Taddy Błażusiak kończy karierę

Tadeusz Błażusiak w wieku 33 lat postanowił zakończyć karierę. Ośmiokrotny mistrz Polski w trialu, mistrz Europy w tej dyscyplinie z 2004 roku, Taddy zdominował halowe enduro, sięgając po sześć tytułów mistrza świata FIM, pięć razy wygrywając amerykańską serię AMA Endurocross Championship. Zdobył pięć medali X Games - cztery złote, pięć razy wygrał Erzbegrodeo, triumfował w Last Man Standing (2007), The Tough One (2009), Hell's Gate (2008, 2009), 111 Megawatt (2014)

- To koniec mojej zawodowej jazdy w hard enduro - powiedział Błażusiak w wywiadzie dla redbull.com. - Ta decyzja dojrzewała we mnie, dlatego wiem, że jest właściwa i podjęta bardzo świadomie. Miałem ze sobą pewnego rodzaju wewnętrzny układ. Jakiś czas temu postanowiłem, że jeśli taka myśl zacznie przebijać się do mojej świadomości, to będzie znak, że pora kończyć. I wiedziałem, że sam będę musiał się pogodzić ze swoim wyborem, zaakceptować fakty, bo nigdy nie miałem złudzeń, że będę się ścigał wiecznie. Hard enduro to nie rock'n’roll – nie da się utrzymywać na szczycie przez 50 lat, jak Rolling Stonesi. Naprawdę podchodzę do tego na spokojnie. Powiem więcej, czuję nawet pewną radość w związku z tą decyzją. Myśl o końcu kariery zaczęła się pojawiać coraz częściej i wiedziałem, że ten moment nadchodzi. W końcu stało się po prostu jasne, że to już. I tyle.

Na tę decyzję wpłynęło nagromadzenie różnych czynników. I żeby było jasne: nie mam na myśli wyłącznie jakichś negatywnych przesłanek. Może nawet odwrotnie. Przy tych wszystkich trudnościach, które mi się w ostatnim czasie trochę spiętrzyły, poważnych kontuzjach i innych problemach, bardzo ważne były też inne, pozytywne powody. Choćby to, że sportowo już całkowicie się spełniłem, a myślę, że niewielu zawodników może sobie przed lustrem coś takiego szczerze powiedzieć. Albo to, że chcę posmakować też innych rzeczy, postawić sobie nowe wyzwania. Mam ten komfort, że mogę. Dlatego nie odchodzę ze smutkiem, a z radością, pełen energii, podekscytowany tym, co mnie czeka.

W sporcie osiągnąłem wszystko, czego chciałem. Nie zostawiam żadnego celu niezrealizowanego. To jest gigantyczny komfort wewnętrzny i na pewno dzięki temu łatwiej było mi podjąć decyzję. Każdy sportowiec chce wygrywać. Jak najwięcej i jak najczęściej. Ale nawet najbardziej ambitny zawodnik, jeśli ma trochę zdrowego rozsądku, nie postawi sobie za cel, że na przykład wygra wszystkie wyścigi przez 20 lat, że zdobędzie 50 złotych medali itp. Trzeba być realistą. Ja osiągnąłem nawet więcej niż sobie na początku kariery wymarzyłem. Nie sądziłem, że to się potoczy aż tak bajkowo, naprawdę… Jestem szczęściarzem. Szczęśliwym człowiekiem, który zaczyna pisać nowy rozdział w życiu.

Nowotarżanin pożegna się z kibicami podczas krakowskiej rundy mistrzostw świata w SuperEnduro. 10 grudnia Taddy wystartuje w Tauron Arenie, ale zapowiedział, że nie pojawi się w kolejnych rundach cyklu.

Motocykle: 
Źródło zdjęcia: 

News

Biuletyn PZM - Grudzień 2018
Koniec grudnia to czas podsumowań oraz oceny mijającego roku. Ostatnie dwanaście... więcej
Wielka Gala Pit Bike kończy imponujący sezon nowej dyscypliny
Wielka Gala Pit Bike 2018 zakończyła  przełomowy dla dyscypliny sezon.... więcej
Wójcik Racing Team stawia na młode talenty
Oby więcej takich informacji ze świata polskiego motorsportu. Wójcik Racing Team... więcej
2-0 dla Taddy'ego
Po starcie z drugiego rzędu Tadeusz Błażusiak wygrał również drugi finał Grand... więcej
Popisowy początek Błażusiaka
Tadeusz Błażusiak popisowo rozpoczął Grand Prix Polski SuperEnduro w Krakowie.... więcej
Wielkie odliczanie wkracza w decydującą fazę! Przed nami runda Mistrzostw Świata Superenduro sezonu 2019 w Krakowie
Do rozpoczęcia najbardziej zaciętej rywalizacji w świecie motocykli pozostało... więcej

Strony

- Archiwum