Uśmiech Mistrza

 

Gdyby żył, 4 marca skończyłby 77 lat. I mimo, że zginął w wieku zaledwie 32., był 25-krotnym triumfatorem wyścigów rangi Grand Prix i dwukrotnym Mistrzem Świata. Jim Clark.

Urodził się w 1936 roku, jako piąte dziecko i jedyny syn szkockiej, farmerskiej rodziny. Wbrew woli rodziców, już w 1956 roku wziął udział w swoim pierwszym wyścigu. Zaczynał za  kierownicą swojego Sunbeama-Talbota, wkrótce przesiadł się do DKW Sonderklasse, a w 1958 roku startował już w Jaguarach D i Porsche w wyścigach rangi krajowej. Najbardziej zdumiony jego sukcesami był – on sam. Mimo niezadowolenia rodziny i wbrew własnej skromności, jego naturalny talent coraz wyraźniej dawał o sobie znać.

W Boże Narodzenie 1958r. Clark wziął udział w wyścigu w Brands Hatch. Zajął drugie miejsce, depcząc po piętach Colinowi Chapmanowi, założycielowi Lotus’a. To data graniczna w karierze młodego kierowcy: dołączył do Team Lotus. Od tego momentu był niemal nie do pokonania.

W 1960 roku Clark zadebiutował w Formule 1. Do swojego ostatniego wyścigu w kwietniu 1968 roku, zdobył aż 33 pole position. Przez całą swoją karierę śmierć uparcie zaglądała mu w twarz: na torze w Spa był świadkiem wypadku Chrisa Bristow’a i przyjaciela z załogi, Alana Stacey. W 1961 roku brał udział w wypadku w Monza, w wyniku którego śmierć poniosło 14 widzów i Wolfgang von Trips, kierowca Ferrari.

Clark był bardzo skomplikowaną osobowością. Za kierownicą zawsze spokojny i opanowany, poza samochodem - bywał wybuchowy i miał kłopoty z decyzyjnością. Jednak zjednywał sobie wszystkich: przyjaciele go uwielbiali, a rywale darzyli szacunkiem i sympatią.

Zginął na torze w Hockenheimring, podczas wyścigu F 2, w którym musiał wziąć udział ze względu na zobowiązania kontraktowe. Podczas piątego okrążenia, jego Lotus 48 nagle wypadł z toru i uderzył w drzewa. Nigdy nie wyjaśniono przyczyny wypadku. Niektórzy sugerowali, że mógł nią być błąd kierowcy. Inni twierdzili, że tak znakomity kierowca po prostu nie mógł go popełnić. Cały motorowy świat pogrążył się w żałobie. Graham Hill powiedział, że najbardziej będzie mu brakowało uśmiechu Jima.

Sir Jackie Steward mówił o Clarku: „Był takim łagodnym, finezyjnym kierowcą. Nigdy nie zamęczał samochodu – raczej delikatnie przekonywał go, by zrobił to, czego od niego chciał.” 

Pojazdy zabytkowe: 

News

IV Rajd Pojazdów Zabytkowych Klasykiem Wokół Komina 2019 - zaproszenie
Automobilklub Śląski zaprasza na IV Rajd Pojazdów Zabytkowych - Klasykiem Wokół... więcej
24 Rajd Magnet - relacja
W miniony weekend (10-12 .05) odbył się w Mińsku Mazowieckim XXIV Mazowiecki... więcej
XXIV Mazowiecki Rajd Weteranów Szos Magnet 2019 - galeria zdjęć
Galeria zdjęć z XXIV Mazowiecki Rajd Weteranów Szos Magnet 2019, II rundy MPPZ.... więcej
Stalowy rajd - relacja z I rundy MPPZ
Po raz 20-ty zawodnicy rywalizujący w Mistrzostwach Polski Pojazdów Zabytkowych... więcej
I runda MPPZ w Stalowej Woli - galeria zdjęć
Zdjęcia z pierwszej rundy Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych, która odbyła... więcej
Polski Związek Motorowy na targach w Nadarzynie
W dniach 11-12 maja w halach Ptak Warsaw Expo odbyły się targi Warsaw Oldtimer... więcej
Warsaw Oldtimer Show 2019 - galeria zdjęć
Zdjęcia z targów Warsaw Oldtimer Show 2019, które odbyły się w dniach 11-12... więcej
Polska załoga na VSCC Formula Vintage Festival
Jak już wcześniej informowaliśmy w dniach 13/14 kwietnia na torze Silverstone w... więcej
MPPZ w kalendarzu FIVA B
W tym roku wszystkie rajdy Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych są wpisane do... więcej
PZM na targach Oldtimer Warsaw Show 2019
W najbliższy weekend (11-12 maja) w halach Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie... więcej

Strony

- Archiwum

Facebook

Patroni medialni Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych

 

 

 

 

 

Oficjalny pomiar czasu w Historycznych Rajdach na Regularność

Fédération Internationale des Véhicules Anciens