![](/pliki/zo/olsztyn/2024/img-4611.jpeg)
W ostatni weekend maja odbył się znany i lubiany Rotor Rajd. Jego 46 odsłona zbiegła się z półwiecznym jubileuszem istnienia olsztyńskiego klubu. Do tego w ramach rajdu rozegrano pierwszą w tym sezonie rundę motocyklową Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych. Jubileusz, MPPZ, piękna pogoda i znakomicie usytuowana baza była zatem kumulacją wszystkiego czego moto-weterańskiej braci do szczęścia potrzeba.
Ta suma zdarzeń niewątpliwie wpłynęła też na rekordową ilość zabytkowych jednośladów, których zameldowało się blisko ćwierć tysiąca a w samym rajdzie ruszyło ich aż 165! Śmiało można stwierdzić, że jest to jedyne w naszym kraju miejsce które niczym magnes przyciąga aż tylu pasjonatów i ich maszyny. To niepowtarzalne, żywe muzeum ukazało przekrój niemal wszystkiego, co poruszało się drogami świata na dwóch i trzech kołach w minionym stuleciu.
Wróćmy jednak do rajdu. Trasa podzielona tradycyjnie na dwa dni wynosiła w sumie około 230 kilometrów z czego jej dłuższa część – piątkowa była jak zawsze okraszona masą konkurencji. Do tego dość wysoko postawiona przez organizatorów poprzeczka w postaci niemałych średnich prędkości przelotowych spowodowała że czuło się ducha motoryzacyjnej rywalizacji. Rekompensatą „czasów” była jakość dróg do pokonania. Niemal same jezdnie twarde, dobrze dobrane bezpieczne miejsca na konkursy nie powodowały zatorów. Do tego piękna pogoda i niesamowite krajobrazy, oraz fakt że poza sezonem w tym regionie ruch jest znikomy dawały max satysfakcji z rajdowania. Sobota zwyczajowo znacznie bardziej luźna. Krótka, lekka trasa której zwieńczeniem był konkurs elegancji zlokalizowany na rynku biskupieckiej starówki. To w połączeniu z dawnymi maszynami i ich właścicielami w epokowych strojach tworzyło efekt iście zjawiskowy.
Sumując wspomnienia rajdu na warmińsko-mazurskim szlaku stwierdzam że posiadać zabytkowy motocykl i nie odwiedzić Rotoru to po prostu nie wypada. Osobiście, mimo, że jeszcze kurz nie opadł już mam w głowie co olsztyńska załoga przygotuje za rok.
A w tym sezonie jeszcze jedno wyzwanie – FIVA ROTOR RETRO TOUR! To niepowtarzalne motocyklowe wydarzenie po raz pierwszy w Polsce i to za sprawą niezawodnego klubu Rotor. To także każdy pasjonat dawnych jednośladów powinien przeżyć. Zapraszam w imieniu organizatorów i dziękuję za wybornie spędzony czas na RR.
Tekst: Daniel Gągol