciu/
- Archiwum