Dwa miesiące po 44. Rajdzie Monte Karlino uczestnicy Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej spotkali się na 2 rundzie cyklu - 7. Rajdzie Koszalińskim. Ten ogólnopolski rajd nawiązuje nazwą do imprez Automobilklubu Koszalińskiego z drugiej połowy lat 70 i początku 80 XX-wieku. Jednak w przeciwieństwie do ich turystycznego charakteru, tym razem było to prawdziwe ściganie na zamkniętych odcinkach dróg. Rywalizacja rozpoczęła się w sobotni wieczór od widowiskowego prologu ulicami centrum Koszalina. Po raz kolejny okazało się, że krawężniki na ulicy Młyńskiej wychodzą zwycięsko w konfrontacji z kołami samochodów - pierwsi pechowcy musieli się pożegnać z rajdem już na prologu. Niespodzianką było najlepszy czas na tej próbie Michała Iwańcio i Adama Szewczyka w Hondzie Civic. Jadący Mitsubishi Lancerem Sebastian Matuszewski i Maciej Liszka ustąpili im o jedyne 6 setnych sekundy! Drugi dzień rajdu to już trzy prawdziwe, drogowe oesy. Pierwszy z nich, to wjazd na najwyższe wzniesienie Koszalina po szerokim i gładkim jak stół asfalcie, przypominający bardziej trasę wyścigu górskiego podjazd na Górę Chełmską. Na drugi oes w pętli załogi przejechały na południe od Koszalina, do gościnnej Gminy Świeszyno. Odcinek "Jarzyce" to już typowo rajdowa charakterystyka: wąski, z wieloma szczytami, podbiciami i głębokimi cięciami. Ostatni w pętli OS "Kłokęcin" to próba w Gminie Świeszyno, która już raz wykorzystana była rajdowo - w 2013 roku odbył się tutaj jeden z oesów Rajdu Monte Karlino. Wtedy rozgrywana w iście skandynawskich warunkach - śniegu było po kolana - tym razem uraczyła załogi rajdowe wspaniałą, słoneczną pogodą. Na starcie oesu załogi witała osobiście Pani Wójt Świeszyna Ewa Korczak. Sam oes był bardzo techniczny, z licznymi ślepymi zakrętami, szybką partią najpierw w otwartym terenie, następnie po ostrym lewym zakręcie kolejną sekcją łuków przez las, a na końcu kilka ostrych zakrętów ze sporymi zjazdami i podjazdami przez wieś. O tym, jak wyrównana jes konkurencja w RMPZ, świadczą zwycięstwa na poszczególnych z oesach: Tomasz Buńka i Paulina Kołodziej w Audi A4 Quattro oraz Dawid Matysiak i Marek Rzepiński wygrali po 3 oesy, Michał Iwańcio z Adamem Szewczykiem w przednionapędowej Hondzie Civic byli najszybsi dwukrotnie, a po razie zwyciężali Sebastian Matuszewski z Maciejem Liszką w Mitsubishi Lancer Evo IV oraz Krzysztof Zieniewicz z Kamilem Kałandykiem w Hondzie Civic. Prawie na każdym oesie różnice między pierwszą trójką wynosiły można było liczyć w setnych sekundy.
Po rozegraniu 10 odcinków specjalnych to załoga Matysiak / Rzepiński zapewniła sobie komplet punktów w generalce 2 rundy Rajdowych Mistrzostwo Polski Zachodniej. Statuetkę, przypominającą koszaliński ratusz, za 2 miejsce odebrali Buńka / Kołodziej, a za trzecie Iwańcio / Szewczyk. Prowadzenie w punktacji po 2 rundach utrzymuje Zieniewicz, który zajął w Koszalinie miejsce czwarte. Buńka jest drugi, a na trzecie miejsce wskakuje Matysiak. Rajd okazał się niezwykle emocjonujący, a wszyscy, którzy uważali, że tak blisko morza nie ma krętych i ciekawych oesów, po tym rajdzie na pewno zmienili zdanie.
Przed wakacyjną przerwą czeka nas jeszcze jedna runda - w dniach 30 czerwca - 1 lipca odbędzie się całkowicie nowy Rajd 111 Jezior - Choszczno 2018. Już tradycyjnie dla organizatora - Automobilklubu Koszalińskiego - rajd rozpocznie się w sobotę od prologu wokół głównych ulic Choszczna, a w niedzielę 3 oesy drogowe przejeżdżane trzykrotnie na terenie powiatu choszczeńskiego. Zapraszamy na kolejny rajdowy weekend do pięknej Krainy 111 Jezior!