Każdego roku, na zakończenie sezonu turystycznego członkowie KM „Energetyk” przy Elektrowni Bełchatów organizują przy współudziale ZO PZM w Łodzi, Klubowy Rajd Krajoznawczy. Od 27 do 29 września br. „motorowcy” z Bełchatowskiego „Energetyka” uczestniczyli w XXVIII Rajdzie Krajoznawczym „Białystok – Podlasie 2024”. W rajdzie wzięło udział 19 najaktywniej działających członków „Energetyka” w 2024 roku.
Pierwszego dnia rajdu trasa prowadziła przez Warszawę do Sulejówka, gdzie znajduje się Muzeum Józefa Piłsudskiego. Ideą Muzeum w Sulejówku jest przedstawienie postaci Józefa Piłsudskiego na szerokim tle historycznym, kulturowym i społecznym oraz przekazanie i upowszechnianie reprezentowanych przez niego wartości, idei walki o niepodległość i pracy nad budową państwa.
Trzy zabytkowe budynki i jeden nowy, tworzą kompleks muzealny, którego serce bije w dworku „Milusin”, a źródło wiedzy znajduje się na wystawie stałej w nowym budynku. Zwiedzanie całego kompleksu zakończył obiad w restauracji „Adelcia”, Adelcia to imię gospodyni Marszałka Piłsudskiego.
Z Sulejówka trasa prowadziła do miejscowości Barszczewo pod Białymstokiem, gdzie „Energetycy” zlokalizowali swoją bazę na czas trwania rajdu.
Drugiego dnia w planie był objazd „Wielokulturowego Podlasia”. Pierwszym etapem tego dnia był Białystok, a spotkanie z przewodnikiem nastąpiło przed Pałacem Branickich, czyli największej atrakcji w Białymstoku. Pałac Branickich Określany Polskim Wersalem jest przepięknym barokowym pałacem i wizytówką miasta. Jest to jedna z najlepiej zachowanych rezydencji magnackich epoki saskiej. Już samo wejście na teren pałacu, przez Bramę Wielką „Gryf” zwiastowało, że będzie tutaj ciekawie i każdy krok to potwierdzał. Następnie przez przepiękne ogrody Pałacu Branickich dotarliśmy do miejskich Plant skąd udaliśmy się pod pomnik spalonej synagogi. Kolejnym miejscem zwiedzania był Sobór św. Mikołaja, jest to najstarsza białostocka świątynia prawosławna. Ta Cerkiew katedralna została wzniesiony w latach 1843–1846 na miejscu starszej świątyni.
Kolejnym etapem tego dnia był Podlaski Supraśl, zaczęliśmy od obiadu regionalnego w kultowej restauracji Łukaszówka – zestaw zawierał m.in. babkę ziemniaczaną i kartacz. Po obiedzie odbyliśmy długi spacer po Supraślu aby poznać historię tego przemysłowego miasteczka, zobaczyliśmy m.in. : Pałac Buchholza, szlak filmowy, bulwary Wołkowa, domy tkaczy, Dom Ludowy, kościoły supraskie oraz monaster.
W Monasterze Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy, którego początki sięgają XV w. a założycielem był Aleksander Chodkiewicz były wojewoda nowogródzki i marszałek Wielkiego Księstwa Litewskiego zwiedziliśmy muzeum ikon.
Muzeum zajmuje część Pałacu Opatów, wchodzącego w skład zabudowań monasteru Supraskiego. Placówka dysponuje ogromną – jedną z największych i najciekawszych w Polsce – kolekcją ikon datowanych na wiek XVIII, XIX oraz XX. Absolutnym unikatem są szesnastowieczne freski, które ocalały ze zburzonej cerkwi Zwiastowania NMP. Wystrój malarski świątyni, powstał zaś w XVI w. Byliśmy zachwyceni samym muzeum, kolekcja ikon zaprezentowana została w ciekawych i oryginalnych wnętrzach, odpowiednio oświetlona i kapitalnie wyeksponowana. W tle słychać było śpiewy cerkiewne budujące niesamowity klimat.
Z Supraśla udaliśmy się nad samą granicę z Białorusią do Kruszynian aby poznać kolejną kulturę Podlasia, czyli kulturę polskich Tatarów. W tej wsi leżącej nad rzeczką Nietupą do dzisiaj mieszka mniejszość tatarska, której zwyczaje i kuchnię mogliśmy poznać przybywając w te strony. W 1679 roku król Jan III Sobieski nadał Tatarom Kruszyniany oraz pobliskie wsie Nietupa, Łużany i część Poniatowicz. Tutejsi muzułmanie, zwani Lipkami, walczyli dla Polski w wojnie z Turkami. To tutaj mieszkał Samuel Murza Krzeczowski, który uratował życie królowi w bitwie pod Parkanami. Dziś miejscowość leży na Szlaku Tatarskim. Po przyjeździe do Kruszynian najpierw zwiedziliśmy Mizar czyli cmentarz muzułmański - stary cmentarz z XVII wieku, najstarszy nagrobek z czytelną datą pochodzi z 1699 roku, cmentarz jest nadal użytkowany. Kolejnym obiektem związanym z polskimi Tatarami w Kruszynianach jest drewniany meczet z XVIII wieku, to jeden z najstarszych meczetów w Polsce, stoi w miejscu wcześniejszego meczetu. Kruszyniany były ostatnim etapem zaplanowanym na ten dzień. Po powrocie do bazy w Barszczewie odbyła się uroczysta kolacja na której można było wziąć udział w quizie poświęconym przebytej trasie. Najlepsze wyniki osiągnęła kol. Małgorzata Pazdyga, która tym samym zdobyła puchar Prezesa Klubu.
Pierwszym etapem w niedzielę trzeciego dnia rajdu był Narwiański Park Narodowy, a dokładniej Ośrodek Edukacji Przyrodniczej NPN.
Narwiański Park Narodowy utworzony został w 1996 roku na rozlewiskach rzeki Narwi, to bardzo piękne miejsce, gdzie dzięki kładkom i wieżom obserwacyjnym można zobaczyć dziką przyrodę, zwykle niedostępną dla człowieka.
Kolejnym etapem był przejazd do oddalonego o 12 km na północ od NPN Tykocina, który jest piękną i historyczną, a nawet królewską miejscowością, malowniczo położoną nad rzeką Narew. Tykocin to jeden z najstarszych i najpiękniejszych ośrodków w regionie. Liczy około 600 lat. Nazywany bywa perłą baroku. Po przyjeździe do miasta odbyliśmy długi spacer po rynku Tykocińskim, gdzie w środku umiejscowiony jest pomnik Hetmana Stefana Czarnieckiego, jest to drugi najstarszy pomnik świecki w Polsce, po Kolumnie Zygmunta w Warszawie. Byliśmy także w Bazylice w Tykocinie pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej. To budowla postawiona w XVIII wieku w stylu barokowym, z niezwykle okazałą fasadą frontową, zwieńczoną wysokimi wieżami. Z rynku udaliśmy się spacerem przez most na Narwi do Tykocińskiego zamku, z którym związany był Król Zygmunt August. Kiedy zmarł w Knyszynie, kończąc królewską linię Jagiellonów, zgodnie z zasadą "Umarł król, niech żyje król", czekano z jego pochówkiem do wybrania pierwszego elekcyjnego króla. Trwało to 14 miesięcy. Przez ten czas zabalsamowane ciało władcy było przechowywane na tykocińskim zamku. Tykociński zamek odegrał także swą rolę podczas Potopu Szwedzkiego i został nawet uwieczniony w "Potopie" Henryka Sienkiewicza. Tutaj zginął Janusz Radziwiłł, który współpracował ze Szwedami. Od tego momentu zamek zaczął upadać.
Zamek Tykociński był ostatnim obiektem na naszej drodze.
Po skonsumowaniu obiadu w zamkowej restauracji udaliśmy się w długą drogę do Bełchatowa, do którego powróciliśmy ok. godz. 19:30 kończąc sezon turystyczno-rajdowy 2024.
Prezes Klubu
Sławomir Figura