To była niedziela prawdy polskiego żużla w sezonie 2017. Po zaciętym spotkaniu i dwóch kosmicznych biegach nominowanych FOGO Unia Leszno sięgnęła po złoto PGE Ekstraligi w sezonie 2017. Ze srebrem BETARD Sparta Wrocław, a wszystko w obecności kompletu publiczności na Stadionie Olimpijskim.
– Na pewno rywalizacja będzie bardzo mocna, bo wiemy o co walczymy – powiedział przed zawodami Maciej Janowski. – Wszyscy bardzo dobrze się znamy, wiec nikt chyba raczej nie będzie żadnych świń podkładał. Postaramy się wyjeżdżać do każdego biegu bardzo skoncentrowani. Mam nadzieje, że to będzie fajny speedway – zakończył. Również Piotr Pawlicki liczył na bardzo zacięte spotkanie – Na pewno dzisiaj wygra lepszy i złoto zdobędzie lepsza drużyna. Mamy ten handicap, ze wrocławianie muszą te osiem punktów odrabiać. Mam nadzieję, że dostarczymy dużo emocji – powiedział przed meczem.
Wielki finał to święto polskiego żużla. Łatwo nie będzie. Przyjechaliśmy tutaj wygrać. I Wrocław i Leszo chce wygrać. Będzie zacięty mecz – przewidywał w rozmowie z Łukaszem Benzem trener FOGO Unii Leszno, Piotr Baron.
Już po dwóch biegach wrocławianie odrobili sześć z ośmiopunktowej straty z pierwszego meczu. W świetnym stylu na tor wrócił Maksym Drabik. Eksperci w studiu nSport+ nie mieli wątpliwości. – Na razie ten mecz jedzie przy krawężniku – mówił Jacek Frątczak. Kibice i obserwatorzy liczyli jednak, ze w kolejnych seriach zawody będą bardziej emocjonujące. Przede wszystkim korekt szukali goście z Leszna. – Dajcie mi jeszcze szanse, na pewno pojadę lepiej – przekonywał przed kamerą Peter Kildemand. Mimo zapewnień Duńczyka, Piotr Baron zdecydował się na zmiany, stawiając na Janusza Kołodzieja, ale ten jednak przyjechał ostatni.
– Bardzo chcemy zdobywać punkty. Ja podpowiadam jak mogę i pomagam drużynie. Mieliśmy problemy na starcie, ale już się spasowaliśmy – powiedział w trakcie drugiej przerwy Nicki Pedersen, obecny i wpierający leszczyńskie „Byki” w parku maszyn. Słowa byłego mistrza świata nie znalazły odzwierciedlenia na torze. Gospodarze w kolejnych dwóch biegach wyprowadzili dwa mocne ciosy i znów odskoczyli na 10 punktów. Gości ratował Kołodziej.
– Po to trenujemy, żeby jeździć przy tak świetnych kibicach. Nie ma się co stresować, więc staramy się tego stresu unikać – powiedział Maciej Janowski, który po trzech startach miał na koncie 6 punktów i bonus. Wrocławianie byli w tym momencie bliżej upragnionego złota, ale leszczynianie w żaden sposób nie chcieli składać broni. – Najważniejsze, żeby wybierać optymalny tor jazdy. Do tego musimy pamiętać, żeby omijać szprycę. Walczymy jak tylko możemy – zdradził Janusz Kołodziej w rozmowie z Łukaszem Benzem.
Po roszadach taktycznych i wygranej Pawlickiego w 13. wyścigu w dwumeczu znów był remis. Po 14. biegu Stadion Olimpijski zamilkł. Emil Sayfutdinov i Grzegorz Zengota wygrali podwójnie i FOGO Unia jedną nogą stała już na najwyższym stopniu podium.Ostatni bieg to kolejny popis Pawlickiego i Kołodzieja. Złoto po prawdziwym żużlowym rollercoasterze trafia do Leszna! FOGO Unia po raz 15 zostaje Drużynowym Mistrzem Polski.
– Jestem przeziębiony i chyba to dzisiaj pomogło. Miałem i starty i prędkość. Przypomniały mi się dawne lata. Mamy złoto po ciężkim sezonie. Dziękuję wszystkim kibicom, bo to nasz wspólny sukces – powiedział jeden z ojców sukcesu FOGO Unii Emil Sayfutdinov. – To były zawody godne finału. Były emocje i przeżyliśmy świetny wieczór. Kibice spisali się na medal. Starałem się wrócić do pełnej sprawności i przede wszystkim dziękuję moim rehabilitantom – mówił z uśmiechem Maksym Drabik.
Fogo Unia Leszno
1. Emil Sajfutdinow - 12+1 (2,3,0,1*,3,3)
2. Peter Kildemand - 1 (0,-,1,-)
3. Piotr Pawlicki - 14 (2,3,1,2,3,3)
4. Grzegorz Zengota - 4+2 (0,2*,0,-,2*)
5. Janusz Kołodziej - 11+1 (2,0,3,3,1,2*)
6. Dominik Kubera - 1 (0,1,w)
7. Bartosz Smektała - 2+1 (1,1*,0)
Betard Sparta Wrocław
9. Tai Woffinden - 9 (3,2,3,0,1)
10. Szymon Woźniak - 6+1 (1,0,2*,3,0)
11. Maciej Janowski - 7+1 (3,1*,2,1,0)
12. Andrzej Lebiediew - 4+1 (1,2,1*,-,-)
13. Vaclav Milik - 3+1 (0,1,2*,0)
14. Maksym Drabik - 12 (3,3,3,2,1)
15. Damian Dróżdż - 4+1 (2*,0,2)
Bieg po biegu:
1. (62,47) Woffinden, Sajfutdinow, Woźniak, Kildemand 4:2
2. (61,00) Drabik, Dróżdż, Smektała, Kubera 5:1 (9:3)
3. (61,38) Janowski, Pawlicki, Lebiediew, Zengota 4:2 (13:5)
4. (60,99) Drabik, Kołodziej, Smektała, Milik 3:3 (16:8)
5. (62,33) Sajfutdinow, Lebiediew, Janowski, Kołodziej 3:3 (19:11)
6. (61,36) Pawlicki, Zengota, Milik, Dróżdż 1:5 (20:16)
7. (61,79) Kołodziej, Woffinden, Kubera, Woźniak 2:4 (22:20)
8. (61,61) Drabik, Milik, Kildemand, Sajfutdinow 5:1 (27:21)
9. (61,68) Woffinden, Woźniak, Pawlicki, Zengota 5:1 (32:22)
10. (61,15) Kołodziej, Janowski, Lebiediew, Smektała 3:3 (35:25)
11. (61,58) Woźniak, Pawlicki, Sajfutdinow, Milik 3:3 (38:28)
12. (61,32) Sajfutdinow, Dróżdż, Janowski, Kubera (w) 3:3 (41:31)
13. (61,53) Pawlicki, Drabik, Kołodziej, Woffinden 2:4 (43:35)
14. (61,75) Sajfutdinow, Zengota, Drabik, Woźniak 1:5 (44:40)
15. (61,08) Pawlicki, Kołodziej, Woffinden, Janowski 1:5 (45:45