W centrum uwagi
Kontrast pomiędzy sylwestrowym prologiem na plaży, a noworocznym, pierwszym etapem Dakaru 2023 nie mógł być większy. Trasa niedzielnego odcinka specjalnego wiodła wzdłuż wybrzeża, a po 30 km odbijała w głąb lądu w stronę Janbu i dalej. Cała stawka musiała zachować czujność w pierwszej części 368-kilometrowej trasy, cechującej się skalistymi sekcjami, gdzie Sam Sunderland uległ wypadkowi, odpadając z rajdu. Szybsze partie pomiędzy dolinami i piaszczystymi ścieżkami w dalszej części odcinka pozwoliły dojść do głosu takim asom, jak Carlos Sainz i Ricky Brabec. W nagrodę za wysiłek, uczestnicy wrócili do Sea Camp liczącą 200 km nadmorską trasą.
Dzień w skrócie
Nikt nie jest w stanie ujarzmić Dakaru. Aktualny mistrz świata, broniący ubiegłorocznego zwycięstwa Sam Sunderland po raz kolejny stał się ofiarą nie wybaczającej błędów natury Dakaru, kiedy po 52 km odcinka musiał się poddać (patrz: Dramat dnia). Wkrótce jednak ustaliła się nowa czołówka, w której Amerykanin Mason Klein był bliski zwycięstwa na swoim pierwszym etapie jako motocyklista RallyGP. Kara za przekroczenie prędkości sprawiła jednak, że na pierwszą wygraną będzie musiał poczekać. Ostatecznie wygrał jego rodak Ricky Brabec, zapisujący na swoje konto dziewiąte w karierze zwycięstwo etapowe. Podium uzupełnili Kevin Benavides i Toby Price, wyprzedzając Hiszpana Joana Barredę, któremu również etapowe zwycięstwo wymknęło się z rąk z powodu kary.
W kategorii samochodów inny hiszpański łowca etapowych zwycięstw, Carlos Sainz, ustrzelił swoją 42. wygraną w karierze oraz szóstą dla Audi, od kiedy niemiecki zespół dołączył do stawki w zeszłym roku. Poczynaniom ojca przyglądał się Carlos Sainz Jr., który tego dnia odwiedził rajd. Sébastien Loeb był drugi na niedzielnym etapie, a trzecie miejsce zajął Yazeed Al-Rajhi. „El Matador” pokazał swojemu synowi, jak to się robi w rajdach terenowych, obejmując prowadzenie z 10-sekundową przewagą nad Loebem.
Na niedzielnym etapie także zawodnicy Orlen Teamu zanotowali bardzo dobre wyniki. W klasyfikacji motocyklistów Maciej Giemza uplasował się na 22. pozycji, a Kuba Przygoński w duecie z Armandem Monleonem, znalazł się na 9. miejscu wśród załóg samochodowych. Debiutująca w Dakarze Magdalena Zając, której nawigatorem jest Jacek Czachor, swój pierwszy w karierze dakarowy etap ukończyła z 56. czasem.
O etapowe zwycięstwo w klasyfikacji quadów walczyli dwaj ostatni triumfatorzy Dakaru – Manuel Andújar i Alexandre Giroud, który jest pierwszym liderem z przewagą zaledwie 21 sekund nad Argentyńczykiem. Trzeci stopień podium należał do Marcelo Medeirosa. Kamil Wiśniewski z Orlen Teamu finiszował z 7. czasem.
W kategorii T3, zwycięzca edycji 2019, 2021 i 2022, „Chaleco” López, odzyskał kontrolę, wygrywając swój pierwszy od dwóch lat etap. Guillaume de Mevius uniemożliwił załogom Can-Amów zdobycie dwóch pierwszych miejsc, wychodząc zwycięsko z boju o drugie miejsce, jaki stoczył z Sethem Quintero.
W T4 emocjonujący pojedynek stoczyło dwóch juniorów. Startujący w barwach Energylandia Rally Team Eryk Goczał pokonał innego 18-latka, Pau Navarro, jednocześnie zdobywając swoje pierwsze w karierze zwycięstwo etapowe (patrz: Ciekawostka dnia). Podium uzupełnił wujek etapowego zwycięzcy, Michał Goczał, którego pilotem jest Szymon Gospodarczyk. Z kolei starszy brat Michała, ojciec Eryka Marek, w parze z Maciejem Martonem, po problemach z podnośnikiem dotarli do mety z 7. czasem.
W stawce ciężarówek prym wiedzie Martin Macík, który po wygranym prologu zwyciężył także na pierwszym etapie, pokonując swojego rodaka Aleša Lopraisa. Etapowe podium uzupełnił Holender Mitchel van den Brink. Piąte miejsce zajął inny Holender, Janus van Kasteren, w załodze którego rolę mechanika pokładowego pełni Polak, Darek Rodewald. Czesko-polska załoga z Tomašem Vratnym za kierownicą i Bartkiem Bobą w roli pilota, uplasowała się na 17. pozycji.
Ciekawostka dnia
Teraz rządzą „małolaty”! Nowa generacja stworzyła zbiorowe arcydzieło w kategorii T4. 18-letni Eryk Goczał, już na swoim pierwszym w karierze etapie Dakaru odniósł zwycięstwo. Jego ojciec i wujek, którzy w zeszłym roku wygrali 8 z 12 etapów, od dawna z nadzieją budują karierę utalentowanego Eryka. Teraz widać, że nie chodzi tylko o rodzinną dumę. Nieznacznie wolniejszy Hiszpan Pau Navarro także przyniósł sławę rocznikowi 2004, zdobywając 2. miejsce. Wcześniej dał już popis swoich umiejętności, wygrywając Andalucía Rally. Kolejnego 18-latka nie trzeba szukać daleko w klasyfikacji. Brazylijczyk Bruno Conti de Oliveira wywalczył sobie miejsce w czołowej dziesiątce.
Dramat dnia
Kiedy zwycięzca Dakaru 2022 i urzędujący mistrz świata, Sam Sunderland, pojawia się na dakarowej trasie, wiadomo, że będzie to albo wielki hit, albo wielka klapa. Jego dziesiąty start w Dakarze okazał się klapą! Brytyjczyk rozpoczął pierwszy etap z 22. pozycji, a już na pierwszym punkcie kontrolnym na 37. kilometrze przewodził stawce. Zdołał przejechał zaledwiw kolejne 15 kilometrów, zanim zaliczył wywrotkę. Przytomny i poruszający się, ale skarżący się na ból pleców, został przewieziony do szpitala w Janbu, gdzie zdiagnozowano u niego złamanie łopatki. „SunderSam” od swojego debiutu w 2012 roku sześciokrotnie nie ukończył rajdu, ale za każdym razem, kiedy docierał do mety, stawał na podium, w tym dwukrotnie na jego najwyższym stopniu (2017 i 2022). 20% zwycięstw, 20% miejsc na podium i 60% wycofań to i tak wciąż imponujący wynik.
Mistrzostwa Świata w Rajdach Terenowych W2RC:
Nowy sezon rozpoczął się od szokującej wiadomości, że motocyklowy mistrz świata odpadł z rajdu na pierwszym etapie. Sam Sunderland nie będzie w stanie powtórzyć swojego osiągnięcia z zeszłego roku, kiedy zwycięstwem w Dakarze otworzył sobie drogę do zdobycia tytułu. Teraz czeka go żmudna walka, aby po wycofaniu się z Dakaru powrócić do walki w kolejnych rajdach. Z powodu kontuzji łokcia odpadł także jeden z głównych pretendentów do tytułu w Rally2, Bradley Cox, który prowadził na odcinku i miał realną szansę na zastąpienie na czele stawki Masona Kleina, ale zamiast tego musiał już pierwszego dnia wycofać się z rajdu.
Paolo Lucci (BAS World KTM Racing) wykorzystał swoją szansę w Rally2 i wygrał przed Camille Chapelière (Team Casteau), a w generalce ci dwaj zawodnicy znajdują się w tej samej kolejności.
W T3 dominujący w W2RC „Chaleco” López pokonał drugiego w stawce Setha Quintero i swojego nowego kolegę z zespołu, Austina Jonesa. Tę samą trójkę, reprezentującą zespół fabryczny Red Bull Can-Am i Red Bull Off-Road Junior Team USA, można zobaczyć na szczycie klasyfikacji generalnej.
W kategorii T4 Eryk Goczał osiągnął historyczny wynik w W2RC, wygrywając etap w swoim pierwszym starcie! Wśród kierowców ciężarówek od startu rajdu klasą sam dla siebie jest Martin Macík.
W klasyfikacji samochodów Carlos Sainz zgłosił swój akces do walki o tytuł w W2RC 2023, wygrywając etap i obejmując prowadzenie przed Sébastienem Loebem i Yazeedem Al-Rajhi, ale Chicherit, Al-Attiyah, Ekström i Peterhansel mają niewielką stratę.
Wypowiedzi dnia:
Eryk Goczał (Energylandia Rally Team): „Wygrywamy pierwszy odcinek Rajdu Dakar! Dzisiaj mieliśmy do pokonania 367 kilometrów naprawdę przepięknej trasy. Trzeba było bardzo uważać na kamieniach. Około setnego kilometra złapaliśmy kapcia. Natomiast później rozpoczęły się wydmy – ogromne, patrzyło się na nie wysoko jak na wieżowce gdzieś w mieście. Tam udało nam się odrobić czas i ostatecznie wygrywamy odcinek, to niewiarygodne! To było piękne „zapoznanie” z Dakarem. Nie mogę się doczekać kolejnych trzynastu prób!”
Więcej informacji: www.dakar.com
Kontakt dla mediów: pressedakar@aso.fr
Bartosz Zmarzlik jest wśród nominowanych w 88. Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Polski 2022 roku. Mistrz świata należy do grona głównych faworytów. Mówi się, że może stoczyć zacięty bój o zwycięstwo z tenisistką Igą Świątek. Kibice żużlowca już ruszyli do głosowania.
Przed nami 88. Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski 2022 roku. Bartosz Zmarzlik dzięki dobrym wynikom w poprzednich latach zbudował swoją silną pozycję w polskim sporcie i rozpoznawalność nawet spoza grona żużlowych kibiców. Mistrz świata w 2019 roku sensacyjnie pokonał samego Roberta Lewandowskiego. Wówczas sam przeżył wielki szok. Gdy przemawiał do wszystkich już jako zwycięzca, do najlepszego polskiego piłkarza zwracał się "per pan". Urzekł wszystkich swoją skromnością.
Kolejne dobre wyniki Zmarzlika już nikogo nie dziwiły. W 2020 roku był piąty, a rok temu trzeci. Dziś mówi się o nim jako jednym z największych faworytów do wygranej. Wydaje się, że bój o zwycięstwo powinien stoczyć z Igą Świątek. Polska tenisistka ma za sobą doskonały rok, ale Bartosz też nie ma się czego wstydzić. Został w końcu Indywidualnym Mistrzem Świata, Indywidualnym Mistrzem Polski oraz sięgnął ze Stalą Gorzów po srebrny medal w PGE Ekstralidze. Jest również najbardziej rozpoznawalną postacią polskiego żużla. Mówisz "żużel" myślisz "Zmarzlik".
Co przemawia za Zmarzlikiem poza wynikami sportowymi? Na pewno determinacja kibiców. Ci pokazali już niejednokrotnie, że potrafią się zjednoczyć w myśl jednego celu ponad podziałami. Tak było właśnie w 2019 roku, kiedy Bartosz pokonał Lewandowskiego. Niektórzy wówczas nie wierzyli, że może do tego dojść. Swoje zrobiła jednak akcja zorganizowana przez władze ligi, które zaangażowały w promocję kandydatury żużlowca wszystkie kluby PGE Ekstraligi.
Teraz tak wielkiego pospolitego ruszenia już nie ma, jednak żużlowi kibice nadal są aktywni. Mistrz świata w listopadzie zmienił klub i trafił do Motoru Lublin. Tam zapewne zyskał kolejnych wiernych sympatyków. A ci obecni już deklarują pomoc swojemu pupilowi. - Mam nadzieję, że wygrasz - napisał Karol. - Głosujemy - zachęca wszystkich Małgorzata, a Sławomir dodał. - Głosować, nie tracić czasu. Mistrz jest tylko jeden.
Jakub Czosnyka
sport.interia.pl/
Polski Związek Motorowy zatwierdził kalendarz Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2023. W nadchodzącym sezonie kierowcy i piloci powalczą o miano najlepszej rajdowej załogi w Polsce podczas siedmiu rund. Dwie z nich to rajdy szutrowe, a pozostałe pięć będzie rozegranych na asfaltowych odcinkach specjalnych. W kalendarzu krajowego czempionatu nie zabrakło również nowości i międzynarodowych akcentów.
Organizowane od 1927 roku Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski to najwyższa klasa rozgrywek rajdowych w Polsce. Ich uczestnicy rywalizują o tytuły mistrzów Polski w klasyfikacji generalnej, a także w poszczególnych klasach. Organizatorem cyklu jest Polski Związek Motorowy. Wśród kierowców rekord liczby triumfów w RSMP należy do Sobiesława Zasady, który ośmiokrotnie sięgał po tytuł. Sześć razy najlepszy był Marian Bublewicz, a po cztery tytuły mają na swoim koncie Kajetan Kajetanowicz, Andrzej Koper oraz Leszek Kuzaj. Z kolei w gronie pilotów najwięcej tytułów – po siedem – zdobywali Ryszard Żyszkowski i Jarek Baran. Ewa Zasada, wraz z mężem Sobiesławem, zwyciężała pięciokrotnie. Ostatnimi zdobywcami tytułu rajdowych mistrzów Polski są Szwedzi – Tom Kristensson i Andreas Johansson, którzy wywalczyli najwięcej punktów w sezonie 2022.
Inauguracja w Świdnicy, finał w Beskidach
Nadchodzący sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski otworzy 51. edycja Rajdu Świdnickiego zaplanowana na 21-23 kwietnia. Zawody rozgrywane na asfaltowych oesach w Górach Sowich stanowią rundę krajowego czempionatu nieprzerwanie od 1984 roku.
Po inauguracji na Dolnym Śląsku przewidziano szutrową część sezonu, na którą składają się ORLEN 79. Rajd Polski (19-21 maja) oraz 42. Rajd Podlaski (1-3 czerwca). Rajd Polski będzie jednocześnie trzecią odsłoną walki mistrzostwach Europy (FIA ERC). Drugi najstarszy rajd świata już po raz 53. zostanie rozegrany w randze rundy tego cyklu.
Nowością w kalendarzu RSMP jest Valvoline Rajd Małopolski (6-8 lipca) z bazą w Makowie Podhalańskim. Za sprawą debiutującej w cyklu imprezy mistrzostwa kraju wracają do Małopolski po 15 latach przerwy. Nieco ponad miesiąc później uczestnicy RSMP zameldują się w stolicy województwa podkarpackiego, by ruszyć do rywalizacji w 32. edycji Rajdu Rzeszowskiego (10-12 sierpnia). Podobnie jak w poprzednich latach, także i w sezonie 2023 te zawody będą jednocześnie częścią FIA European Rally Trophy.
Do tego cyklu włączono także Rajd Śląska (8-10 września), a więc szóstą rundę RSMP 2023. Tym samym impreza po raz pierwszy w swojej historii zyskała międzynarodową rangę. Dołączenie do FIA ERT oznacza, że łączna długość odcinków specjalnych Rajdu Śląska wzrośnie do około 150 km.
Sezon zakończy starcie w Beskidach, podczas 68. edycji Rajdu Wisły (29 września-1 października).
Punktacja bez zmian
- Tworząc kalendarz Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski na sezon 2023 przyjęliśmy założenie, że w obecnej sytuacji gospodarczej siedem rund, w tym pięć asfaltowych, to optymalna liczba. Wzięliśmy również pod uwagę możliwie jak najwięcej głosów zawodników i środowiska, w tym także opinie dotyczące rajdów zagranicznych. Znaczenie mają jednak również możliwości i terminy, jakimi dysponują organizatorzy oraz daty innych imprez samochodowych rangi krajowej czy też europejskiej. Wiele czynników wzajemnie się wyklucza, więc pogodzenie wszystkich sugestii, a także całkowite uniknięcie kolizji terminów kalendarzowych z rundami WRC czy ERC, nie było możliwe. Cieszę się, że mamy w kalendarzu nowości, a także organizatorów, którzy chcieli włączyć swoje rundy do międzynarodowych cykli. Ocen kalendarza RSMP 2023 będzie zapewne wiele, najważniejsze jest jednak to, by walka o tytuł toczyła się do ostatnich metrów finałowego odcinka sezonu – powiedział Jarosław Noworól, przewodniczący GKSS PZM.
Do końcowej klasyfikacji sezonu 2023 będzie zaliczanych sześć najlepszych wyników z siedmiu rund. W każdej z nich do zdobycia będzie 35 punków. Na tę pulę składa się 30 „oczek” za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej zawodów, a także 5 punktów za najlepszy czas na Power Stage, czyli finałowym odcinku specjalnym rajdu.
Kalendarz RSMP 2023:
RSMP – informacje o cyklu
Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski to najwyższa klasa rozgrywek rajdowych w Polsce. Ich uczestnicy rywalizują o tytuły mistrzów Polski w klasyfikacji generalnej, a także w poszczególnych klasach. Organizatorem cyklu jest Polski Związek Motorowy.
Kalendarz mistrzostw składa się z kilku rund (rajdów) organizowanych przez miejscowe automobilkluby. Na sezon 2023 zaplanowano siedem rajdów. Pięć rund to rajdy asfaltowe, a dwa to zawody rozgrywane na szutrowych odcinkach specjalnych.
Kalendarz RSMP 2023:
1. runda: 51. Rajd Świdnicki
Data: 21-23 kwietnia
Baza: Świdnica
Nawierzchnia: asfalt
Organizator: Automobilklub Sudecki
2. runda: ORLEN 79. Rajd Polski (runda FIA ERC)
Data: 19-21 maja
Baza: Mikołajki
Nawierzchnia: szuter
Organizator: ZG PZM
3. runda: 42. Rajd Podlaski
Data: 1-3 czerwca
Baza: Białystok
Nawierzchnia: szuter
Organizator: Automobilklub Podlaski
4. runda: Valvoline Rajd Małopolski
Data: 6-8 lipca
Baza: Maków Podhalański
Nawierzchnia: asfalt
Organizator: Automobilklub Śląski
5. runda: 32. Rajd Rzeszowski (runda FIA ERT)
Data: 10-12 sierpnia
Baza: Rzeszów
Nawierzchnia: asfalt
Organizator: Automobilklub Rzeszowski
6. runda: Rajd Śląska (runda FIA ERT)
Data: 8-10 września
Baza: Chorzów
Nawierzchnia: asfalt
Organizator: Fundacja Automobilistów
7. runda: 68. Rajd Wisły
Data: 29 września – 1 października
Baza: Wisła
Nawierzchnia: asfalt
Organizator: Automobilklub Śląski
Rundy RSMP mają około 110 do 150 km odcinków specjalnych. Wyjątkiem jest Rajd Polski, będący jedocześnie rundą mistrzostw Europy. Łączna długość prób sportowych w tych zawodach to blisko 200 km.
Ten dystans najczęściej podzielony jest na 8-14 oesów. Pierwsza piętnastka załóg każdej rundy zdobywa punkty do klasyfikacji generalnej mistrzostw. Oprócz tego zawodnicy punktują także w poszczególnych klasach. Finałowy odcinek specjalny rajdu to tzw. Power Stage, czyli oes, na którym trzy najszybsze załogi zdobywają dodatkowe punkty do klasyfikacji mistrzostw. Mistrzami Polski zostaje załoga, która w trakcie sezonu wywalczyła najwięcej punktów. Do końcowej klasyfikacji liczy się sześć najlepszych wyników.
W niedzielę (18 grudnia) podczas odbywającej się w warszawskim Centrum Olimpijskim, Gali Zakończenia Sportu Kartingowego 2022, podsumowano ubiegły rok oraz uhonorowano najlepszych polskich kartingowców.
Poniżej podsumowanie zakonczonego już sezonu podzielone na serie.
Kartingowe Mistrzostwa Polski
Tegoroczne rozgrywki to trzy odsłony Kartingowych Mistrzostw Polski. Inauguracyjna runda odbyła się na bydgoskim kartodromie, kolejna na torze w Słomczynie, a ostatnia na najdłuższym polskim obiekcie kartingowym - Torze Poznań. W sumie w KMP 2022 rywalizowało 143 kierowców, którzy podjęli walkę w ośmiu kategoriach. Cztery najmłodsze kategorie zaliczono do Współzawodnictwa Sportowego Dzieci i Młodzieży i tak zwanego „małego KMP” czyli Mistrzostw Polski Młodzików. To właśnie najmłodsze kategorie były najliczniejszą grupą reprezentowaną w całym cyklu, bowiem wystartowało w nich ponad 80 zawodników.
Tegoroczne KMP były prawdziwie międzynarodowe. Oprócz reprezentantów Polski wystartowali w nich Słowacy, Chińczycy oraz kierowcy z Tajwanu, Ukrainy i Danii. Występ Tajwańczyka Lin Chan Yi w Słomczynie wpisał kolejną nację ze świata do annałów Kartingowych Mistrzostw Polski.
Finałowa runda KMP 2022 była areną rywalizacji 110 kierowców. Jedną z kategorii rozegrano już w piątek (Mini Max), aby polscy kierowcy mogli wziąć udział również w jednej z międzynarodowych serii europejskich, gdzie są liderami klasyfikacji. To pierwszy taki przypadek, by KMP rozciągnąć do trzech dni i podzielić rywalizację w mistrzowskiej eliminacji na kilka kategorii, które rywalizowały oddzielnie.
Najliczniej obsadzoną kategorią tegorocznych KMP była Junior OK, w której wystartowało 25 zawodników. Z kolei w mistrzostwach Polski młodzików rozgrywanych w ramach Współzawodnictwa Sportowego Dzieci i Młodzieży najliczniej reprezentowaną była kategoria Mini Rok, w której obserwowaliśmy walkę 29 zawodników.
Klasyfikacje generalne poszczególnych kategorii wygrali Błażej Kostrzewa (Baby Rok), Kacper Rajpold (Micro Max), Wojciech Woda (Mini Rok), Patryk Michalik (Mini Max) oraz Łukasz Grabowski (Junior OK), Marcin Zając (DD2 Max), Gustaw Wiśniewski (Senior Max) oraz Jakub Rajski (Senior Rok GP). Niestety, kategoria DD2 Max nie została zaliczona do oficjalnych rozgrywek z uwagi na niską frekwencję.
Dla siedmiu zawodników tytuł zdobyty w tegorocznym sezonie był pierwszym w karierze. Tylko jeden z nich sięgnął po trofeum po raz kolejny. To Łukasz Grabowski, który wcześniej, w sezonie 2020 tryumfował w kategorii Mini Max, a teraz wygrał Junior OK.
Kartingowi Mistrzowie Polski 2022
Junior OK
1. Łukasz Grabowski (KRZ Motorsport)
2. Oliwier Kobiela (Jastrzębski Racing)
3. Jan Przyrowski (AMO Racing)
Senior ROK GP
1. Jakub Rajski (AMO Racing)
2. Franciszek Czapla (AMO Racing)
3. Gustaw Wiśniewski (JR Racing)
Rotax 125 Senior MAX
1. Gustaw Wiśniewski (JR Racing)
2. Karol Kamiński (46 Team)
3. Adrian Łabuda (JR Racing)
Mistrzowie Polski Młodzików 2022
Baby ROK
1. Błażej Kostrzewa (TGR Motorsport)
2. Henryk Romanowski (ST-Racing)
3. Adam Bryła (Bambini Racing)
Mini ROK
1. Wojciech Woda (Parolin Poland)
2. Adrian Potępa (Jastrzębski Racing)
3. Tomasz Cichoracki (Bambini Racing)
Rotax 125 Micro MAX
1. Kacper Rajpold (MG Racing)
2. Marcel Rudnicki (Bambini Racing)
3. Oliwier Wróbel (Blue Racing)
Rotax 125 Mini MAX
1. Patryk Michalik (KRK Racing)
2. Franciszek Belusiak (KRK Racing)
3. Klara Kowalczyk (JR Racing)
Kartingowi Mistrzowie Polski 2022
Junior OK - Łukasz Grabowski (KRZ Motorsport)
Senior ROK GP - Jakub Rajski (AMO Racing)
Rotax 125 Senior MAX - Gustaw Wiśniewski (JR Racing)
Mistrzowie Polski Młodzików 2022
Baby ROK - Błażej Kostrzewa (TGR Motorsport)
Mini ROK - Wojciech Woda (Parolin Poland)
Rotax 125 Micro MAX - Kacper Rajpold (MG Racing)
Rotax 125 Mini MAX - Patryk Michalik (KRK Racing)
Rotax Max Challenge Poland 2022
Po raz kolejny Rotax zakończył kartingowe ściganie jako najliczniejsza seria w naszym kraju. Rywalizacja o bilety na finał światowy trwała niemal do samego końca rozgrywek, a kierowcy stworzyli ciekawe widowisko podczas siedmiu tegorocznych rund.
Tegoroczny sezon Rotax rozegrano na czterech torach. Dwukrotnie obserwowaliśmy rywalizację w Poznaniu, na inaugurację i finał, dwukrotnie w Bydgoszczy, dwukrotnie w czeskim Trzyńcu i raz w Słomczynie. Emocji w tegorocznej rywalizacji nie brakowało, co niezwykle cieszy. Nie brakowało również przekonania, że rozgrywki Rotax Max Challenge Poland, choć traktowane przez niektórych jako drugoligowy serial kartingowy w Polsce, zadziwiają swoją różnorodnością, a jednocześnie wyrównanym poziomem. Wyścigi oglądało się z nieskrywanym zainteresowaniem, bo kierowcy niemal wszystkich kategorii potrafili stworzyć ciekawe widowisko na każdym obiekcie i w każdych warunkach frekwencyjnych.
W Rotax Max Challenge Poland w tym sezonie sklasyfikowano 136 kierowców. To o równe 20 więcej niż w roku ubiegłym. Najliczniejszą kategorią była Mini Max, w której wystartowało w tym sezonie 37 zawodników, najsłabiej obsadzoną Senior Max, w której na liście klasyfikacji generalnej można znaleźć tylko 16 nazwisk. Niezwykle ciekawa była rywalizacja w DD2 Max, i choć w serii mistrzowskiej frekwencja w tej kategorii była praktycznie żadna, to w pucharze w najszybszej kategorii walczyło 20 kierowców.
Na wysokim poziomie stała rywalizacja w Junior Max. Mimo iż jej lider jeszcze przed końcem sezonu zapewnił sobie zwycięstwo to poszczególne rundy cechowały się świetną rywalizacją w ciekawych i szybkich wyścigach. Kierowcy stworzyli wielokrotnie niesamowicie interesujące widowisko, które było ładne dla oka. Walka o podium klasyfikacji generalnej trwała do ostatniego wyścigu, co jest zawsze wartością dodaną.
Bez wątpienia najciekawszymi rundami sezonu były te rozegrane w Słomczynie i Bydgoszczy. Bardzo dobrze rywalizacja wyglądała również w Trzyńcu, i o dziwo na najdłuższym i wydawać by się mogło najnudniejszym torze w Poznaniu. Każda z nich charakteryzowała się czymś innym, a wielu kibiców, których niestety i w tym sezonie było jak na lekarstwo, mogło znaleźć coś dla siebie w każdej z nich.
Wielkim minusem organizatorów i całej serii był brak w tym sezonie relacji live z wyścigów. Coś, co już na całym świecie jest standardem, bez czego trudno się obejść obserwując sport kartingowy, polskiemu serialowi zabrakło, co pod względem marketingowym i komunikacyjnym jest bez wątpienia porażką.
Klasyfikacje generalne:
Rotax Micro Max
1. Kacper Rajpold (MG Racing)
2. Marcel Rudnicki (Bambini Racing)
3. Michał Zając (Bambini Racing)
Rotax Mini Max
1. Patryk Michalik (KRK Racing)
2. Aleksander Rogowski (KRK Racing)
3. Franciszek Belusiak (KRK Racing)
Rotax Junior Max
1. Kacper Turoboyski (Bambini Racing)
2. Oliwier Kobiela (Jastrzębski Racing)
3. Tomasz Ibsen (KRZ Motorsport)
Rotax Senior Max
1. Patryk Donica (KRK Racing)
2. Karol Kamiński (46 Team)
3. Piotr Borowczyk (Ernst Racing)
Rotax DD2 Max
1. Dawid Maślakiewicz (46 Team)
2. Kacper Siemiątkowski (Wyrzykowski Motorsport)
3. Sławomir Murański (46 Team)
Rotax DD2 Masters
1. Sławomir Murański (46 Team)
2. Daniel Zając (DD Motorsport)
3. Kyrylo Biryuk (46 Team)
Rok Cup Poland
Za nami 20. edycja polskiej rywalizacji pucharowej Rok Cup Poland. To bez wątpienia spory kawałek kartingowej historii. Najstarsza obecnie działająca seria kartingowa w Polsce jest obecnie również najprężniej działającym serialem Roka w Europie.
Rok Cup Poland to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych monomarkowych serii kartingowych w naszej części Europy. I choć zagranicznych zawodników w ostatnim czasie jest w Polsce jak na lekarstwo, to jednak w Rok Cup jak zwykle nie ma problemów z frekwencją w najmłodszych kategoriach. W tym sezonie w kategorii Mini Rok sklasyfikowano 45 kierowców, a w Baby Roku 33, co jest bardzo dobrym wynikiem. Szkoda tylko, że po dawnych niezwykle popularnych kategoriach Rok 125 Senior i Super Rok pozostało ledwie wspomnienie. W ostatnim dziesięcioleciu sam serial przeżył niemałe przeobrażenie i zdecydowany spadek frekwencji w starszych kategoriach, cho spowodowało utratę pierwszeństwa pod względem liczby kierowców na rzecz konkurencyjnej serii Rotax. Rok Cup jednak, ze swoją specyfiką, jest wciąż popularny, o czym świadczy choćby zaangażowanie młodych kierowców w dwie wiodące kategorie młodzieżowe.
Tegoroczne rozgrywki Rok Cup to zaledwie cztery tory podczas siedmiu rund. Kierowcy dwukrotnie spotykali się w Toruniu, Bydgoszczy i Słomczynie, a raz ścigali się na poznańskim kartodromie. Rozgrywki trwały cztery i pół miesiąca, a punktem kulminacyjnym jak zwykle był finał światowy Rok Cup Superfinal, w którym wystartowało aż 50 polskich kierowców.
Po drodze polscy kierowcy odnieśli niebywały sukces w Rok Euro Trophy, ale szczerze powiedziawszy bez polskich zawodników ciężko byłoby przeprowadzić tę europejską imprezę. W ostatnim czasie to właśnie polska seria jest „głównym dostarczycielem” zawodników na międzynarodowe imprezy Rok Cup, choć już w takiej silne jak kiedyś Polacy nie startują we włoskim serialu Roka.
Polskie rozgrywki kartingowe nie mogłyby się odbyć bez serii Rok Cup, która w tym sezonie obchodziła swój okrągły dwudziesty jubileusz. Rok Cup na stałe wpisał się już w kalendarz i krajobraz rozgrywek kartingowych w Polsce i trudno byłoby sobie dzisiaj wyobrazić kartingowe ściganie bez Mini Roka czy rywalizacji Junior Rok. Seria od kilku sezonów dba o odpowiednią oprawę marketingową i komunikacyjną, a w tym sezonie, wyjątkowo, każda runda była również relacjonowana na żywo w internecie i retransmitowana w Motowizji. To cieszy, choć to absolutny standard w dzisiejszym kartingowym świecie.
Klasyfikacje generalne:
Baby Rok
1. Błażej Kostrzewa (TGR Motorsport)
2. Adam Bryła (Bambini Racing)
3. Borys Piotrowski (DSR Shifter)
Mini Rok
1. Wojciech Woda (Parolin Poland)
2. Jakub Kiwalski (Bambini Racing)
3. Tomasz Cichoracki (Bambini Racing)
Junior Rok GP
1. Franciszek Czapla (AMO Racing)
2. Oliwier Kobiela (Jastrzębski Racing)
3. Franciszek Hałatnik (Jastrzębski Racing)
Senior Rok GP
1. Adam Piszczako (KRT Exprit)
2. Adrian Łabuda (JR Racing)
3. Antoni Bal (Parolin Poland)
Tekst: Paweł Surynowicz
Foto: Joanna Lenart (Shotsport)
Ucichły silniki, a śnieg przykrył asfaltowe tory i terenowe trasy… czas więc na podsumowania, klasyfikacje, szarfy, puchary i błyski fleszów.Trudno o lepsze miejsce na uroczyste podsumowanie sezonu Wielką Galą zwane, jak Centrum Olimpijskie w Warszawie. I to tu właśnie zaproszono najlepszych zawodników i zawodniczki żeby w uroczysty sposób zakończyć sezon 2022 w sportach motorowych.
Po raz dziesiąty Centrum Olimpijskie otworzyło swoje podwoje dla Polskiego Związku Motorowego i motocyklistów, zatem mieliśmy mały jubileusz. Doceniła to również Matka Natura fundując nam bajkowe pejzaże zsyłając mróz i dosypując obficie śniegu, zatem zupełnie inaczej niż w minionych latach.
Mimo to, atmosfera w sali konferencyjnej była, jak zwykle, ciepła i serdeczna, a temperaturę starał się dzielnie podtrzymywać prowadzący Sebastian Wójcik.
Zimowa aura niestraszna była dla Prezesa Polskiego Związku Motorowego, Michała Sikory, który niezawodnie przybył na Wybrzeże Gdyńskie nr.4, żeby uświetnić uroczystość i powitać sportowców i osoby towarzyszące.
Większości zaproszonych gości, którzy stawili się tłumnie jadąc z odległych niejednokrotnie zakątków Polski, zima również nie przestraszyła.
Widzów i zawodników przywitała scena z wielkim telebimem oraz ogromne żółte podium. Po obydwu stronach podium stały stoły zastawione dziesiątkami pucharów, szarf w narodowych barwach oraz nagród specjalnych w formie tabliczek pamiątkowych zamykanych w ozdobnych szkatułkach, widok był imponujący. Oprawę dopełniały dwa błyszczące pit biki stojące po obu stronach sceny.
Uroczystość podzielono na dwie części, żeby nie robić tłoku i usprawnić odbieranie nagród. W pierwszej części nagrodzeni zostali ci, którzy lubią mieć twardo i równo pod kołami czyli asfaltowi ściganci. Dołączono też do nich motocyklowych ekwilibrystów czyli trialowców. Przy wręczaniu nagród pomagali najmłodsi adepci motocyklowego ścigania na pit bikach z SIL ACADEMY ubrani w pełny wyścigowy rynsztunek. Brakowało jedynie kasków na głowach.
Trzeba powiedzieć, że taki widok bardzo buduje, bo pit biki cieszą się coraz większą popularnością. I choć na tych małych motocyklach jeżdżą nie tylko dzieciaki, to wszyscy wiemy, że to najlepsza szkoła dla początkujących i doskonały trening i zabawa dla tych bardziej doświadczonych.
Na scenie pojawiali się kolejno zawodnicy, którzy dzielnie walczyli na torach wyścigowych w Polsce i nie tylko… a kiedy zaproszony na scenę został Paweł Szkopek pewnie nie jednemu kibicowi zakręciła się łezka w oku.
Opowiedział nam o swoich powodach decyzji o zakończeniu kariery zawodniczej. Mówił o kolejnym ciężkim wypadku i kolejnym trudnym powrocie do zdrowia.
Paweł to historia polskich wyścigów motocyklowych. Najbardziej utytułowany w Polsce i najbardziej znany na światowych torach polski zawodnik. Oczywiście nie zrywa całkowicie z wyścigami. Będzie prowadził własny zespół i będzie też nadal szkolił młodzież wykorzystując swoje ogromne doświadczenie.
Tak po cichu mam jednak nadzieję, że mimo tego o czym nam mówił, gdyby trafiła się jakaś ciekawa propozycja startu w dobrym zespole w Mistrzostwach Świata Endurance, to może go jeszcze zobaczymy w akcji, za sterami wyścigówki.
Skoro już wspomniałem o dobrych zespołach, to na Gali Zakończenia Sezonu Motocyklowego 2022 nie zapomniano o dwóch polskich teamach startujących w Mistrzostwach Świata Endurance. Dla nich także przygotowano nagrody za godne reprezentowanie kraju w rywalizacji międzynarodowej.
Mowa tu oczywiście o LRP Poland z niezastąpionym Bartkiem Lewandowskim na czele oraz Wójcik Racing Team z jego szefem i mecenasem sportu motocyklowego Grzegorzem Wójcikiem, który stworzył prawdziwe wyścigowe imperium, w którym jest miejsce zarówno dla młodych talentów jak i zawodników najwyższej klasy. Jego team nie raz nie raz utarł nosa najmocniejszym zespołom, a teraz ma już ugruntowaną markę w świecie wyścigów motocyklowych.
W drugiej części gali zobaczyliśmy na podium specjalistów od jazdy po wertepach. W tym przypadku oficjele wręczający nagrody i puchary również skorzystali z pomocy najmłodszych motocyklistek i motocyklistów terminujących tym razem w FABRYCE MISTRZÓW. Jest to takie miejsce w którym zarówno dzieci jaki i rodzice mogą się przekonać co to znaczy mieć talent do jazdy na motocyklu.
Z dziećmi wręczającymi puchary wiąże się zabawny, ale i wzruszający moment, kiedy to mały Adaś Kędzierski wręczał trofeum najpierw wujkowi Karolowi Kędzierskiemu za trzecie miejsce w kategorii Open w motocrossie oraz drugie w kategorii Masters, a potem własnemu tacie za trzecie miejsce w kategorii Masters. Już teraz zastanawiam się w jakiej roli wystąpi za kilka lat na Gali Sportów Motorowych mały Adaś Kędzierski mając takie geny i takie wsparcie.
Patrząc na to co działo się na arenie międzynarodowej w minionym sezonie nie mogę powiedzieć, żebyśmy mieli wiele powodów do radości. Miło było jednak zobaczyć na naszej Gali Joasię Modrzewską, która wywalczyła w tym sezonie drugie miejsce w Pucharze Świata Baja w rywalizacji kobiet.
Na uroczystość nie dotarł Maciek Giemza. Osiemnasty na mecie motocyklista tegorocznego Dakaru jest już w końcowej fazie przygotowań do najtrudniejszego rajdu świata, który rozpocznie się w sylwestrową sobotę.
Swoją nagrodę za reprezentowanie Polski na arenie międzynarodowej odebrał za to osobiście kolejny nasz „dakarowiec” Konrad Dąbrowski. On także jedzie na Dakar i ma nadzieję, że poprawi swoją 27 pozycję, wywalczoną na początku tego roku. Wygląda też na to, że jest całkiem dobrze przygotowany, bo dopiero co zakończył rywalizację z dwoma Pucharami Świata Cross Country Baja. Wygrał zarówno klasyfikację juniorską, jak i klasyfikację generalną.
Przez ponad cztery godziny przeparadowały przez scenę i podium dziesiątki zawodniczek, zawodników, trenerów, rodziców i sponsorów. Jako, że byli to najlepsi z najlepszych, to też publiczność, a ja pośród niej, nie szczędziła oklasków i słusznie, bo dla wszystkich nagrodzonych było to ogromne święto i ukoronowanie pracy całego sezonu.
I ja też tam byłem, brawo biłem i teraz wszystko wam opowiedziałem, a że nie oszczędzałem się w nagradzaniu oklaskami bohaterów gali, przeto klaskaniem mając obrzękłe prawice piszę te słowa gratulując nagrodzonym …
Sławek Szymczak
Najlepsi zawodnicy globu po raz kolejny stanęli do walki w wypełnionej po brzegi Tauron Arenie. 14 000 osób zgromadzonych na trybunach z zapartym tchem śledziło zaciętą rywalizację, od której nie sposób było oderwać oczu.
Ostatecznie na najwyższym stopniu podium w klasie Prestige stanął po raz drugi z rzędu Billy Bolt, powtarzając swój wyczyn z sezonu 2019!
Kraków kocha SuperEnduro i z tą tezą niespecjalnie należy dyskutować. Najlepiej świadczy o tym fakt, że biletów w kasach zabrakło już na niemal tydzień przed imprezą. Osoby, które zasiadły na trybunach mogły liczyć na sporo niespodzianek. Jedną z nich było zupełnie nowe show, przygotowane specjalnie na rozpoczęcie zawodów. Oprawa wizualna w postaci laserów po raz pierwszy uświetniła inauguracyjną rundę Mistrzostw Świata i była czymś zupełnie nowym w halowych wydarzeniach motorsportowych.
Rywalizacja klasycznie rozpoczęła się od wyścigu Super Pole Prestige, podczas którego zawodnicy mają do pokonania jedno mierzone czasowo okrążenie toru, walcząc o miejsca w późniejszym starcie. Zarówno Tadek Błażusiak, jak i Dominik Olszowy zaprezentowali fenomenalną dyspozycję, kończąc te zmagania odpowiednio na 2. i 3. miejscu. Najszybszy jednak był Billy Bolt, który zaznaczył tym samym, że tego wieczoru absolutnie nie zamierza odpuszczać.
W pierwszym wyścigu klasy Prestige, zaraz po świetnym starcie, Tadek Błażusiak zaliczył upadek i musiał odrabiać straty przedzierając się z końca stawki. Niesiony niesamowicie głośnym dopingiem Taddy rzucił się w szaleńczy pościg za rywalami, ostatecznie kończąc wyścig na 4. miejscu. W pierwszej trójce na mecie znaleźli się Billy Bolt, Jonny Walker i Cody Webb. Tym samym Bolt, dwukrotny mistrz świata Super Enduro, pokazał że na trudnym, technicznym torze w Krakowie czuję się niczym ryba w wodzie.
Drugi wyścig odbywał się w odwróconej kolejności, gdzie najszybsi zawodnicy startowali z drugiej linii i musieli przedzierać się na czoło stawki. Po niesamowitej walce Błażusiak był trzeci, tuż za Walkerem i Boltem.
Podczas trzeciego i ostatniego starcia, Błażusiak ponownie zaliczył upadek i musiał odrabiać straty za rywalami, ostatecznie plasując się na 4. pozycji za niesamowitym trio w postaci Bolta, Walkera i Webba. Biorąc pod uwagę fakt, że w Krakowie Billy Bolt nie stracił nawet jednego oczka wygrywając najpierw Super Pole, a następnie każdy z trzech wyścigów i inkasując tym samym komplet punktów, to zdecydowanie był to jego wieczór i udowodnił, że w tym sezonie to właśnie on planuje rozdawać karty w walce o mistrzowski tytuł.
Nie mniej emocji było w rywalizacji klasy Junior, którą ostatecznie zdominowali pochodzący z Wielkiej Brytanii bracia Brightmore i Niemiec Milan Schmueser. Pomimo starań rywali ta trójka zdecydowanie była poza ich zasięgiem tego wieczora. Ostatecznie Mitch Brightmore powtórzył sukces Dominika Olszowego sprzed roku zdobywając komplet punktów podczas inauguracji sezonu. Kolejno finiszowali Milan Schmueser i młodszy brat Mitcha, Ashton Brightmore.
Polscy kibice zdecydowanie najwięcej powodów do radości mieli z ostatecznego rozstrzygnięcia zmagań w klasie Open, gdzie na podium zobaczyliśmy aż dwóch reprezentantów biało-czerwonych. Na najwyższym stopniu podium stanął Grzegorz Kargul, dzięki któremu podczas dekoracji kibice mogli wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego. Drugi był reprezentant Łotwy Andris Grinfelds. Podium uzupełnił także Maciek Więckowski.
Inauguracyjny przystanek Mistrzostw Świata Super Enduro w Krakowie rozpoczął kolejną odsłonę rywalizacji w iście wybuchowym stylu. W tym sezonie po raz pierwszy w historii to właśnie w Polsce odbędą się dwie rundy zmagań. Nowych mistrzów poznamy bowiem podczas ostatniej, 6. rundy, która rozegrana zostanie w Arenie Gliwice. To właśnie na Śląsku kibice ponownie będą mogli dopingować swoich faworytów. Sprzedaż biletów na to wydarzenie już się rozpoczęła za pośrednictwem eventim.pl oraz ebilet.pl. Radzimy jednak nie czekać z ich zakupem do ostatniej chwili.
Do zobaczenia w Gliwicach!
Więcej informacji: https://www.super-enduro.com.pl/
Facebook: https://www.facebook.com/superenduro.poland
Gliwice: https://www.facebook.com/events/518195169644712/
Eventim.pl: https://www.eventim.pl/artist/superendu
E-bilet.pl: https://www.ebilet.pl/sport/sporty-motorowe/sup...
Organizator: Agencja Sport UP
Runda serii Goodyear FIA European Truck Racing Championship po raz pierwszy w historii odbędzie się w Polsce. Najmocniejsze pojazdy ścigajace się na europejskich torach wyścigowych pod patronatem FIA w czerwcu przyszłego roku zawitają na Tor Poznań.
Rozmowa z Markiem Nawareckim, Dyrektorem działu Sport & Touring Cars w FIA.
Jak ocenia Pan dodanie rundy w Poznaniu do kalendarza serii Goodyear FIA European Truck Racing Championship?
Runda Goodyear FIA ETRC przynosi dla Polski dyscyplinę sportów motorowych, która jest bardzo popularna w tej części Europy, a która w Polsce jak dotąd nie zagościła.
Polska ma tradycje i doświadczenie w organizowaniu imprez należących do mistrzostw FIA – początkowo były to Rajdowe Mistrzostwa Europy, następnie runda WRC oraz Baja Poland, która jest częścią Pucharu Świata FIA w Cross-Country – natomiast jak dotąd nie było w Polsce międzynarodowej serii FIA w wyścigach płaskich, dlatego będzie to coś nowego dla organizatorów i polskich kibiców. Mam nadzieje że będzie to rownież okazja żeby przybliżyć tę dość szczególną dyscyplinę wyścigową polskim aktorom sportu motorowego, a być może także otworzyć nasz kraj dla innych międzynarodowych serii wyścigowych.
Czym tak naprawdę są wyścigi ciężarówek i seria Goodyear FIA ETRC?
Wyścigi ciężarówek na poziomie europejskim mają dość długą już tradycję, bo wszystko zaczęło się w drugiej połowie lat 80.
Obecnie jest to seria, która jest bardzo ściśle powiązana z branżą transportową. Widać to bardzo wyraźnie podczas rund odbywających sie w Le Mans czy też na Nürburgringu, które należą do tych cieszących się największym zainteresowaniem, i które to zawody potrafią gromadzić przeszło stutysięczną widownię. Przy okazji często odbywają się zloty ciężarówek, targi branżowe, a nawet koncerty. Widać, że gross ludzi to ludzie związani z branżą i ludzie pasjonujący się ciężarówkami.
Pod tym względem Polska wpisuje się w te mistrzostwa idealnie, gdyż jeśli chodzi o branże transportu drogowego to – pomimo faktu, że cieżarówki w sektorze prywatnym mają u nas dość krótką historię – jesteśmy jednym z czołowych krajów w Europie, a nasi kierowcy pracują w całej Unii Europejskiej i nie tylko.
Jakie pojazdy ścigają się w mistrzostwach Goodyear FIA ETRC?
Są to ciągniki siodłowe o masie 5300 kg i mocach oscylujących w granicach 1200KM, co czyni je najcięższymi i najmocniejszymi z samochodami rywalizującymi na torach wyścigowych Starego Kontynentu. Są to pojazdy prototypowe, jednak zbudowane przy użyciu wielu seryjnych podzespołów, co ma na celu ograniczenie kosztów uczestnictwa. Odwołując się do terminologii rajdowej, powiedziałbym, że ciężarówki są bliższe grupie A aniżeli N.
Co ciekawe, w mistrzostwach tych duży nacisk położony jest na nowe technologie oraz uczynienie rywalizacji przyjaznej środowisku naturalnemu. Przykładowo, w ubiegłym roku to właśnie wyścigi ciężarówek były pierwszą kategorią FIA, która przeszła na biopaliwo w 100% pozyskiwane z surowców odnawialnych.
Od przyszłego roku, regulamin techniczny dopuszczać będzie zaś ciężarówki o napędzie elektrycznym oraz hybrydowym obok tych napędzanych silnikami spalinowymi, co również będzie czymś nowym w świecie FIA.
Ponadto oficjalny dostawca ogumienia, Goodyear, poddaje zużyte opony wyścigowe recyclingowi. Opony przechodzą bieżnikowanie, a następnie trafiają do ciężarówek wykorzystywanych w branży transportowej.
Wszystko to czyni ten cykl wyjątkowym i odróżnia go od innych dyscyplin sportu samochodowego, podobnie zresztą jak sama walka na torze, która z perspektywy widza jest czymś spektakularnym i niepowtarzalnym.
FIA zatwierdziła kalendarz Goodyear FIA European Truck Racing Championship 2023 na spotkaniu w Bolonii we Włoszech w ramach dorocznego zgromadzenia ogólnego FIA. W kalendarzu znajdą się wyścigi na znanych i wymagających torach, które są ugruntowanymi i dobrze uczęszczanymi obiektami Goodyear FIA ETRC. Dodano równiez nowy tor, na którym powitają najwyższą klasę europejskich wyścigów samochodów ciężarowych: Tor Poznań w Polsce będzie gospodarzem czwartego spotkania wyścigowego sezonu.
„Oficjalnie potwierdzono kalendarz wyścigów na 2023 rok i wierzymy, że stanowi on naprawdę mocną kombinację ciągłości i wyzwań dla naszych zespołów i kierowców” – powiedział Rolf Werner, dyrektor zarządzający ETRA. „Jesteśmy podekscytowani dodaniem nowego miejsca do kalendarza wraz z rundą w Poznaniu w czerwcu. Po raz pierwszy na tym torze odbędą się mistrzostwa FIA i nie możemy się doczekać ekscytujących wyścigów na torze, który wydaje się być wyzwaniem dla naszych kierowców”.
Marek Nawarecki, Dyrektor FIA Sport & Touring Cars Department, powiedział: „Rozszerzenie kalendarza Goodyear FIA ETRC po raz pierwszy od 2017 roku do dziewięciu rund to bardzo dobra wiadomość, która dobrze zbiega się z pozytywnym rozwojem serii w ciągu ostatnich ostatnich kilku lat, takich jak wprowadzenie biopaliw czy niedawne otwarcie przepisów technicznych na hybrydowe i elektryczne rozwiązania napędowe, równolegle do tych, które są obecnie stosowane i które są stale udoskonalane. Zachęcające jest również wejście serii na nowe rynki i zaprezentowanie wyścigów ciężarówek nowej publiczności. Polska jest ważnym ośrodkiem europejskiego transportu ciężarówek, a biorąc pod uwagę ścisły związek między tą branżą a sportem, który istnieje w ramach mistrzostw, jest to rozsądny i odpowiedni krok do podjęcia przez mistrzostwa”.
2023 Goodyear FIA European Truck Racing Championship Calendar
20/21 May: Misano (ITA)
3/4 June: Hungaroring (HUN)
10/11 June: Slovakia Ring (SVK)
24/25 June: Poznań (POL)
15/16 July: Nürburgring (GER)
26/27 August: Most (CZE)
9/10 September: Zolder (BEL)
23/24 September: Le Mans (FRA)
30 September/1 October: Jarama (ESP)
Nie brakowało wzruszeń i zaskoczeń. Wielka Gala Pit Bike 2022 przy pełnej sali kinowej toruńskiego Centrum Kultury i Sztuki “Od Nowa” podsumowała rok motorsportowych zmagań. Na uroczystości stawili się zarówno zawodnicy ścigający się na torach asfaltowych, jak i off-roadowych. Organizatorzy tradycyjnie przygotowali filmowe wspomnienia sezonu oraz kilkanaście statuetek, które wręczyli zaproszeni goście.
Wyróżnienia specjalne za sukcesy na szczeblu polskim i międzynarodowym otrzymali: Jakub Stankiewicz, uczestnik finału mistrzostw świata FIM MiniGP, Maksymilian Pawełczak, tegoroczny mistrz świata na żużlu 125cc, Mateusz Affelt debiutant i zdobywca punktów w PGE Ekstralidze oraz uczestnik Speedway Grand Prix. Kacper Mania, który zajął czwarte miejsce w Speedway Grand Prix3, Franciszek Pryfer, zdobywca III miejsca w Pucharze Polski Cross Country oraz Dawid Nowak i Jurand Kuśmierczyk, jako Szkopek Team za starty w międzynarodowym pucharze Yamaha R3.
Kolejnymi wyróżnieniami, były laury za wyniki sportowe. Najlepszymi zawodnikami na off-rodzi zostali: Wiktoria Kurkowska i Cyprian Bieliński. W wersji wyścigów asfaltowych największe osiągnięcia uzyskali: Magdalena Pabijan i Rafał Walasiewicz.
Następne wyróżnienie “Promotor Dyscypliny” trafiło do Mariana Zupy z Gdańska, który przysłużył się do organizacji pierwszych w historii dyscypliny Mistrzostw Polski w wersji off-road. “Osobowością Medialną” została Martyna Merchel, znana w mediach społecznościowych, jako “MRF Girl”, która na co dzień promuje pit bike, jako sport i styl życia.
Ważnymi wyróżnieniami co roku są tytuły “Objawienia Roku”. Tu kapituła gali przyznała aż trzy wyróżnienia. Otrzymali je: Olaf Kozłowski, Tymek Andrzejewski i Latika Opalińska. Dwóch pierwszych zawodników to tegoroczni debiutanci najmłodszej klasy Stock 90, zaś Latika to zwyciężczyni Puchar Polski w klasie Pit Ladies, gdzie była najmłodszą zawodniczką.
Podwójny tytuł trafił do Dawida Oscendy. Jak sam przyznał na scenie spodziewał się tytułu “Pechowca Roku”, ale zaskoczeniem była druga statuetka przyznana przez publiczność: “Ulubieniec Publiczności”.
Również publiczność zadecydowała w dwóch kolejnych kategoriach. “Wydarzeniem Roku” okrzyknięto II rundą Pucharu Polski Pit BIke Off-Road, która odbyła się po oberwaniu chmury nad głażewskim torem. “Super Trenerem” głosami środowiska pit bike została zaś Anna Oleśniewicz.
Kolejne wyróżnienie to “Otopit Roku”, nagroda ustanowiona przez organizatorów zawodów kilka lat temu, w celu docenienia ważnych dla dyscypliny inicjatyw i postaw. W tym roku w ten sposób została nagrodzona Rawicka Akademia Żużla założona przez Sławomira Knoppa.
Nie mniej ważnym tytułem, przynajmniej dla zawodników jest wybór “Super Championa”, który według założeń powinien wykazywać się wszechstronnością i według kapituły na taki tytuł zasłużył Hubert Malec, startujący i odnoszący sukcesy w obu odmianach dyscypliny - zarówno na asfalcie, jak i off-roadzie.
Organizatorzy docenili również partnerów, którzy w znacznym stopniu przyczynili się do wysokiego poziomu zawodów. Te laury trafiły w ręce przedstawicieli: KT-24.eu, Valvo-Tect dystrybutora olejów Valvoline i Dobrych Sklepów Motocyklowych.
Na finał prowadzący mieli jeszcze jedną niespodziankę i była to koperta z tytułem “Ambasador Pit Bike”, ten werdykt przyniósł chyba najwięcej wzruszenia dla laureata, którym został Marek Szkopek. Zawodnik długodystansowych mistrzostw świata i trener pit bike, został doceniony za wieloletni wkład w rozwój dyscypliny. Przysłowiową “wisienką na torcie” był prezent przekazany trenerowi, czyli motocykl MRF 80 Runner, który zasili flotę w szkółce Micro Szkopek School.
Tego dnia zawodnicy odebrali również puchary za sezon 2022, przed nimi jeszcze jedna uroczystość, jaką jest dekoracja mistrzów organizowana przez Polski Związek Motorowy. To wydarzenie zaplanowano na 17 grudnia w Centrum Olimpijskim w Warszawie. Retransmisje Wielkiej Gali Pit Bike można obejrzeć pod tym adresem: https://youtu.be/wTrb6g2ousM