Wypowiedzi zawodników po wyścigach na Torze Poznań


Adam Gładysz:

Jestem bardzo zadowolony z całego weekendu, nie tylko dlatego, że zdobyłem sporo cennych punktów za dwa drugie miejsca. To, co mnie szczególnie cieszy, to tempo jakie osiągałem w trakcie tej rundy. To oznacza, że odnalazłem się za kierownicą Porsche i coraz lepiej czuję się w tym samochodzie. Już od dwóch trzech rund moja współpraca z tym autem układa się naprawdę dobrze. To mój pierwszy sezon za kierownicą pucharowej 911-tki i po tych sześciu rundach mogę powiedzieć, że opanowałem już wiele aspektów związanych z jazdą tym samochodem. Jeżdżę równiej, lepiej kontroluję zużycie opon, a także samo tempo jazdy. W Poznaniu na torze była fajna i czysta walka z rywalami. Cały zespół spisał się na piątkę. Mój samochód był świetnie ustawiony i przygotowany. Bardzo dziękuję całej ekipie Juta Racing. Dziękuję także moim sponsorom, bez których moje starty nie byłyby możliwe, a także mojej rodzinie i wiernym kibicom

Rafał Mikrut:

Mimo próby nie udało się wsiąść do mojego Porsche. Kontuzja okazał się większa niż myślałem. Do końca sezonu będę pauzował i nie wsiadam do auta. Chciałem bardzo podziękować całej ekipie GT3 Poland za ten sezon i za wsparcie jakiego mi udzielali od początku rywalizacji. Dziękuję również kolegom z pucharu za rywalizację na torze. Chciałbym również podziękować zawodnikom WSMP klasy 4 Dywizji narodowej za umożliwienie walki Jarkowi. Jestem pozytywnie zaskoczony i za ten gest mam dla nich wielki szacunek. Niektórzy mogli stracić tytuł mistrzowski, ale zdecydowali się na bezpośrednią rywalizację. To pokazuje jak wysoki duch sportowy panuje w polskich wyścigach.


Marcin Jedliński:

To był bardzo dobry występ. Fajnie stanąć na podium i to na domowym torze. Widać w mojej jeździe duży Progress. Zmierzam do tego, aby w przyszłym sezonie włączyć się do walki i częściej meldować się na podium niż w tym roku. Wciąż popełniam trochę błędów, ale staram się je szybko eliminować. Oprócz GT3 Cup, zdobyłem drugie miejsce w sobotnim wyścigu WSMP z czego jestem bardzo zadowolony, a w niedzielę wygrałem ta rywalizację. Do domu wracam z pucharami oraz dobrymi wspomnieniami.


Jarosław Budzyński:

Chciałem na początku podziękować wszystkim zawodnikom klasy 4 Dywizji narodowej, za zgodę na start podczas drugiego wyścigu innym samochodem, po rozbiciu mojego w porannych kwalifikacjach. Jestem naprawdę pod wrażeniem, ponieważ mogli przegrać tytuł mistrzowski, a mimo to stanęli do równej walki. Ten weekend chciałem jechać na luzie i udało się to w sobotę. Niedziela to wizyta na bandzie i niewielkie zniszczenia w 991, w którym po raz pierwszy pojawiłem się na torze. Na miejscu brakowało części, żeby naprawić samochód do wyścigu, dlatego dzięki Andrzejowi Lewandowskiemu, który użyczył mi swojego auta mogłem wystartować w WSMP. Niestety już na pierwszym zakręcie obróciło mnie po uderzeniu jednego z zawodników, a we mnie wjechał kolega z BMW, dachując. Wyglądało to bardzo niebezpiecznie, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Tym samym przegrałem tytuł Mistrza Polski i musze cieszyć się z Wicemistrzostwa. Szkoda auta Andrzeja, które teraz musimy naprawić na Brno. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w Brnie pojawię się ponownie w 991, aby trenować przed nowym sezonem.


Bartosz Opioła:

Miałem spore problemy z hamulcami. W sobotę auto w ogóle nie hamowało i o mało co na jednym z zakrętów podczas wyścigu zabrałbym moich kolegów i zakończył wyścig. Nie tak wyobrażałem sobie ten weekend. W niedzielę zrezygnowałem z jazdy, bo pomimo wymiany klocków i hamulca, sytuacja nie zmieniła się. Weekend uważam za udany dla naszego zespołu. Jarek i Stanisław zdobyli tytuły w WSMP, Marcin po raz drugi w karierze zameldował się na podium w Porsche GT3 Cup Challenge Central Europe, a na torze mogliśmy zobaczyć blisko 20 samochodów marki Porsche. Jest progres i tego się trzymajmy.


Tomasz Rzepecki:

Celem, który tata mi wmawiał od początku było wystartowanie w obu wyścigach, żeby zdobyć wicemistrzostwo Polski, ale ja chciałem pokazać coś więcej. Chciałem pokazać, że w przyszłym sezonie będę się starał o mistrza Polski i nie będzie ze mną tak łatwo. Dojechałem dwa wyścigi na pierwszym miejscu i zdobyłem dobrą walką tytuł wicemistrza. Na ten sezon jestem bardzo spełniony i cieszę się z każdego dojechanego i nie dojechanego wyścigu, ponieważ jest to nauka dla mnie.


Adam Rzepecki:

Sezon skończyłem na 12 pozycji w generalce, z czego jestem zadowolony w tak wyrównanej stawce. Dziękuję Zbyszkowi Szwagierczakowi za całe wsparcie i trenowanie mnie do każdego wyścigu w tym sezonie. Teraz czekam na następny sezon, ponieważ mogę powiedzieć, że zostaje i jadę 3 sezon w Volkswagen Castrol Cup!. Pierwszy trening jechaliśmy po mokrej i bardzo śliskiej nawierzchni. I z tego powodu wyjechaliśmy na deszczówkach. Podczas jazdy próbowałem znaleźć odpowiednią linię, ponieważ linia, którą jeździ się na suchym niestety nie była w tym treningu dobra. Drugi trening postanowiłem poświęcić na przygotowanie na kwalifikacje, czyli wyjechać na max. 4 bardzo szybkie kółka i zjechać do depo. Na drugim okrążeniu tego treningu źle ściąłem „drugi lewy” i uszkodziłem przedni wahacz, przez co auto ściągało przy hamowaniach do prawych zakrętów i ogólnie źle się prowadziło. Niestety mechanicy nie zdążyli wymienić wahacza przed kwalifikacjami i musiałem wyjechać na uszkodzonym. Kwalifikacje starałem się pojechać jak najlepiej, lecz uszkodzony wahacz uniemożliwił mi wykręcenie dobrego czasu. Ostatecznie do dwóch wyścigów startowałem z 17 pozycji. Pierwszy wyścig przez 5 okrążeń przebiegał świetnie do czasu, kiedy na dohamowaniu do kukurydzy zostałem uderzony w tylną oś, co spowodowało, że wpadłem w poślizg i przy wychodzeniu z niego zostałem uderzony drugi raz w przednią oś, przez co skrzywione koło ściągnęło mnie na bandę i jakby było mało uszkodzeń, uderzyłem lewym kołem o bandę, które się również skrzywiło i tak po raz pierwszy nie dojechałem wyścigu do końca w tym sezonie. Przed drugim wyścigiem dowiedziałem się, że mojego auta nie da się naprawić i otrzymam inne auto. W drugim wyścigu obyło się bez wypadków i kontaktów. Odpowiednio zarządzając Push-to-Passami dojechałem na metę 14.
Zupełnie inna bajka to 1 godzinny Epilog. Przez większą część wyścigu Adam prowadził. Tylko na chwilę stracił prowadzenie na rzecz Wojciecha Wowera. Na 9 minut przed końcem zaczęło w Seacie brakować paliwa i Adam zjechał na tankowanie. Zaskoczenie było duże i mechanicy nie byli na to przygotowani, ponieważ podczas podobnego wyścigu na austriackim Salzburgringu auto przejechało bez problemu całą godzinę. Za nieprzepisowo wykonane tankowanie na 5 min przed końcem sędziowie nałożyli karę Stop&Go. Po wykonaniu kary Adam szybko wrócił na tor, jednak nie zdołał już odzyskać pierwszej pozycji i na mecie Epilogu zajął 2 miejsce. Było to trzecie z rzędu drugie miejsce w tym wyścigu, po 2012 i 2013 roku kiedy pojawił się na tej samej pozycji. Może za rok uda się to odczarować.

Samochody: 

News

Szkolenie sędziów sportu samochodowego, 18.05.2024 r., Świdnica
Sobota: 18 maja 2024 – Szkolenie teoretyczneMiejsce: Świdnica, ul. Miłego... więcej
Nowości w harmonogramie Valvoline Rajdu Małopolski
Trasa zmieniona w ponad 50%, trzynaście odcinków specjalnych w ... więcej
ELMS: Biało-czerwone podium wyścigu 4h Le Castellet
Biało-czerwono na torze Paul Ricard! Polski zespół Inter Europol Competition... więcej
Kamena Rally Team liderem w Pucharze Europy !
Duet Tomasz Białkowski – Dariusz Baśkiewicz wygrał  Baja TT Dehesa... więcej
Komunikat GKSS PZM nr 6/2024
Informujemy, że Komunikat Głównej Komisji Sportu Samochodowego PZM nr 6/2024... więcej
Wyścig górski Prządki na wydłużonej trasie!
Do 21. Wyścigu Górskiego Prządki 2024 pozostał niecały miesiąc.... więcej
Fundacja PZM: 1.5 proc. ma znaczenie
Okres rozliczania dochodów za 2023 rok to okazja do wsparcia potrzebujących... więcej
Tymek Kucharczyk z pierwszym zwycięstwem w brytyjskiej Formule 3
Tymek Kucharczyk zdominował rywalizację w sobotę i odniósł swoje... więcej

Strony

- Archiwum