Reprezentacja Polski kończy Mistrzostwa Świata Drużyn Narodowych Enduro (ISDE) z niedosytem i nową motywacją

W dniach 29 sierpnia – 3 września odbyły się Mistrzostwa Świata Drużyn Narodowych Enduro (International Six Days of Enduro), w których udział brała też reprezentacja Polski. Wspólnymi siłami Aleksander Bracik, Patryk Kuleszo, Dawid Babicz i Maciej Więckowski walczyli o najlepszy rezultat – ostatecznie polska reprezentacja zajęła miejsce osiemnaste, po tym, jak Dawid Babicz przez kontuzję, która była wynikiem czwartkowego upadku, nie mógł kontynuować jazdy.

Pierwsze dnia dni zawodnicy spędzili jeżdżąc po pętli numer jeden, Haute-Loire/Haut-Allier/Gévaudan, na zachód od miasta goszczącego mistrzostwa. W środę przenieśli się na trasę bliżej Le Puy-En-Valey, czyli na pętlę Haute-Loire/Lozère/Langogne.
- Tegoroczne zawody Francuzi przygotowali naprawdę dobrze. Było to prawdziwe enduro, długie próby i prawie 1600 kilometrów górskich tras francuskiego Masywu Centralnego –  chwalił organizatorów Damian Dąbrowski, delegat PZM i członek reprezentacji Polski na ISDE.

W poniedziałek Polacy, wspierani przez PZM, Ministerstwo Sportu, firmę Diverse czy JG SPORT SCOTT, drużynowo uplasowali się na pozycji dziesiątej, a Bracik, Kuleszo, Babicz i Więckowski zajęli miejsca kolejno: 54, 43, 40 i 30. We wtorek zespół otrzymał karę za pomylenie trasy, przez co sklasyfikowany został na pozycji piętnastej – jednak po wyjaśnieniu sytuacji i braku wiedzy o zmianie drogi, kara została cofnięta co nie zmieniło jednak pozycji, przez co reprezentacja w klasyfikacji ogólnej spadła na dwunaste miejsce.
Na nowej pętli polscy zawodnicy także radzili sobie dobrze – drużynowo znaleźli się na pozycji dwunastej, co w klasyfikacji po trzech dniach dawało im to samo miejsce. Indywidualnie 52. był Maciej Więckowski, 53. Dawid Babicz, 54. Patryk Kuleszo a 56.- Aleksander Bracik.

W czwartek, dnia numer cztery, rywalizujący w „sześciodniówce” dalej poruszali się po drugiej pętli będącej też trasą dnia trzeciego.
Tego dnia, indywidualnie w World Trophy, na miejscu 37 sklasyfikowany został Maciej Więckowski. Aleksander Bracik był 52. a Patryk Kuleszo – 58. Pętli po upadku, którego rezultatem była kontuzja dłoni, nie ukończył Dawid Babicz. Za brak jednego zawodnika polski zespół otrzymał karę trzech godzin, przez w World Trophy był osiemnasty. W klasyfikacji ogólnej reprezentacja znalazła się na tej samej pozycji.
Piątego dnia na zawodników czekała dość długa pętla znajdująca się na północ od miasta goszczącego „sześciodniówkę”.
Dawid Babicz nie startował już w dalszych etapach „sześciodniówki”, więc walkę kontynuowała pozostała trójka – Aleksander Bracik był 47., Patryk Kuleszo był 60., a Maciej Więckowski uplasował się na miejscu 43. 
- Niestety nie doczekałem się drugiej połowy rajdu, ale te trzy pierwsze dni wspominam bardzo dobrze. Zawody zostały świetnie zorganizowane, próby były wspaniałe, a na dojazdówkach były piękne widoki. Z samego siebie jestem zadowolony w 80%, jechałem na tyle, na ile pozwalały mi umiejętności. Świetne doświadczenie.
Polska drużyna sklasyfikowała została na pozycji siedemnastej, przez co na to samo miejsce awansowała też w klasyfikacji ogólnej po pięciu dniach ISDE, w którego organizacji pomagało ponad 1000 wolontariuszy. 

Zawody zwieńczyła próba crossowa odbywająca się w sobotę, szóstego dnia. Na torze przygotowanym do tego etapu sporo było skoków, a także ostrych zakrętów. 
Tego dnia świetnie czuł i prezentował się Maciej Więckowski, który w wyścigu grupy B na metę dojechał jako drugi – dało mu to dziewiąte miejsce w ogólnej klasyfikacji zawodników World Trophy w tej próbie. Aleksander Bracik w tej próbie, w łącznym zestawieniu, był 60., a Patryk Kuleszo 65. Reprezentacja Polski tego dnia sklasyfikowana została na pozycji osiemnastej, a całe zawody ukończyła na siedemnastym miejscu.
Patryk Kuleszo przyznaje, że z drugiej części „sześciodniówki” w swoim wykonaniu nie był aż tak zadowolony, jak z tej pierwszej:
- Druga połowa rajdu nie poszła po mojej myśli, na próbach popełniałem dużo błędów i nie uzyskiwałem dobrych czasów. W czwartek, po jednej z wywrotek, pojawił się ból ręki, który dość mocno wybijał z rytmu. Same zawody bardzo mi się podobały, próby były super przygotowane – prawdziwe enduro! Nie ukrywam, że liczyłem na lepszy wynik, ale wiem nad czym muszę jeszcze pracować.

O wiele bardziej szczęśliwy z powodu swojego występu był Aleksander Bracik:
- Druga połowa rajdu była dla mnie znacznie lepsza niż pierwsza, odcinki specjalne bardziej mi się podobały i z próby na próbę starałem się polepszać wynik. Bardzo się cieszę z ukończenia już trzeciej „sześciodniówki” z rzędu. Do gustu przypadł mi najbardziej dzień piąty, gdy próby były prawie jak pod moim domem. 
Maciej Więckowski nie jest do końca usatysfakcjonowany swoich występem, nie licząc ostatniego dnia, jednak chce wrócić na ISDE jeszcze nie raz:
- Druga część zawodów niestety poszła trochę poniżej moich oczekiwań. Pierwsze dwa dni były w moim wykonaniu bardzo dobre, ale kolejne trzy poszły trochę gorzej. Bardzo zadowolony jestem z motocrossu, gdzie udało mi się zdobyć drugie miejsce, co jest dobrym wynikiem nie tylko w swojej grupie i klasie. Zawody bardzo mi się podobały. Chciałbym jeszcze nie raz wystartować w takiej „sześciodniówce” i reprezentować nasz kraj.

Menadżer kadry, Maciej Wróbel, podobnie jak jego zawodnicy, chwali organizatorów a dodatkowo oczywiście także polskich reprezentantów:
- Jesteśmy pod wrażeniem organizacji tych zawodów, okolica i możliwości były znakomite i wykorzystane w 100%. Odcinki specjalne długie i techniczne. W tegorocznej „sześciodniówce” brało udział dwóch młodych zawodników, którzy nigdy wcześniej nie mieli możliwość startu w tak prestiżowej imprezie. Naszym zdaniem zawodnicy jechali dobrze, chociaż w ostatnich dniach było widać u nich zmęczenie.
Menadżer kadry narodowej podziękował też za wsparcie zespołu i przekazał, że ma nadzieję na start w Argentynie za rok:
- Chcielibyśmy podziękować Polskiemu Związkowi Motorowemu oraz Ministerstwu Sportu i Turystyki za możliwość wzięcia udziału w tak prestiżowej imprezie. Również ogromne podziękowania dla naszych sponsorów Diverse Extreme TEAM oraz JG sport. Mamy nadzieje, że w przyszłym roku nadejdzie również okazja startu w Argentynie, a zawodnicy pokażą na co ich stać.
- Indywidualnie zawodnicy do końca zawodów pokazywali dobre tempo. Ze startu reprezentacji jesteśmy zadowoleni, choć sportowo mamy apetyt na więcej. Doświadczenie zawodników zaprocentuje z pewnością w kolejnych startach – tak występ Polaków skomentował Damian Dąbrowski, delegat PZM. 
Kolejne International Six Days of Enduro odbędzie się za rok w Argentynie – będzie to 97. edycja tej rywalizacji.

Motocykle: 

News

Błażusiak wygrywa w Budapeszcie 4. rundę Mistrzostw Świata Maxxis FIM SuperEnduro
Najszybszy w trzecim finale Prestige, Tadeusz Błażusiak wygrał pierwszą edycję... więcej
Kursokonferencja sędziowska w Bydgoszczy 2-3 marca 2019
Uprzejmie informujemy, że w dniach 2-3 marca 2019 r. Główna Komisja Sportu... więcej
Trzecia runda mistrzostw świata FIM SuperEnduro w Madrycie za nami! Zderzenie i upadek Tadeusza Błażusiaka
Tadeusz Błażusiak podczas trzeciej rundy mistrzostw świata Maxxis FIM... więcej
Kalendarz sportu motocyklowego 2019
W dniu 25 stycznia 2019 r. Prezydium Zarządu Głównego Polskiego Związku... więcej
ORLEN Team podsumował 41. rajd Dakar
Kuba Przygoński zajął 4. miejsce w klasyfikacji samochodów, Adam Tomiczek... więcej
Dakar 2019: Kuba Przygoński z ORLEN Team czwarty na etapie i w „generalce”, Adam Tomiczek w TOP15 motocyklistów
Kuba Przygoński i Tom Colsoul z załogi ORLEN Team zajęli miejsce tuż za podium 9... więcej
Paweł Adamowicz
Z wielkim żalem żegnamy sympatyka sportów motorowych, propagatora idei... więcej
Dakar 2019: Kuba Przygoński z ORLEN Team na podium etapu, koniec rajdu dla Maćka Giemzy, awans Adama Tomiczka
Samochodowa załoga ORLEN Team kolejny raz na podium rajdu Dakar – Kuba... więcej
Dakar 2019: pewny 7. etap ORLEN Team – Przygoński goni czołówkę, Giemza przyspiesza, Tomiczek utrzymuje się w TOP20
Kuba Przygoński i Tom Colsoul z ORLEN Team zajmują 7 miejsce na 7. etapie rajdu... więcej

Strony

- Archiwum