ZMIANY W ZARZĄDZIE OKRĘGOWYM PZM W ŁODZI
W związku z odejściem z funkcji dotychczasowego prezesa Pana Mirosława... więcej
11-12 maja 2024 Widzimy się w Strykowie
I RUNDA MISTRZOSTW POLSKI QUADCROSSI RUNDA PUCHARU POLSKI MOTOCROSSI RUNDA... więcej
XLV Ogólnopolski Turniej Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym - relacja
XLV Ogólnopolski Turniej Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym Eliminacje... więcej
Już w ten weekend Rajd Świdnicki
Już w ten weekend Rajd Świdnicki rozpocznie zmagania podczas pierwszej rundy... więcej
III KJS RAJD GŁOWNO - ŁZM Motosportklub - relacja
W dniu 14.04.2024 Łódzki Związek Motorowy  Motosportklub na terenie Głowna... więcej
Dzień Ziemi 2024
Dzień Ziemi 2024Dzień Ziemi co roku obchodzimy 22 kwietnia. Święto przypomina o... więcej
Regulamin III Runda MOŁ CC 28.04.2024 ŁKM
Regulamin III Runda MOŁ CC 28.04.2024 ŁKM
eliminacje powiatowe Turnieju BRD w Łodzi odbędą się 23 kwietnia 2024 r. (wtorek):
XLV Ogólnopolski Turniej Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym,Turniej BRDeliminacje... więcej
Składki członkowskie PZM w roku 2024
Informujemy członków klubów zrzeszonych w Polskim Związku Motorowym o... więcej

Afriquia Merzouga Rally - Arkadiusz Lindner ŁKOffroadowy

W Maroko podczas Afriquia Merzouga Rally, w którym debiutował Arkadiusz Lindner. Wyniki pewnie są Wam bardzo dobrze znane, ale zapraszamy do osobistego podsumowania naszego bohatera, w którym zdradza swoje wewnętrzne odczucia na temat tej przygody:)
"Podczas prawie dwóch tygodni spędzonych na pustyni – najpierw na testach i przygotowaniach quada, a później już pięciu dni rajdu – dużo napatrzyłem się innych. Mega wrażenie robił na mnie Kamil Wiśniewski i jego Maverick, ale zrozumiałem też, że ośki, będące lekkie, z nisko osadzonym środkiem ciężkości i mające szeroko rozstawione koła, są idealnymi maszynami na pustynne tereny. W porównaniu do mojego Can-ama z miejsca mają nad nim mega przewagę. Aby mieć choć cień szansy na konkurowanie z nimi musiałem opracować technikę pokonywania piasku w dużym tempie moją o 200 kg cięższą bestią. 
Mając zaszczyt i przyjemność trenowania z chłopakami na motorach i UTV-kach (pozdro Paweł Stasiaczek i Kamil Wiśniewski) zauważyłem, że różnymi maszynami inaczej jeździ się w takich warunkach. Motory lecą na wprost między capami, natomiast UTV musi przełamywać wydmy pod kątem. W tym przypadku bardzo ważne jest, aby wybrać właściwy tor jazdy. 
Nie bez znaczenie jest także styl jazdy i technika. Może nie uwierzycie, ale jest tu dużo podobnych cech, jak podczas pływania skuterem po dużych falach morskich, gdzie nabierasz prędkości podczas spływania i nie możesz za bardzo przeskoczyć szczytu, bo spadniesz płasko na dno, wbijając sprzęt w wodę , co jest bardzo niebezpieczne. W skuterach wodnych miałem już patent na to, aby to robić szybko, w celu pokonania jak największej odległości, w jak najkrótszym czasie i wykorzystałem to także na quadzie łącząc wszystkie elementy. Sprawdziło się! 
Nawiązując do ostatniego wyścigu, byłem szczęśliwy, że na starcie nie zasypano mnie piachem i bardzo zdziwiłem się, gdy zobaczyłem, że przed sobą nie mam żadnego z rywali. Stoczyłem wyrównaną walkę z czeskim, doświadczonym dakarowcem – Tomasem Kubieną. Odebrał mi on chwilowo prowadzenie, ale szybo odpłaciłem mu tym samym i gdzieś od połowy trasy utrzymywałem dzielący nas dystans. Niesamowicie jaram się tym wyścigiem po wydmach. Jest wyjątkowy, bo w całości odbywa się w naturalnym środowisku pustyni, co też wielokrotnie podkreślali organizatorzy. Dzięki wygraniu tego etapu, pomimo wcześniejszych wątpliwości, nabrałem wiary, że solidnie przygotowany quad 4x4 może wygrać Dakar. 
Wiem też że na innych odcinkach, o kompletnie innej charakterystyce terenu, mój sprzęt daje radę, a często nawet przewyższa możliwościami ośki. Patrząc, w którym kierunku rozwijają się aspiracje organizatorów Dakaru (powrót do ciężkich i trudnych do przejechania terenów) myślę, że będę mógł starać się pokazać i udowodnić, że najbardziej uniwersalnym pojazdem terenowym na świecie, który dotrze wszędzie i to na pełnym ogniu jest konstrukcja, w którą wierzę od lat, czyli quad 4x4 !!!
Organizacja tego rajdu jest na najwyższym poziomie. Ściganie się w takich warunkach było niesamowitym doznaniem dla wszystkich zmysłów. Jeździliśmy po piaskach pustyni, słonych jeziorach, skalnych trawersach, stromych podjazdach, górach, korytach rzek z niezwykłą roślinnością, urwanych drogach itp. Nauczyłem się wielu rzeczy o nawigowaniu. Tutaj była najtrudniejsza ze wszystkich rajdów, w których do tej pory brałem udział. Wymagała nauki, dużego skupienia, łączenia wielu informacji oraz wyciągania szybkich i trafnych wniosków. Pomyłki były bardzo kosztowne, bo za każdy ominięty way point były kary 15 - 45 min. Do uważnej jazdy mobilizowała mnie wizja całkowitego pogubienia trasy i spędzenia nocy w temperaturze 10 stopni Celsjusza gdzieś na całkowitym pustkowiu, bez zasięgu telefonu, z 3 litrami wody i batonem energetycznym. Takie mogły być konsekwencje braku skupienia i błędów. Krótko mówiąc, Merzouga Rally to wspaniały trening i przygotowanie do rajdu Dakar wśród najlepszych zawodników tego sportu. 

 

Zarząd Okręgowy PZM: 
Kategorie: