Przy fatalnej pogodzie i w strugach deszczu rozegrano rywalizację Motocrossu Narodów na holenderskim torze Assen.
Przez moment chciałem napisać o pooranym koleinami, tonącym w błocie torze, ale trudno byłoby nazwać tę nawierzchnię błotem. Były to po prostu tony ciężkiego piachu przywiezionego przez setki ciężarówek i wysypanego w rejonie zakrętów Ramshoek i Gert Timmer Bocht na legendarnym torze wyścigowym TT CIRCUIT ASSEN, piachu który nie dawał już rady przyjąć więcej wody po ulewnych opadach.
W tych ekstremalnych warunkach 34 reprezentacje, po raz 73-ci walczyły o Puchar Chamberlaina czyli o trofeum, którym nagradzani są zwycięzcy tej rywalizacji.
Drużynowymi Mistrzami Świat, a zostali Holendrzy. Jest to pierwszy tytuł wywalczony przez Holendrów w historii rywalizacji Motocrossu Narodów, dlatego Glenn Coldenhoff, Jeffrey Herlings i Calvin Vlaanderen zapisali się złotymi zgłoskami w sercach swoich kibiców, którzy kilkadziesiąt lat czekali na taki sukces.
Na podium stanęli także Belgowie i na trzecim miejscu zawodnicy z Wielkiej Brytanii.
Motocross Narodów, to nic innego jak drużynowe Mistrzostwa Świata, czyli impreza wieńcząca zmagania całego sezonu najlepszych motocrossowców świata. Pośród nich była również reprezentacja Polski wspierana przez PZM i ORLEN.
Nasi reprezentanci to: podwójny Mistrz Polski MX2 oraz OPEN Tomasz Wysocki, podwójny vice-Mistrz Polski MX2 oraz OPEN Szymon Staszkiewicz i debiutant w reprezentacji MXON Maciej Więckowski 4 miejsce w Mistrzostwach Polski MX2 i 2 miejsce w OPEN.
Polacy, choć nie dostali się do finału A walczyli bardzo dzielnie. Po raz kolejny okazało się jednak, że tak w życiu, jak i w motocrossie szczęście się przydaje. Po raz kolejny okazało się również, że oprócz jak najlepszego rezultatu na mecie najbardziej istotne jest to, żeby się nie przewracać i żeby na tę metę dojechać.
21 miejsce Reprezentacji Polski, to najlepszy wynik w historii naszych startów w Motocrossie Narodów. Nasi zawodnicy nie ulegli presji i osiągnęli wynik na miarę możliwości, chociaż patrząc na reprezentację Irlandii, która nas wypchnęła z Finału A i zajęła 18 miejsce, mogło być naprawdę fajnie…
Gratulujemy naszym zawodnikom twardej walki, a Szymona Staszkiewicza będziemy mogli zobaczyć już w ten weekend w Gdańsku na Motocrossie Europejskich Narodów czyli w Drużynowych Mistrzostwach Europy.
Tekst: Sławek Szymczak
Zdjęcia: Maciej Wierzbicki