RMCH 2023: Załoga Postawka / Postawka na 5. miejscu w Monte Carlo

Znakomite 5 miejsce w klasyfikacji generalnej zajęli wielokrotni Mistrzowie Polski w Historycznych Rajdach na Regularność Stanisław Postawka i Anna Postawka jadący Zastavą 1100 w zakończonym dziś w nocy Le Rallye Monte-Carlo Historique. Polskiej załodze daje to 2 miejsce w grupie IV. 

Inne załogi po nocnych etapach m. in. prowadzących przez legendarną przelęcz Col de Turini, poradziły sobie też całkiem nieźle i większość poprawiło swoje pozycje sprzed doby. Banaś / Chronowski na kończącym rywalizację ZR16 zajęli świetną 10 pozycję. W efekcie polska załoga Lancii Beta MonteCarlo wspięła się w klasyfikacji generalnej na 42 miejsce (i 9 pozycję w grupie III).

Classic Group obsługujący serwisowo załogę Mercedesa 190 SL Kośmiński / Tatarczuk-Kośmińska tak opisał ostatnie chwile przed startem do ZR15 / ZR16:

- Dziś załoga #281 na kolejnych etapach rajdu miała małe utrudnienia, wyciek płynu chłodniczego utrudniał jazdę natomiast nie przeszkodziło to w dotarciu na metę w Monte-Carlo i o godzinie 22:50 wystartowali do ostatniego i najtrudniejszego etapu na przełęczy Col de Turini.

Niełatwe zadanie miała załoga Polskiego Fiata 125p Molgo/Jandrowicz, która tak opisała swój ostatni dzień na rajdzie:

- Bez przyrządów pomiarowych i z urwanymi wahaczami dotarliśmy do Monte Carlo. I jeszcze awansowaliśmy w tabeli. Za 3 godz. legendarne dwa odcinki nocne. Szkoda ze niesprawnym autem, ale będziemy robić co możemy.

Ekipa Polskiego Fiata spisała się na medal, bo poprawili swoją pozycję względem wczorajszego poranka o prawie 20 oczek i ostatecznie zajęli 96 miejsce.

Pozycje Polaków według wyników opublikowanych we wtorek rano:
5. POSTAWKA Stanisław / POSTAWKA Anna - Zastava 1100
42. BANAŚ Andrzej / CHRONOWSKI Rafał - Lancia Beta Montecarlo
96. MOLGO Pawel / JANDROWICZ Janusz - Polski Fiat 125p
106. GABROWSKI Marcin / BOHOSIEWICZ-GABROWSKA Agnieszka - Porsche 924 Turbo
113. GROCHOWSKI Jacek / BUSZKIEWICZ Henryk - Mercedes 350 SL
149. LANGE Mauritz (SWE) / BANY Piotr (POL) - Ford Escort RS 2000 Mk II
226. KOŚMINSKI Pawel / TATARCZUK-KOŚMINSKA Marlena - Mercedes 190SL

fot. Classic Group

Road to help - wyprawa na rajd dla ukraińskich dzieci

Ponad 90 lat temu automobiliści dawali radę, dadzą także teraz. Tym razem tak samo jak w latach 20. i 30. w trasę ze Lwowa do Monte Carlo wybrali się Michał Kumiega i Svetlana Kravs, którzy zmierzają na start Rajdu Monte Carlo Historique dotrzeć Peugeotem 201 Coupe z 1932 roku. Trasa nawiązuje czasów kiedy to właśnie ze Lwowa wyruszali na rajd zawodnicy startujący w słynnej imprezie automobilowej. Tym razem nie chodzi o wynik sportowy, a o szczytny cel.  

Lwów ostatni raz był miastem startowym RMC w 1930 roku. Michał Kumiega z Automobilklubu Beskidzkiego i Svetlana Kravs z AFC ZAZ Kozak i Automobilklubu Lwowskiego mają przed sobą mnóstwo kilometrów, spotkań i przygód. Polsko-ukraińska załoga jest już w trasie, pokonają razem 2200 km, a wszystko po to by zbierać środki na pomoc najbardziej pokrzywdzonym w wyniku wojny – dzieciom przebywającym w ukraińskich domach dziecka.

Akcja #RoadToHelp jest realizowana przy współpracy z Fundacją Gentes. Fundacja pomaga Ukrainie od trzech lat, a tworzące ją osoby – od ośmiu. Od początku wojny instytucja aktywnie wspiera uchodźców z Ukrainy przybyłych do Krakowa i organizuje transporty pomocy humanitarnej w różne miejsca Ukrainy, aż do okolic frontu. Na bieżąco reaguje też na potrzeby ludności cywilnej (na przykład związane z brakiem dostępnej wody pitnej), a także wspiera kilka ukraińskich domów dziecka.

– Wiem jak trudno, z każdym dniem wręcz coraz trudniej, zdobywać środki na cele pomocowe w Ukrainie, ale musimy się razem mobilizować, wspierać i robić jak najwięcej, szczególnie dla młodych pokoleń, dzieci, żeby trauma związana z wojną była choć trochę mniejsza – wyjaśnia motywy akcji Michał Kumiega.

Zlot gwiaździsty

Inspirując się tradycją zlotu gwiaździstego Michał zainicjował akcję #RoadToHelp, której celem jest zbieranie środków na pomoc ukraińskim dzieciom, które w wyniku rosyjskiej agresji straciły rodziców, swoje domy i przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Zbiórka środków prowadzona jest w portalu zrzutka.pl (https://zrzutka.pl/kpvwyr).

#RoadToHelp ruszył 21 stycznia 2023 roku z Lwowa. Sygnał do startu polsko-ukraińskiej załogi dał mer miasta Andriy Sadovy i przedstawiciel Konsula Generalnego RP we Lwowie. Po drodze dzielna załoga Peugeota odwiedziła już Biecz, Kraków, Ustroń, Bielsko-Białą, Wiedeń. Po drodze spotkali m. in. Maćka Wisławskiego i Romana Krestę, a do wspierania akcji #RoadToHelp na swoich stronach namawiają m. in. Kajetan Kajetanowicz i Miko Marczyk. We wtorek polsko-ukraińska załoga dotarła do Salzburga. Do Monte Carlo Kumiega i Kravs mają dotrzeć 27 stycznia.

Całą trasę można śledzić w serwisach: Facebook oraz Instagram (@road.to.help).

 

Pojazdy zabytkowe: 

Licytacje PZM na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy!

Zapraszamy na allegro.pl. 

Żużel - zostań asystentem trenera Rafała Dobruckiego w meczu towarzyskim 2023. Brzmi ciekawie?

Żużlowa Reprezentacja Polski gra dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 31. Finał WOŚP odbędzie się już 29 stycznia 2023 pod hasłem: “Chcemy wygrać z Sepsą! Gramy dla wszystkich -  małych i dużych! Z tej właśnie okazji do wylicytowania nietuzinkowa rzecz - możliwość zostania asystentem trenera Rafała Dobruckiego podczas meczu towarzyskiego w 2023 roku!

Kibice są integralną częścią tego sportu i bez Was, nie byłoby takich sukcesów. Żużlowa Reprezentacja Polski właśnie z tego powodu postanowiła wyjść Wam naprzeciw i sprawić, że jeszcze bardziej będziecie mogli mieć wpływ na przebieg meczu towarzyskiego naszej kadry.  Oferujemy Wam niezwykłe przeżycia i możliwość poprowadzenia najbardziej utytułowanej reprezentacji na świecie!

Wraz z Rafałem Dobruckim zwycięzca licytacji wybierze skład, ustawienie par, a także wspólnie z trenerem udzieli cennych wskazówek, które mogę odmienić losy tego spotkania. Będzie również okazja zbić “piątkę” z kadrowiczami w parkingu, lecz to nie wszystko. Wspólne wyjście do prezentacji oraz plastron z podpisami wszystkich zawodników z meczu brzmi zachęcająco? Mamy nadzieję, że tak!

To właśnie na Ciebie czekamy i mamy nadzieję do szybkiego zobaczenia na meczu towarzyskim Żużlowej Reprezentacji Polski 2023! Wspólnie zagrajmy dla małych i dużych.

https://allegro.pl/oferta/zuzel-zostan-asystentem-trenera-rafala-dobruckiego-13170646233 

Żużel - bilet VIP na mecz + wejście do parku maszyn: 

Gramy dla wszystkich -  małych i dużych! Z tej właśnie okazji mamy do wylicytowania bilety VIP na mecz Reprezentacji Polski w 2023 roku.

Jednak to nie wszystko. Bilet VIP pozwoli Wam na wejście do parku maszyn przed meczem i śledzenie, jak nasi kadrowicze przygotowują się do zawodów. To niepowtarzalna okazja spotkać się z całą Reprezentacją oraz zrobić pamiątkowe zdjęcie. Wspomnienia, które z pewnością zostaną z Wami na lata. Tego nie można przegapić! Żużlowcy już za moment wyjadą ponownie na tory, a Wy będziecie mieli jedyną taką możliwość, by być realną częścią tego starcia. Nie możemy się doczekać!

To właśnie na Ciebie czekamy i mamy nadzieję do szybkiego zobaczenia na meczu Żużlowej Reprezentacji Polski w 2023 roku! Wspólnie zagrajmy dla małych i dużych i pokażmy, że kibice żużla mają moc.

https://allegro.pl/oferta/zuzel-bilet-vip-na-mecz-wejscie-do-parku-maszyn-13170745632 

Nagrody ufundowane przez firmę One Sport Sp. z o.o. 

 

 

Akcje zakończone: 

 

https://allegro.pl/oferta/fia-motorsport-games-kuba-przygonski-1-13125809199

https://allegro.pl/oferta/fia-motorsport-games-kuba-przygonski-2-13125967973

https://allegro.pl/oferta/fia-motorsport-games-kuba-przygonski-3-13125992714

Samochody: 
Motocykle: 

DAKAR 2023 REKORDOWA LICZBA REKORDÓW, NAJLEPSZY DAKAR POLAKÓW!

Najważniejsze fakty:

45. edycja Rajdu Dakar zakończyła się w mieście Dammam po 14 etapach pełnych dramatycznych zwrotów akcji w każdej kategorii. Zwycięstwo Nassera Al-Attiyah nie jest niespodzianką, ale jego pierwsza udana obrona tytułu dała mu piątą wygraną w karierze, z największą przewagą od 20 lat. Drugi w rajdzie Sébastien Loeb, ze stratą 1h 20', uległ Katarczykowi, ale także wpisał się do księgi rekordów Dakaru serią sześciu etapowych zwycięstw z rzędu (w sumie wygrał 7 etapów). Scenariusz rywalizacji motocyklistów był jeszcze bardziej szalony. Po raz pierwszy w tej kategorii Kevin Benavides objął prowadzenie ostatniego dnia, wyprzedzając Toby Price'a i wygrywając z najmniejszą w historii Dakaru przewagą 43 sekund!

W kategorii SSV najmłodszy kierowca tego Dakaru, 18-letni Eryk Goczał odniósł sensacyjne zwycięstwo, wyprzedzając na ostatnim etapie wcześniejszego lidera Rokasa Baciuškę! Eryk dzielił podium ze swoim ojcem, Markiem, sklasyfikowanym na trzecim miejscu.

W T3 zwycięstwo przypadło Austinowi Jonesowi, który w zeszłym roku przywiózł z Dakaru trofeum za wygraną w T4. Zwycięstwo w kategorii ciężarówek zdobył Janus van Kasterern, pierwszy holenderski triumfator od czasu wygranej Gerarda de Rooya w 2016.

Zwycięzcy i wszyscy zawodnicy, którzy wykazali się determinacją do pokonania tej wyczerpującej trasy, zostali uhonorowani na wieczornej ceremonii podium w Ithrze.

Do mety dotarło 235 z 355 pojazdów startujących w Dakarze 2023: 80 motocykli (ze 121), 10 quadów (z 18), 46 samochodów T1 i T2 (z 67), 38 lekkich prototypów (z 47), 39 SSV z 45) i wszystkie 20 ciężarówek, a także 80 z 88 załóg Dakar Classic, zawodów na regularność dla pojazdów z XX w.

 

Samochody: Spokój kluczem do sukcesu Nassera Al-Atyiyah

Nasser Al-Attiyah odniósł swoje piąte zwycięstwo w dwudziestym starcie w Dakarze. Po raz pierwszy wygrał w 2011 Volkswagenem Touaregiem z Timo Gottschalkiem. Współpraca z nawigatorem Mathieu Baumelem  przyniosła cztery kolejne wygrane: w 2015 w Mini oraz w 2019, 2022 i 2023 za kierownicą Toyoty Hilux. Duet objął prowadzenie na 3. etapie, a na półmetku miał już godzinę i 20 minut przewagi, po tym, jak trudy rajdu zniweczyły nadzieje rywali na zwycięstwo. Kierowcy Hunterów z Prodrive zostali wyeliminowani przez serię przebitych opon na 2. etapie, a czołowi kierowcy Audi Stéphane Peterhansel i Carlos Sainz porzucili marzenia o zwycięstwie u podnóża wydmy na 6. etapie. Smak zwycięstwa musi poczekać na samochody RS Q e-tron, z których tylko jeden, z Mattiasem Ekströmem za kierownicą, dotarł do mety 2 tygodnie po wygraniu prologu.

Sébastien Loeb, jedyny z rywali Toyoty, któremu udało się uniknąć totalnej porażki, rzucił się w odważną pogoń za Nasserem Al-Attiyah przez pustynię Empty Quarter, aż do mety w Dammam, W drugiej części rajdu wygrywał jeden etap po drugim, zdobywając serię sześciu wygranych i bijąc „piątkę" Ari Vatanena z 1989. Nasser Al-Attiyah nie dał się wciągnąć tę walkę. Spokojnie jechał do mety, na której jego przewaga nad drugim w stawce Loebem, również drugim w zeszłym roku, wyniosła 1h 20 min. Piąte zwycięstwo Katarczyka także przywodzi na myśl talent legendarnego Fina, który co prawda wygrał „tylko" cztery razy, ale w zaledwie pięciu startach. Al-Attiyah, mający na koncie już 47 zwycięstw etapowych, zbliża się do rekordu Vatanena, który zdobył ich 50.

Zespół Toyoty ma wiele powodów do świętowania. Trzeci stopień podium zdobył nowicjusz, zarówno w teamie, jak i w Dakarze. Brazylijczyk Lucas Moraes jest pierwszym debiutantem, który znalazł się w pierwszej trójce od czasu wygranej Juhy Kankkunena w 1988. W czołowej piątce znalazło się dwóch kolejnych kierowców Hiluxów – zawsze konsekwentny Giniel de Villiers, po raz 15. finiszujący w Top 5, oraz Henk Lategan, który zapewne będzie chciał pójść w ślady swojego mentora i wygrać. Przy takim układzie szóste miejsce Martina Prokopa z Orlen Teamu jest czymś więcej niż nagrodą pocieszenia, a Wei Han zajmując 8. miejsce został najlepszym chińskim kierowcą w historii. Dziewiąty w stawce Sebastián Halpern w nowiutkim aucie T1+ z X-raidu może patrzeć w przyszłość z optymizmem, a zamykający pierwszą dziesiątkę Guerlain Chicherit, z dwoma etapowymi zwycięstwami i dziewięcioma etapami ukończonymi w pierwszej piątce udowodnił, że potrafi walczyć z najlepszymi.

AUTO - klasa T1

1 Nasser Al Attiyah (QAT) / Mathieu Baumel (FRA) TOYOTA GAZOO RACING

2 Sébastien Loeb (FRA) / Fabian Lurquin ((BEL) BAHRAIN RAID XTREME, + 1h20'49''

3 Lucas Moraes (BRA) / Timo Gottschalk (DEU) OVERDRIVE RACING, + 1h38'31''

 

Motocykle: Walka o każdą sekundę!

Nigdy wcześniej żaden motocyklista nie stracił prowadzenia na ostatnim etapie. Nigdy również zwycięzca i zdobywca drugiego miejsca nie byli tak równi. Przed ostatnim etapem Toby'ego Price'a i Kevina Benavides dzieliło zaledwie 12 sekund. Najdłuższy Dakar w Arabii Saudyjskiej sprowadził się do sprintu na ostatnim etapie. Price rozpoczął 45. edycję od wygranego prologu, następnie pozostawał nieco w cieniu, ale blisko czołówki. Benavides, który wygrał 13. etap i zaatakował. Na mecie Argentyńczyk dołączył do grona dwukrotnych zwycięzców (2021 i 2023), pokonując o 43 sekundy Price'a, także podwójnego triumfatora (2016 i 2019). Znalazł się tym samym wśród takich zawodników, jak Auriol, Rahier, Meoni, Sunderland i właśnie Price. Nowy zwycięzca, który dołączył do zespołu KTM po swoich sukcesach na Hondzie. Na podium stanął też Skyler Howes, jadący w siostrzanym zespole Husqvarny, który przez 6 dni znajdował się na prowadzeniu.

Dakar 2023 smakował jak słodka zemsta dla wielkich przegranych poprzedniej edycji. Price zakończył ją na 10. miejscu, co było jego najgorszym wynikiem, Howes miał wypadek, a motocykl Benavidesa odmówił współpracy. Z kolei ta edycja nie była łaskawa dla większości czołówki z 2022. Odpadła połowa zeszłorocznej pierwszej dziesiątki. Broniący zwycięstwa Sam Sunderland wycofał się już na 1. etapie, następnego dnia Brabec, na 8. etapie Barreda, a w przeddzień mety Klein i Walkner. Odpadło także trzech innych fabrycznych motocyklistów: Joaquim Rodrigues z Hero oraz Harith Noah i Rui Gonçalves z Sherco. W tej wojnie na wyniszczenie Honda umieściła trzech z czterech swoich zawodników w pierwszej dziesiątce: Quintanillę (4. miejsce), van Beverena (5.) i Cornejo (8.).

Rally2: „Dudu" szybki i solidny

Po wycofaniu się Bradleya Coxa, na pierwszy plan wysunęli się Paolo Lucci i debiutant Michael Docherty, a na swój czas czekał walczący z grypą Romain Dumontier. Zarówno Włoch, jak i reprezentant RPA popełniali błędy, co otworzyło drogę do zwycięstwa Francuzowi. Pokonywał on wszystkie pułapki, a jego tempo pozwalało mu dorównać zawodnikom z RallyGP. „Dudu" odniósł swoje pierwsze zwycięstwo na 4. etapie, a dzień później objął prowadzenie.

W kategorii Original by Motul (zawodnicy bez ekip serwisowych) faworytem był Charan Moore. Motocyklista z RPA wygrał rajd po epickim pojedynku z Hiszpanem Javim Vegą, nad którym uzyskał przewagę na przedostatnim oesie. Podium uzupełnił weteran Mário Patrão. Trofeum kobiet zdobyła Mirjam Pol, a druga była Kirsten Landman. Najszybszy wśród zawodników jadących w prywatnych zespołach był Henk Hellegers, a najlepszym juniorem został Jean-Loup Lepan.

MOTO

1 Kevin Benavides (ARG) RED BULL KTM FACTORY RACING

2 Toby Price (AUS) RED BULL KTM FACTORY RACING, + 43''

3 Skyler Howes (USA) HUSQVARNA FACTORY RACING, + 5'04''

 

Quady: Giroud przywraca honor Francji

W 2022 próba obrony zwycięstwa przez Manuela Andújara zakończyła się, gdy Argentyńczyk odpadł z rajdu na 6. etapie. W tym roku chciał wziąć odwet na Alexandrze Giroud, który wtedy wykorzystał okazję, by przejąć tron. Po raz kolejny jednak nie osiągnął celu. Najpierw problemy mechaniczne na 3. etapie zepchnęły go w dół klasyfikacji, a następnie na 11. etapie silnik jego quada odmówił współpracy. Inny Argentyńczyk Francisco Moreno Flores został głównym rywalem Giroud, ale przewaga Francuza była na tyle duża, by mógł się skupić na obronie pozycji. Cztery etapy padły łupem Brazylijczyka Marcelo Medeirosa, który w ten sposób obronił swój honor po nieukończonym etapie, przez co nie liczył się w klasyfikacji generalnej. Alexandre Giroud dowiózł zwycięstwo do mety i obronił zwycięstwo. Francuz jest drugim zawodnikiem wygrywającym dwa razy z rzędu po Argentyńczyku Alejandro Patronellim, triumfującym w 2011 i 2012.

QUADY

1 Alexandre Giroud (FRA) YAMAHA RACING - SMX - DRAG'ON

2 Francisco Moreno (ARG) DRAGON, + 43'11''

3 Pablo Copetti (USA) DEL AMO MOTORSPORTS BY MOTUL, + 1h52'55''

 

Lekkie pojazdy prototypowe: Jones podwójnym zwycięzcą

Gdy rajd wyruszył z Sea Camp, wszyscy spodziewali się, że w 45. edycji Seth Quintero, który wygrał prawie wszystkie etapy w 2022, będzie chciał wziąć rewanż na „Chaleco" Lópezie, broniącym tytułu. Ale prolog nie czyni zwycięzcy Dakaru. Cristina Gutiérrez wyprzedziła Quintero i nie miała powodu podejrzewać, że dwunaste miejsce Austina Jonesa było jego pierwszym krokiem do zwycięstwa w Dammam. A tak właśnie się stało. Gutiérrez, López i Quintero walczyli o miejsca na szczycie, dopóki po kolei nie dopadły ich problemy, jak utknięcie w rzece na 3. etapie czy utrata koła. Również Mitch Guthrie borykał się z awarią na 5. etapie, a na prowadzenie wyszedł Guillaume de Mevius, któremu po piętach deptał Austin Jones. Belg przez dłuższy czas miał nadzieję na wygraną, aż do 44. kilometra 11. etapu, gdzie problemy mechaniczne kosztowały kierowcę i jego pilota François Cazalet półtorej godziny. Od tego momentu pozycja lidera należała do Jonesa. Seria etapowych zwycięstw Guthrie, Quintero czy nowych prototypów Yamahy prowadzonych przez prowadzonych przez João Ferreirę i Ricardo Porema nie wytrąciła z równowagi niezwykle konsekwentnego Amerykanina, który tylko pięć razy finiszował poza pierwszą piątką. Austin Jones, mający na koncie zeszłoroczne zwycięstwo w kategorii SSV, wygrał w swoim debiucie w kategorii T3.

Lekkie prototypy – klasa T3

1 Austin Jones (USA) / Gustavo Gugelmin (BRA) RED BULL OFF-ROAD JR TEAM USA BY BFG

2 Seth Quintero (USA) / Dennis Zenz (DEU) RED BULL OFF-ROAD JR TEAM USA BY BFG, +52'05''

3 Guillaume de Mévius (BEL) / François Cazalet (FRA) GRALLYTEAM, +1h35'42''

 

SSV: Zwycięstwo polskiego juniora!

Po przejściu Austina Jonesa do T3 zanosiło się, że o wygraną w T4 zmierzą się bracia Marek i Michał Goczał, mający na koncie w sumie 8 zwycięstw etapowych z 2022, mistrz świata W2RC Rokas Baciuška, oraz doświadczony Gerard Farrés. Prawdziwe zagrożenie przyszło jednak ze strony debiutującego Eryka Goczała, syna Marka. W wieku zaledwie 18 lat Polak już drugiego dnia został najmłodszym etapowym zwycięzcą, bijąc rekord Setha Quintero. Eryk nie spoczął jednak na laurach. Na 4. etapie znalazł się wśród pretendentów do wygranej, obok swojego ojca Marka i Rodrigo Luppi de Oliveiry, który był wzorem konsekwencji w pierwszej połowie imprezy, zanim stracił ponad 40 minut i wypadł z rywalizacji. Pech dopadał także kolejno innych - Baciuškę, Marka, Eryka... Baciuška objął prowadzenie i bronił niewielkiej przewagi aż do przedostatniego dnia rajdu. Z nieco ponad 3 minutami różnicy między Litwinem, a Erykiem Goczałem, kwestia zwycięstwa nie była rozstrzygnięta. Ostatni etap zwykle nie przynosi zmian w klasyfikacji. Tym razem było inaczej. Baciuška stracił około 20 minut z powodu defektu samochodu, a Eryk Goczał pojechał koncertowo i zdobył swoje pierwsze zwycięstwo w Dakarze. Dla rodziny Goczałów był to historyczny wynik, bo Marek obronił 3. miejsce. Baciuška, drugi, uplasował się o oczko wyżej niż w 2022 roku, ale ten wynik bez wątpienia pozostawi gorzki posmak.

SSV – klasa T4

1 Eryk Goczał (POL) / Oriol Mena  (ESP) ENERGYLANDIA RALLY TEAM

2 Rokas Baciuska (LTU) / Oriol Vidal (ESP) RED BULL CAN-AM FACTORY TEAM, + 16'44''

3 Marek Goczał (POL) / Maciej Marton (POL) ENERGYLANDIA RALLY TEAM, + 18'15''

 

Ciężarówki: Van Kasteren na kartach historii, trzecia wygrana Rodewalda!

Janus van Kasteren zdobył trzecie w historii zwycięstwo dla Iveco. Załoga Holendra wygrała dzięki konsekwencji. Martin Macík dał z siebie wszystko, wygrywając dwa pierwsze odcinki specjalne, ale awaria hamulców na 2. etapie kosztowała go prowadzenie. Van Kasteren, jadący z polskim mechanikiem Darkiem Rodewaldem i Marcelem Snijdersem, był jednym z najszybszych kierowców, choć na 4. etapie stracił prawie godzinę wskutek awarii skrzyni biegów i spadł na 5. miejsce. Liderem był wyjątkowo konsekwentny Aleš Loprais. Wydawało się, że jedzie po wygraną, ale wycofał się z rywalizacji po 10. etapie z powodu wypadku, w którym zginął włoski kibic. Liderem został wtedy Van Kasteren, który zakończył 45. Dakar z trzema zwycięstwami etapowymi na koncie.

CIĘŻARÓWKI – klasa T5

1 Janus Van Kasteren (NLD) / Darek Rodewald (POL) /Marcel Snijders (NLD) BOSS MACHINERY TEAM DE ROOY IVECO

2 Martin Macik (CZE) / Frantisek Tomasek (CZE) / David Svanda (CZE) MM TECHNOLOGY, + 1h 14'34''

3 Martin van den Brink (NLD) / Erik Kofman (NLD) / Rijk Mouw (NLD) EUROL TEAM DE ROOY IVECO, + 2h40'22''

 

Więcej informacji: www.dakar.com

Samochody: 
Motocykle: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

DAKAR 2023, ETAP 13: PISZE SIĘ HISTORIA DAKARU!

W centrum uwagi 

Dakar żegna się z Empty Quarter. Ostatni odcinek na tej pustyni, przedostatni w rajdzie, rozegrany był na południe od Shaybah, na rozległym, piaszczystym obszarze z bezkresnym pasmem wydm. Pod koniec oesu zawodnicy powrócili na szutry. Kevin Benavides rzutem na taśmę wygrał etap i powrócił do rywalizacji o wygraną w rajdzie. W ten sposób czeka nas w niedzielę najbardziej wyrównana walka o zwycięstwo w historii Dakaru! Sébastien Loeb będzie musiał zapewne zadowolić się drugim miejscem, chociaż wykazał się wszechstronnymi umiejętnościami, wygrywając odcinki specjalne na pustyni Empty Quarter i bijąc rekord Ari Vatanena z 1989 roku. Piękny rozdział historii pisze też debiutujący w Dakarze Eryk Goczał, który zdobył swoje czwarte zwycięstwo etapowe, zbliżając się do lidera. Co więcej, szybsi od młodego Polaka byli tylko trzej czołowi kierowcy samochodów – Loeb, Al-Attiyah i Ekstrom!

Dzień w skrócie

Alfred Hitchcock, Martin Scorsese, Agatha Christie i Quentin Tarantino razem nie wymyśliliby takiego scenariusza jak ten, który rozegrał się w pobliżu Shaybah w przeddzień finału Dakaru. Głównymi aktorami tego thrillera byli Kevin Benavides i Toby Price, którzy porzucili kalkulacje i strategie, po prostu odkręcając manetkę do oporu. W drodze po swoje siódme zwycięstwo etapowe w karierze Argentyńczyk musiał jednak gwałtownie zahamować, gdy zobaczył, że jego kolega z zespołu Matthias Walkner uległ wypadkowi. Po udzieleniu pomocy powrócił do pojedynku z Price'm. Australijczyk pozostaje na czele klasyfikacji motocyklistów, ale Benavides ma tylko 12 sekund straty na 136 km przed metą! To najmniejsza różnica w historii Dakaru! Po pokonaniu 3900 km obu zawodników dzieli... 300 m. Trzeci w klasyfikacji Skyler Howes traci tylko minutę i 31 sekund, więc też nie należy spisywać go na straty, choć przy odwróconej kolejności startu to on będzie musiał uciekać rywalom, co nie będzie łatwym zadaniem.

Nasser Al-Attiyah mógł poczuć się jak w domu, bo dojazdówka do Al-Hofuf przebiegała zaledwie kilka kilometrów od granicy z jego rodzinnym Katarem. Kierowca Toyoty może już poczuć zapach swojego piątego zwycięstwa, bo Sébastien Loeb ma niewielkie szanse, by odrobić 1:21'42" straty do Katarczyka. Francuz nie zadowolił się zajęciem 2. miejsca sprawił sobie dodatkową frajdę, bijąc rekord etapowych zwycięstw z rzędu, należący od 1989 roku do Ari Vatanena. Loeb jest pierwszym w historii kierowcą, który triumfował na sześciu kolejnych etapach. W całym rajdzie wygrał 7 etapów (wyrównując wynik Sainza z 2011 roku), łącznie 23, od kiedy pojawił się na Dakarze w 2016 roku. Kuba Przygoński walczy o jak najlepsze wyniki na poszczególnych etapach i taki też osiągnął na trzynastym oesie, zajmując 6. miejsce wśród kierowców samochodów.

W klasie T3 Mitch Guthrie dodał kolejne zwycięstwo etapowe do swojego dorobku – piąte w tym roku i siódme w karierze. W swojej lidze gra natomiast lider rajdu Austin Jones, mający aż 54'30" przewagi nad drugim w stawce Sethem Quintero. Blisko 40 minut do niego traci trzeci w klasyfikacji Guillaume de Mevius.

Alexandre Giroud prowadzi w klasyfikacji quadów z dużą przewagą, pomimo czterech kolejnych zwycięstw etapowych Marcelo Medeirosa. Francuz ma wciąż 40-minutową przewagę nad wiceliderem Francisco Moreno Floresem i ponad 2-godzinną nad trzecim w stawce Pablo Copettim.

W T4 nasze „złote dziecko" Eryk Goczał wywalczył swoje czwarte zwycięstwo etapowe, zbliżając się na 3'24" do Rokasa Baciuški. Prowadzący w rajdzie od siódmego etapu Litwin pokazał, że dobrze sobie radzi pod presją, ale nie może się czuć pewnie, mając za sobą genialnego polskiego debiutanta. Erykowi najwyraźniej nie wystarczy ściganie się z innymi kierowcami SSV. W sobotę skutecznie stawił czoła także elicie T1, zajmując 4. miejsce w klasyfikacji wszystkich aut! Po 13 etapach jest jedynym kierowcą z klas T3 i T4, którym w tej edycji rajdu udało się „wbić" do pierwszej piątki wszystkich pojazdów samochodowych. Broni nie składają także pozostałe dwie załogi Energylandii. Marek Goczał i Maciej Marton, którzy ukończyli sobotni etap z 5. czasem, mocno trzymają się na trzecim stopniu podium generalki, z dość bezpieczną przewagą ponad 45 minut nad czwartym Jeremiasem Gonzalezem Ferioli. Na 7. miejscu znajdują się Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, którzy ukończyli trzynasty etap na 6. pozycji.

W klasyfikacji ciężarówek do ostatnich kilometrów walczy Martin Macík, zwycięzca trzynastego etapu. Czech awansował na pozycję wicelidera rajdu, spychając z niej na najniższy stopień podium Martina van den Brinka. Janus van Kasteren, z którym dakarową trasę przemierza Darek Rodewald, zajął na etapie 2. miejsce, ale ma nad czeskim kierowcą aż 1:16'42" przewagi i pewnie jedzie po swoje pierwsze w karierze zwycięstwo (dla Darka Rodewald będzie to już trzeci wygrany Dakar). Nadal w grze są także dwie inne ciężarówki z Polakami na pokładzie. Bardzo dobre 4. miejsce na przedostatnim etapie rajdu wywalczył Pascal de Baar, pilotowany przez Marcina Krügera, awansując na 15. pozycję w. Tomaš Vratny, Bartek Boba i Jaromir Martinec zajęli 11. miejsce w klasyfikacji etapu, a w generalce znajdują się na 9. miejscu.

Ciekawostka dnia

Toby Price startował do trzynastego etapu z przewagą 28" nad Skylerem Howesem i 2'40" nad Kevinem Benavidesem. Argentyńczyk na metę dotarł długo po swoich rywalach, bo 23'10" spędził przy swoim koledze z zespołu Matthiasie Walknerze, zwycięzcy z 2018, który zakończył Dakar na pokładzie helikoptera medycznego. Benavides zachował po tym wydarzeniu zimną krew i dojechał do mety, gdzie okazało się, że został zwycięzcą tego odcinka. Zdetronizował swojego młodszego brata Luciano, który początkowo widniał w wynikach jako triumfator tego odcinka, ale minutowa kara za przekroczenie prędkości pozbawiła go czwartego zwycięstwa. Zwycięzca z 2021 ma tylko 12 sekund straty do Australijczyka. Taka sytuacja jeszcze się nie zdarzyła! W 2014 Peterhansel prowadził z przewagą 26 sekund nad Romą. W kategorii motocykli poprzedni rekord padł nie tak dawno temu. W 2019 Pablo Quintanilla na starcie do ostatniego etapu miał 1'02" straty do... Toby'ego Price'a! Australijczyk zdobył wtedy swoje drugie zwycięstwo, po tym wywalczonym w 2016. Chilijczyk przegrał rajd i uległ kontuzji po niefortunnym skoku z wydmy. Na niedzielę  zaplanowano 136-kilometrowy sprint, który być może zakończy Dakar najmniejszą różnicą w historii!

Dramat dnia

Kiedy załoga przegrywa Dakar z powodu pomyłki nawigacyjnej czy błędu kierowcy, może winić tylko siebie i mieć nadzieję, że za rok będzie lepiej. Gdy współpracy odmówi maszyna... może to naprawdę doprowadzić do szału. To właśnie przydarzyło się Martinowi van den Brinkowi. Rozpoczynając odcinek specjalny z ponad półgodzinną stratą do Janusa van Kasterena, miał wciąż nadzieję, że w Dammam stanie na najwyższym stopniu podium. Trzynasty etap brutalnie przerwał marzenia. Po 50 km odcinka Holender musiał się zatrzymać, aby naprawić pojazd. Każda minuta oddalała go także od perspektywy ukończenia rajdu na drugim stopniu podium, bo mający także sporo pecha w tej edycji Martin Macík wskoczył na 2. miejsce.

Liczba dnia: 3

Mało kto przewidywał, że Lucas Moraes znajdzie się po szóstym etapie na podium generalki. Brazylijczyk awansował na tę pozycję. Dakarowy debiutant zachował zimną krew, gdy wciąż wyprzedzał go Henk Lategan, a Sébastien Loeb deptał mu po piętach. Najmłodszy zwycięzca Rally dos Sertões, najwyższej rangi rajdu terenowego w Brazylii, oddał co prawda pozycję wicelidera dziewięciokrotnemu mistrzowi świata WRC, ale na dzień przed końcem rajdu ma wciąż bezpieczną, 55-minutową przewagę nad Ginielem de Villiers w walce o najniższy stopień podium. Ostatnim debiutantem, który ukończył Dakar w pierwszej trójce był Juha Kankkunen, zwycięzca z 1988 roku. On z kolei powtórzył sukces innego Fina, Ari Vatanena, który wygrał rok wcześniej. Moraes także podnosi poprzeczkę dla Brazylijczyków startujących w kategorii samochodów: Leandro Torres i Reinaldo Varela wygrali rajd w kategorii SSV odpowiednio w 2017 i 2018, a najwyżej sklasyfikowanym jak dotąd kierowcą samochodu był Klever Kolberg, ósmy w 2022. Moraes może więc powiedzieć: „Recorde batido" („rekord pobity").

Mistrzostwa Świata w Rajdach Terenowych W2RC:

Jeśli nic dramatycznego się nie wydarzy, to Nasser Al-Attiyah ukończy pierwszą rundę W2RC z 50 punktami, a Sébastien Loeb z 40. Jednak ostrożna jazda Katarczyka utorowała Francuzowi drogę do zdobycia rekordowej ilości zwycięstw etapowych, a tym samym dodatkowych punktów, co sprawiło, że mają oni teraz niemal taki sam dorobek punktowy. W zeszłym roku, pomimo zwycięstwa w rajdzie, Al-Attiyah wyjechał z Dżuddy z zaledwie jednym punktem więcej niż Loeb. Jeśli obaj kierowcy dotrą w niedzielę do mety, to rywalizacja w W2RC będzie znów otwarta!

W kategorii motocykli obecny układ podium daje przewagę dwóm fabrycznym motocyklistom  KTM, Toby'emu  Price'owi i Kevinowi Benavidesowi, a także zawodnikowi Husqvarny, Skylerowi Howesowi. Żaden z nich nie stanął na podium w 2022. Obie marki mogą również zdobyć dużą liczbę punktów, ze stratą dla urzędującego mistrza świata konstruktorów. Jest mało prawdopodobne, że Honda, reprezentowana przez Van Beverena i Quintanillę, skończy z równie dobrym wynikiem, jak w zeszłym roku.

Wypowiedzi dnia:

Eryk Goczał (Energylandia Rally Team): Dałem dzisiaj wszystko z mojego serca. Koło 30. kilometra wpadliśmy w ogromną dziurę. Chyba zrobiłem sobie coś w lewą rękę. Musiałem jechać tak naprawdę jedną ręką. Bardzo się starałem, robiłem wszystko co tylko mogłem. To był trudny etap, ale mieliśmy na nim sporo frajdy. Bardzo dziękuję mojej rodzinie – to było prawdziwe zespołowe zwycięstwo. Mam w oczach łzy – to pomieszanie ogromnego bólu w ręce i szczęścia z tego wyniku. Jutro walczymy o wygraną."

Kuba Przygoński (Orlen Team): „Odcinek można opisać krótko. Wydmy, wydmy i jeszcze raz wydmy. Dodatkowo było bardzo gorąco i ciężko pod względem fizycznym. Cały czas jechaliśmy na drugi i trzecim biegu. Jesteśmy zadowoleni z pozycji na mecie, daliśmy z siebie wszystko.

 

Więcej informacji: www.dakar.com

Samochody: 
Motocykle: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

DAKAR 2023, ETAP 12: LOEB SERYJNYM ZWYCIĘZCĄ, KOLEJNE PODIUM POLAKÓW!

W centrum uwagi

Ogromna pustynia Empty Quarter w południowo-wschodniej części Arabii Saudyjskiej, na której znajduje się większość złóż ropy naftowej w tym kraju, to także wymarzony plac zabaw dla fanów off-roadu. Uczestnicy Dakaru mogą tu wykazać się swoimi umiejętnościami. Takie wydmy niełatwo napotkać w innych rejonach świata. Ale 185-kilometrowy, piątkowy odcinek specjalny oferował coś więcej – pozwalał zawodnikom na rozwijanie maksymalnych prędkości na terenach suchych jezior. Zapewne dzięki technice wypracowanej na pustyni Atakama Nacho Cornejo z Chile zdobył etapowe zwycięstwo w kategorii motocykli. Sébastien Loeb, po raz kolejny zaliczający bezbłędny występ wśród gór piasku, ponownie triumfował w kategorii samochodów.

Dzień w skrócie

Rośnie napięcie w rywalizacji motocyklistów. Po długim okresie dominacji Skylera Howesa i krótkim Masona Kleina, prowadzenie w rajdzie objął stary wyjadacz Toby Price. Po wygranym prologu, pozostawał nieco w cieniu, ale gotowy do ataku. W końcu nadszedł ten moment. Australijczyk objął prowadzenie dzięki 3. miejscu uzyskanemu na dwunastym etapie, na 3 dni przed końcem rajdu. Price będzie potrzebował całego swojego doświadczenia i opanowania, aby dowieźć zwycięstwo do mety, bo ma zaledwie 28" przewagi nad Skylerem Howesem i tylko 2'40" nad Kevinem Benavidesem. Jego wygrana w rajdzie miałaby duże znaczenie dla zespołu KTM, którego zawodnik nie znalazł się na szczycie od czasu zwycięstwa Price'a w 2019 roku. Z kolei Honda może cieszyć się ze zwycięstwa etapowego wywalczonego przez Nacho Cornejo. Drugie miejsce na etapie zajął motocyklista GasGas, Daniel Sanders.

W kategorii samochodów różnice pomiędzy czołowymi załogami sięgają nie sekund, a dziesiątek minut. Szczególnie dotyczy to prowadzących w rajdzie Nassera Al-Attiyah i Mathieu Baumela, którzy w lusterku wstecznym swojej Toyoty ledwie mogą dostrzec sylwetkę goniącego ich Huntera BRX. Jadący nim Sébastien Loeb ma 1:27'10" straty. Francuz awansował w piątek na pozycję wicelidera po zdobyciu swojego szóstego w tym roku zwycięstwa etapowego. Zepchnął na trzecią pozycję Brazylijczyka Lucasa Moraesa, dla którego miejsce na podium w dakarowym debiucie i tak będzie ogromnym sukcesem, jeśli zdoła je dowieźć do mety. O sukcesie może też mówić Kuba Przygoński, który w drugiej części maratonu zajął świetne 5. miejsce.

Z podobnym spokojem, jak Al-Attiyah, może spoglądać w kierunku mety w Dammam Austin Jones, lider kategorii T3. Ma on ponad godzinę przewagi nad swoim kolegą z zespołu, Sethem Quintero. Kolejne 20 minut traci zajmujący 3. miejsce Guillaume de Mevius, który był również trzeci w klasyfikacji piątkowego etapu. Najlepszy czas uzyskał Mitch Guthrie, a o 29" wolniejszy od niego był Ignacio Casale.

Kolejnym zawodnikiem, który może spokojnie podążać do mety jest Alexandre Giroud, lider klasyfikacji quadów. Francuz ma 44 minuty przewagi nad drugim w stawce Francisco Moreno Floresem i ponad 2 godziny nad zajmującym 3. miejsce Pablo Copettim, także trzecim na piątkowym oesie. Etapowe zwycięstwo wywalczył natomiast Marcelo Medeiros, przed Giovannim Enrico.

Wciąż nie jest natomiast rozstrzygnięty pojedynek w T4 pomiędzy Rokasem Baciušką i Erykiem Goczałem. Litwin co prawda powiększył swoją przewagę nad młodym Polakiem do 7'43", ale Eryk ma silne wsparcie ojca i wujka, z wyników których może czerpać inspirację i motywację. W piątek dobry przykład dał mu wujek, Michał Goczał, pilotowany przez Szymona Gospodarczyka, wygrywając etap. W generalce polski duet awansował na 7. pozycję. Na trzecim stopniu etapowego podium, za Baciušką, znalazł się zaś najstarszy z kierowców Energylandii, Marek Goczał, jadący w parze z Maciejem Martonem. Ta załoga umocniła się na trzecim stopniu podium w generalce. Eryk Goczał na oesie uplasował się tuż za ojcem, na 4. miejscu.

Janus van Kasteren, jadący z polskim mechanikiem Darkiem Rodewaldem, wygrywając etap powiększył do 33'03" swoją przewagę nad drugim w stawce ciężarówek Martinem van den Brinkiem. Starszy z rodu van den Brink zajął na tym etapie 3. miejsce, ustępując swojemu synowi, Mitchelowi. W generalce natomiast najniższy stopień podium wciąż należy do Martina Macíka. Nieco mniej udany dzień miały dwie załogi z polskimi pilotami w składzie - Tomaš Vratny z Bartłomiejem Bobą uzyskali 12. czas, a Pascal de Baar z Marcinem Krügerem 20. W generalce zajmują odpowiednio 9. i 16. miejsce.

Ciekawostka dnia

Zdobywając w sumie 8 etapowych zwycięstw w zeszłym roku, Marek i Michał już pokazali, że klan Goczałów to siła, z którą należy się liczyć. Niestety, kilka niepowodzeń po drodze pozbawiło ich miejsca na podium rajdu. W 45. edycji Dakaru postanowili zacząć wszystko od nowa, z mocnym zamiarem zrobienia czegoś więcej i zastąpienia Austina Jonesa na „tronie" kategorii SSV. Aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, zwerbowali kolejnego członka rodziny, syna Marka, Eryka. Wystarczyły trzy etapy, aby nowy nabytek zespołu triumfował na oesie i pobił rekord najmłodszego zwycięzcy etapowego, należący dotąd do Setha Quintero. Marek wygrał następnego dnia i wkrótce obaj Polacy stali się głównymi rywalami Rokasa Baciuški w walce o wygraną w rajdzie. Bardziej wyboistą drogę miał Michał, który walczył z problemami mechanicznymi. To jednak nie ostudziło jego pragnienia wygranej, bo w piątek odniósł swoje pierwsze etapowe zwycięstwo w tym roku. W rezultacie nie jeden, nie dwóch, ale trzech członków rodziny Goczałów wspięło się na najwyższy stopień podium w 45. edycji Dakaru, co jest ewenementem. Piątek trzynastego może jednak być szczęśliwy.

Dramat dnia

W Masonie Kleinie, jadącym swój drugi Dakar, pokładano wielkie nadzieje. W 2022 był on najlepszym debiutantem, kończąc rajd na 9.miejscu w wieku zaledwie 20 lat. W swoim tegorocznym debiucie w klasie RallyGP zawodnik prywatnego zespołu BAS World KTM Racing już na pierwszym etapie objął prowadzenie. Na półmetku rajdu zajmował 3. miejsce. Drugi tydzień rajdu rozpoczął się dla niego pechowo. Na dziewiątym etapie miał dwie wywrotki. Pierwszy z etapów rozgrywanych na pustyni Empty Quarter pokonał bez większych problemów, ale dwa kolejne dni były dla niego pasmem wzlotów i upadków. Badanie RTG wykonane na biwaku po etapie maratońskim co prawda nie stwierdziło kontuzji, ale z 42. czasem odcinka Klein spadł na 10. miejsce w generalce. Młody motocyklista potraktował to potknięcie jako „wypadek przy pracy" i podejmie walkę z wydmami na kolejnych etapach w drodze do mety.

Liczba dnia: 5

Siła Sébastiena Loeba nie jest tajemnicą. Trudno konkurować z dziewięciokrotnym zwycięzcą WRC pod względem czystej prędkości. Kiedy wszystko idzie zgodnie z planem, kierowca BRX jest nie do pobicia, chociaż, jak każdemu, zdarza mu się popełniać błędy. Ale w tym roku przez pięć kolejnych dni duet Loeb-Lurquin jechał bezbłędnie, zdobywając pięć zwycięstw etapowych z rzędu. Taką serię do tej pory zapisał na swoje konto tylko Ari Vatanen w 1989 roku. W sumie Loeb zdobył w tym roku już sześć zwycięstw, a w swojej kolekcji, zapoczątkowanej w 2016, ma ich już łącznie 22. To stawia go w rankingach nad Pierrem Lartigue. Mimo tego, że otwierał trasę piątkowego odcinka, Loeb zostawił rywali w tyle, a najszybszego z „grupy pościgowej", Mattiasa Ekströma, pokonał o ponad 3 minuty. Dotarcie do mety odcinka zajęło załodze Huntera z numerem 201 nieco ponad godzinę i 56 minut. Oznacza to, że jechali ze średnią prędkością 95 km/h – to o 9 km/h więcej niż Lucas Moraes, któremu odebrali pozycję wicelidera rajdu.

Mistrzostwa Świata w Rajdach Terenowych W2RC:

Sébastien Loeb w piątek wyrównał rekord etapowych zwycięstw z rzędu, należący do tej pory do Ari Vatanena, co nieco odwraca uwagę od faktu, że w klasyfikacji generalnej W2RC Francuz traci już tylko 1 punkt do Nassera Al-Attiyah, a do końca rajdu pozostały jeszcze 2 etapy... Już w sobotę będzie miał szansę pobić rekord legendarnego Fina i napisać nową kartę w historii Dakaru. W ten sposób może też zrównać się z Nasserem Al-Attiyah liczbą punktów w Mistrzostwach. A już pokazał, że potrafi o te punkty walczyć.

Wypowiedzi dnia:

Michał Goczał (Energylandia Rally Team): Kończymy 12. etap Dakaru. Dzisiaj na pewno wydmy były bardziej miękkie i trudniej było pod nie podjechać – to na pewno było wymagające. Dzisiaj czuliśmy się na pewno bardzo dobrze, odcinek specjalny podobał mi się. Przed nami ostatnie dwa dni Dakaru – będziemy cisnęli tak samo, jak dzisiaj!"

Kuba Przygoński (Orlen Team): „Organizatorzy przygotowali naprawdę atrakcyjną trasę. Było bardzo dużo trudnych wydm. Podjazd na jedną z nich miał jakieś 100 metrów długości, atakowaliśmy ją już nawet na drugim biegu. W pewnym momencie złapaliśmy Martina Prokopa i trochę się pościgaliśmy. Niestety czujemy, że nasz silnik nie jest w tym roku tak mocny, jak jednostki napędowe ścisłej czołówki rajdu."                                                                   

 

Więcej informacji: www.dakar.com

Samochody: 
Motocykle: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

DAKAR 2023, ETAP 11: LOEB W POŚCIGU, POLACY ZNÓW NA PODIUM!

W centrum uwagi

Na ten dzień czekali wszyscy uczestnicy Dakaru. Po środowym etapie w rejonie granicy ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, tym razem trasa prowadziła przy granicy z Sułtanatem Omanu. Czwartkowy etap to pierwsza część maratonu. Na biwaku nie ma ekip serwisowych, a zawodnicy są zdani sami na siebie. Na tym olbrzymim pustynnym obszarze wytyczono odcinek specjalny o długości 275 km, z gigantycznymi wydmami, ale także ogromnymi wyschniętymi jeziorami, gdzie zawodnicy mogli sprawdzić maksymalne dopuszczalne prędkości swoich pojazdów: 160 km/h dla motocykli i 170 km/h dla samochodów. Luciano Benavides czuł się komfortowo na obu rodzajach terenu i wygrał etap w klasyfikacji motocyklistów. W kategorii samochodów najszybciej pojechał Sébastien Loeb.

Dzień w skrócie

Zagrożenia, błędy i wypadki są tak częste w rajdach terenowych, że wszelkie przewidywania są bardzo ryzykowne. Widać to najlepiej w rankingu motocyklistów, w którym w czwartek znów zmienił się lider. Po zaledwie jednym dniu prowadzenie stracił Kevin Benavides. Zwycięzcę z 2021 zdetronizował Skyler Howes, choć Argentyńczyk ze stratą tylko 2'44" nadal liczy się w walce o wygraną. Jeszcze bliżej lidera jest Toby Price (28"). Te niewielkie różnice w czołówce zaostrzyły apetyt Luciano Benavidesa, który w pierwszym tygodniu pozostawał w tyle za rywalami z powodu kilkuminutowej straty, ale teraz pokazuje, że jest w świetnej formie. Na jedenastym etapie zawodnik Husqvarny dał popis jazdy. Jako jedyny ma już na koncie trzy etapowe zwycięstwa i zaczyna poważnie się zbliżać do czołówki. Zajmuje obecnie 6. miejsce.

Awans Sébastiena Loeba w kategorii samochodów jest jeszcze bardziej spektakularny. Francuz zdobył już czwarte z rzędu zwycięstwo etapowe i coraz bardziej zbliża się do drugiego w klasyfikacji Lucasa Moraesa. Brazylijczyk wciąż jednak ma ponad 9 minut przewagi. Loeb natomiast zapisuje się w historii Dakaru, bowiem takiej serii zwycięstw nie udało się nikomu osiągnąć od czasów Carlosa Sainza (2009), Ari Vatanena (5 etapów z rzędu w 1989, potem 4 w 1990), i Jacky'ego Ickxa (1982, 1983 i 1984). Może to jednak nie wystarczyć, b skutecznie wywrzeć presję na Nasserze Al-Attiyah. Katarczyk ma nad Francuzem półtorej godziny przewagi i może spać spokojnie na maratońskim biwaku pod gwiazdami. Kuba Przygoński, który przebił oponę, dotarł do biwaku z 11. miejscem.

Bezsenną noc będzie miał zapewne Guillaume de Mevius, gdyż jego pojedynek na szczycie kategorii T3 z Austinem Jonesem zakończył się po 44 km odcinka z powodu usterki mechanicznej i półtoragodzinnej straty. Po zeszłorocznym triumfie w T4, Amerykanin ma szansę, by powtórzyć sukces w innej kategorii. Jednak zespół Can-Am nie miał w czwartek dobrych humorów, bo całe etapowe podium zajęli kierowcy Yamahy – najszybszy był Ricardo Porem, 2. czas uzyskał  João Ferreira, a 3. miejsce zajął Ignacio Casale.

W kategorii T4 wciąż trwa pojedynek mistrza świata Rokasa Baciuški z 18-letnim pretendentem, Erykiem Goczałem. Na jedenastym etapie szala przechyliła się lekko na stronę Litwina, który wygrał etap, ale pokonał Polaka tylko o 37". Baciuška ma 4'17" przewagi nad najmłodszym z kierowców Energylandii. Marek Goczał i Maciej Marton uzupełnili etapowe podium, dzięki czemu awansowali na 3. miejsce w generalce. O dwie pozycje – z 10. na 8. – przesunęli się Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, którzy ukończyli czwartkowy etap z 6. czasem.

Janus van Kasteren, którego na pokładzie Iveco wspiera Darek Rodewald, wciąż prowadzi w generalce ciężarówek, ale w czwartek stracił ponad 20 minut, zakopując się na wydmie. Ma teraz tylko minutę i 12 sekund przewagi nad Martinem van den Brinkiem, zwycięzcą etapu. Drugi był na etapie Martin Macík, pozostający na trzecim stopniu podium w generalce. Trzeci czas uzyskał Pascal de Baar z polskim pilotem Marcinem Krügerem, znajdujący się obecnie na 14. miejscu w klasyfikacji ciężarówek. Na 8. miejscu znajduje się załoga Tomaš Vratny / Bartłomiej Boba / Jaromir Martinec, dwunasta na etapie.

Ciekawostka dnia

Kilka dni temu João Ferreira zapewnił zespołowi Yamahy pierwsze zwycięstwo etapowe w Dakarze, co jest świetnym wynikiem w debiucie tej marki w kategorii T3. Model YXZ1000R Turbo napędzany jest silnikiem pochodzącym ze skutera śnieżnego. A co może być lepszego niż „skuter piaskowy" do pokonania wydm pustyni Empty Quarter? W czwartek kierowcy Yamahy dali pokaz jazdy, zajmując całe podium etapu. Swoje pierwsze zwycięstwo etapowe w Dakarze wywalczył Ricardo Porem, wyprzedzając João Ferreirę i Ignacio Casale. Tych trzech kierowców na mecie dzieliły zaledwie 22 sekundy! 6 minut za nimi znalazł się Seth Quintero, który w zeszłym roku wygrywał niemal wszystkie etapy, a kolejne miejsce zajął Austin Jones, nowy lider klasy T3. Dla Yamahy potrójne podium jest nie lada wyczynem i pokazuje jej plany w rajdach terenowych. Japońska marka zrezygnowała z udziału swoich motocykli w Dakarze, ale w T3 pisze nowy rozdział historii.

Dramat dnia

Manuel Andújar nie ukończył Dakaru 2022 i nie mógł obronić zwycięstwa odniesionego rok wcześniej w swoim czwartym starcie. Argentyńczyk odpadł wtedy z rajdu na 6. etapie z powodu uszkodzenia w wyniku wypadku quada. W tym roku zamierzał wziąć odwet na Alexandrze Giroud, który wygrał rok temu. Jednak jego nadzieje rozwiały się dość szybko, gdy na 3. etapie stracił do Francuza godzinę. W środę Andújar powrócił na 3. miejsce w generalce, ale nie będzie już w stanie powalczyć z Giroud o wygraną. W swoim szóstym starcie po raz drugi z rzędu nie ukończy rajdu. Drugi Francisco Moreno Flores, traci do Francuza ponad godzinę.

Liczba dnia: 2

W ostatnich latach na Dakarze pojawiło się wielu utalentowanych debiutantów, jak choćby Seth Quintero czy Mason Klein. W 45. edycji jest ich jeszcze więcej: Eryk Goczał, Lucas Moraes, Michael Docherty i Mitchel van den Brink to tylko niektórzy z nich. Dwóch z nich na czwartkowym etapie szczególnie przykuło uwagę. Eryk Goczał jest synem Marka i bratankiem Michała, którzy w zeszłym roku łącznie odnieśli osiem etapowych zwycięstw. W swoim debiucie najmłodszy z klanu Goczałów już po dwóch dniach rajdu został najmłodszym zwycięzcą etapowym. Nasz młody kierowca jak dotąd uniknął błędów i zajmuje pozycję wicelidera kategorii T4, za aktualnym mistrzem świata Rokasem Baciušką.

Startujący w kategorii samochodów Lucas Moraes podjął się ambitnego  zadania. Po zdobyciu 3. miejsca w Baja Aragon, za Nasserem Al-Attiyah i Yazeedem Al-Rajhi, Brazylijczyk pojechał na swój pierwszy Dakar stawiając sobie jako cel ukończenie etapu w pierwszej dziesiątce. Moraes, wspierany przez Timo Gottschalka, byłego pilota m.in. Nassera Al-Attiyah i Kuby Przygońskiego, radzi sobie jednak znacznie lepiej, bo tylko dwa razy znalazł się poza czołową dziesiątką etapu, a na dziesiątym etapie po raz pierwszy znalazł się na podium. Co więcej, zajmuje 2. miejsce w generalce! Co prawda znajduje się ponad 1h 20' za Nasserem Al-Attiyah, ale dzięki swojej konsekwencji wyprzedza Sébastiena Loeba, który wygrał w tym roku już pięć etapów. Czy Goczał i Moraes wytrzymają do końca rajdu? Przekonamy się w niedzielę.

Mistrzostwa Świata w Rajdach Terenowych W2RC:

Wygrywając cztery etapy z rzędu, Sébastien Loeb, dziewięciokrotny triumfator WRC, po raz kolejny pokazał, że ma ochotę na dziesiąty tytuł mistrza świata w 2023 roku. Nasser Al-Attiyah powinien nadal ostrożnie pokonywać wydmy Empty Quarter aż do mety, aby zapewnić sobie piąte zwycięstwo w Dakarze. Loeb przyjmuje inną strategię – codziennie atakuje, aby zdobyć 5 punktów, jakie otrzymuje zwycięzca etapu. Jeśli obaj zachowają swoje pozycje w rajdzie, Al-Attiyah uzyska 50 punktów za zwycięstwo, a Loeb 40 punktów za 2. miejsce. Jeśli doliczyć do tego punkty za miejsca na poszczególnych etapach, „kolekcjonujący" zwycięstwa etapowe Francuz z zespołu Bahrain Raid Xtreme może wyjechać z Arabii Saudyjskiej z większym dorobkiem punktowym niż zwycięzca Dakaru!

Wypowiedź dnia:

Eryk Goczał (Energylandia Rally Team): Dzisiaj mieliśmy pierwszy dzień prawdziwego dakarowego maratonu – piękny etap. Mnóstwo wydm, ale też trochę prostych i to one sprawiły nam problemy, bo urwał się nam pasek klinowy. Ale udało się nam dosyć szybko, sprawnie go wymienić i pojechaliśmy dalej. Po tych problemach udało nam się nadrobić trochę czasu, więc generalnie jestem bardzo zadowolony z tego etapu. Mamy trochę pracy przy samochodzie i dzisiaj musimy wykonać ją sami, ale jestem na to gotowy. Nasz Can-Am na jutro będzie doskonale przygotowany."                                                                                 

Więcej informacji: www.dakar.com

Samochody: 
Motocykle: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

DAKAR 2023, ETAP 10: CZARODZIEJE WYDM

W centrum uwagi

O krainie wydm mówiło się w dakarowej rodzinie od miesięcy. Uczestnicy Dakaru posmakowali pustyni Empty Quarter już 3 lata temu. W tym roku Dakar wkracza na ten rozległy obszar piasku na 4 dni, poczynając od środowej rozgrzewki na stosunkowo krótkim odcinku specjalnym liczącym 114 km. Oes poprzedziła długa dojazdówka, prowadząca w odległe miejsce w rejonie granicy ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Najszybszym motocyklistą był ekspert od pagórkowatych terenów, Ross Branch, zwany „Kalahari Ferrari". Zwycięzcą etapu w kategorii samochodów został Sébastien Loeb, który zwykle wygrywa, gdy nie popełnia błędów.

Dzień w skrócie

Pokonywanie wydm Dakaru nieco przypomina chodzenie po linie. Wymaga wyjątkowych, szlifowanych latami umiejętności jazdy w warunkach niskiej przyczepności. Najlepiej surfują po wydmach ci najbardziej doświadczeni, czego dowiódł Ross Branch, wygrywając etap do Shaybah. Botswańczyk trenuje przez cały rok na pustyni Kalahari, nad którą regularnie lata jako pilot samolotów pasażerskich. Można powiedzieć, że nowy nabytek Hero MotoSports wie, jak osiągać nowe wyżyny. Jego jazda nie była tak równa, jak by tego chciał, ale w środę wygrał swój drugi w tym rajdzie etap. Inny czarodziej wydm, Adrien van Beveren, wolniejszy od Brancha o 21 sekund uzyskał drugi czas i zachował czwarte miejsce w generalce. Michael Docherty, jedna z sensacji tegorocznego Dakaru, zajął 3. miejsce. To był również dobry dzień dla dakarowych asów. Kevin Benavides został nowym liderem spychając Skylera Howesa na drugie miejsce, a trzeci jest Toby Price, który traci do lidera zaledwie 2'10".

Znajdujący się na 3. miejscu w stawce samochodów kierowca Huntera z numerem 201, Sébastien Loeb, również pokazał swoje umiejętności jazdy po wydmach, wygrywając kolejny etap i odrabiając prawie 6 minut do prowadzącego w rajdzie „króla pustyni", Nassera Al-Attiyah. Katarczyk zajął 4. miejsce, co daje mu dobrą pozycję startową do maratonu, który czeka zawodników na dwóch kolejnych etapach. Al-Attiyah znajdzie się na trasie pomiędzy dwoma kolegami z zespołu: Lucasem Moraesem (3. na etapie i 2. w generalce) i Yazeedem Al-Rajhi (5. miejsce na etapie). Otwierającego trasę Loeba ścigać będzie Mattias Ekström, drugi na środowym etapie. Z bardzo dobrej pozycji wystartuje także Kuba Przygoński, który na piaszczystym dziesiątym etapie zajął 6. miejsce.

W T3 nadal prowadzi Guillaume de Mevius przed Austinem Jonesem, ale Seth Quintero, zajmujacy trzeci stopień podium, zbliżył się do Jonesa już na 3'42", wygrywając kolejny etap. To 20. zwycięstwo oesowe w karierze stawia młodziutkiego kierowcę na równi z Sébastienem Loebem! Na środowym etapie zabłysnęli także Ignacio Casale i Hélder Rodrigues, zajmujący odpowiednio 2. i 3. miejsce.

Gerard Farrés, trzeci w T4, do tej pory walczył o swoje pierwsze etapowe zwycięstwo etapowe w tym roku. Teraz może już „odhaczyć" to zadanie, ale wciąż jego celem pozostaje wyrwanie ostatecznego triumfu w rajdzie z rąk młodzieży – Rokasa Baciuški i Eryka Goczała. Młodziutki Polak, znajdujący się na pozycji wicelidera, odebrał prowadzącemu Litwinowi 1'22", finiszując z 3. czasem tuż przed nim. Szybszy jednak okazał się ojciec Eryka, Marek Goczał, pilotowany przez Macieja Martona, drudzy w klasyfikacji etapu, a w generalce wciąż na 4. pozycji. Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk ukończyli etap na 11. pozycji, a w klasyfikacji zamykają czołową dziesiątkę.

Dotychczasowy lider w klasyfikacji ciężarówek Aleš Loprais wycofał się z rajdu po wtorkowym wypadku, w wyniku którego zmarł włoski kibic. Nowym liderem został Janus van Kasteren, z którym jedzie Darek Rodewald. Na dziesiątym etapie zajęli oni 3. miejsce. Na pozycję wicelidera awansował Martin van den Brink, a podium uzupełnia Martin Macík. Na środowym etapie najszybszy był były motocyklista, Pascal de Baar, któremu towarzyszy polski pilot Marcin Krüger, motocyklista, pochodzący z Torunia. To pierwsze zwycięstwo ciężarówki Renault od 1999 roku. Tomaš Vratny, pilotowany przez Bartłomieja Bobę, ukończył etap na 14. miejscu, a w generalce czesko-polska załoga znajduje się już na 8. pozycji.

Ciekawostka dnia

Po raz pierwszy Michael Docherty zabłysnął w sezonie 2022, wygrywając dwa pierwsze etapy Abu Dhabi Desert Challenge, gdzie walczył z czołówką zawodników W2RC, po czym następnego dnia odpadł z rajdu. Zawodnik z RPA debiutuje w Dakarze, jadąc w HT Rally Raid Husqvarna Racing, satelickim zespole producenta z Mattighofen. Docherty to były motocrossowiec, ścigający się początkowo na torach w Europie i Ameryce, zdobył trzy tytuły w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie obecnie mieszka. W środę zdobył swoje trzecie etapowe zwycięstwo w Rally2 i został pierwszym w tym roku zawodnikiem z tej klasy, który wspiął się na podium w generalce – zajął 3. miejsce, tracąc 3 sekundy do Brancha i 9 do van Beverena. Docherty zajmuje obecnie 4. miejsce w Rally2 (liderem jest wciąż Romain Dumontier) i 19. w generalce. Świetne tempo i konsekwencja sprawiają, że jest jednym z najbardziej obiecujących zawodników.

Dramat dnia

Vaidotas Žala wie, że Dakar nie jest łaskawy na dłuższy czas. Po kilku wzlotach i upadkach na początkowych etapach, byłemu kierowcy MINI, jadącemu teraz Hunterem, wszystko zaczęło się wreszcie dobrze układać. Žala i jego pilot Paulo Fiuza, każdego dnia od 5. etapu notowali czasy w pierwszej dziesiątce, a dwukrotnie zajęli 2. miejsce, w tym we wtorek, przyjeżdżając minutę za Sébastienem Loebem. Ten duet odegrał też ważną rolę w zdobyciu pierwszego w historii wyniku 1-2-3 dla Prodrive. Wydawało się, że wszystko idzie dobrze, aż do 44. kilometra środowego etapu, gdzie awaria auta spowodowała ponad 4-godzinną stratę.

Liczba dnia: 20

Sébastien Loeb zadebiutował w Dakarze w 2016 roku za kierownicą Peugeota 2008. Wygrał wtedy 4 etapy, głównie argentyńskie, odpowiadające doświadczeniu byłego kierowcy WRC. Od tamtego czasu Francuz zmienił samochód, pilota, a także swoje podejście do rajdów. To wystarczająco dużo, by dwukrotnie zająć drugie miejsce w Dakarze, wygrywając po drodze wiele etapów. Co ważniejsze jednak, udowodnił, że potrafi wygrywać na różnych terenach, niezależnie od charakterystyki i wyzwań nawigacyjnych. Symboliczne jest więc to, że Loeb zdobywa swoje 20. zwycięstwo w karierze w pierwszym dniu na pustyni Empty Quarter ze stukilometrowym pasmem wydm w programie, otwierając w dodatku trasę. Uczeń stał się mistrzem.

Mistrzostwa Świata w Rajdach Terenowych W2RC:

Al-Attiyah i Loeb wiedzą, że podliczenie punktów za pierwszą rundę sezonu 2022 nastąpi za cztery dni. Francuz ma nadzieję na zwycięstwo i ciągle o nie walczy, co pokazał, wygrywając swój czwarty etap. To o jedno etapowe zwycięstwo więcej, niż ma jego rywal. To ważne w kontekście walki o tytuł w dalszej części sezonu. Drugi w rankingu W2RC Loeb wie, że gdyby rajd zakończył się bez zmian na czele, Al-Attiyah będzie miał w stosunku do niego dodatkowe 10 punktów (50 punktów otrzymuje zwycięzca, 40 punktów jest przyznawane za 2. miejsce). Dlatego Francuz walczy o zwycięstwa etapowe, żeby zniwelować tę różnicę. Jeśli uda mu się utrzymać ten trend, to może osiągnąć jeszcze więcej!

Wypowiedzi dnia:

Kuba Przygoński (Orlen Team): „To był krótki odcinek, ale trudny fizycznie. Trasa wiodła przez Empty Quarter, czyli największą na świecie piaszczystą pustynię – same wydmy i miękki piasek. Ciężko było się rozpędzić, było bardzo dużo zmian biegów i wyhamowywania. Samochód przez to osiągał wysokie temperatury, ale jesteśmy zadowoleni ze swojego tempa. Armand przyznał, że dziś był bardziej pasażerem niż pilotem, bo nie było zbyt wiele do nawigowania!"

Marek Goczał (Energylandia Rally Team): Cieszę się, bo w końcu mamy prawdziwy Dakar, a nie same proste z pedałem gazu w podłodze. Wreszcie zaczęły się bezkresne wydmy – jest trudno, technicznie – to najbardziej mi się podoba, tutaj można pokazać umiejętności. Nic nam dzisiaj nie przeszkadzało, jechało nam się świetnie. Po drodze wyprzedziliśmy kilka Mavericków, więc tempo było dobre. Walczymy dalej!

 

Więcej informacji: www.dakar.com

Samochody: 
Motocykle: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

DAKAR 2023, ETAP 9: BARREDA ODPADA, LOEB POWRACA, POLACY ZNÓW NA PODIUM!

W centrum uwagi

Po dniu przerwy w Rijadzie uczestnicy Dakaru wyruszyli na południowy wschód Arabii Saudyjskiej, w kierunku pustyni Empty Quarter. To tam zapewne rozstrzygną się losy rywalizacji. Na razie jednak musieli znów zmagać się z rejonem mocno podtopionym przez niedawne ulewy. Już początek odcinka okazał się pechowy dla dwóch ważnych graczy z Hiszpanii. Joan Barreda i Carlos Sainz zostali kontuzjowani, ale na szczęście nie doznali poważnych obrażeń. Pozostali zawodnicy musieli dokonywać trudnych wyborów nawigacyjnych i lawirować pomiędzy wypełnionymi wodą korytami rzek. W tych warunkach najlepiej dali sobie radę Luciano Benavides i Sébastien Loeb, najszybsi w swoich kategoriach na 359-kilometrowym oesie.

Dzień w skrócie

Dakarowi motocykliści grają na nerwach kibicom, którzy są świadkami zarówno zwrotów akcji, jak i wciąż nierozstrzygniętej walki, gdy Dakar wkracza w najbardziej trzymającą w napięciu fazę. Tym razem pechowcem dnia okazał się Joan Barreda, który odpadł z rajdu z powodu wywrotki i odniesionej kontuzji. O mały włos jego losu nie podzielił Mason Klein, który zaliczył dwie wywrotki i stracił roadbook, jednak nie wypadł z gry. Najszybszy na wtorkowym oesie był Luciano Benavides, jako pierwszy zapisujący na swoje konto drugie zwycięstwo etapowe w tegorocznym Dakarze. Skyler Howes, jego kolega z zespołu Husqvarny, utrzymał prowadzenie w rajdzie. Amerykanin odpiera ataki, ale zaczyna czuć na karku oddech Toby'ego Price'a. Australijczyk, należący raczej do pokolenia Cyrila Despres czy Marka Comy (po raz pierwszy wygrał Dakar w 2016) zbliżył się do lidera na zaledwie 3 sekundy. Inny były zwycięzca Dakaru, Kevin Benavides, także znajduje się w dogodnej pozycji do ataku, zajmując 3. miejsce ze stratą 5'09". Adrien van Beveren jest czwarty i ciężko będzie mu walczyć o wygraną, ale nie jest to niemożliwe, biorąc pod uwagę stopień trudności kolejnych etapów i nieco ponad kwadrans straty do odrobienia.

Każdy kolejny dzień przybliża Nassera Al-Attiyah do jego piątego zwycięstwa, ale Katarczyk sam wie najlepiej, że niczego nie może być pewien aż do mety. Pustynny weteran nigdy nie cieszy się z nieszczęścia innych, ale widział, jak słabnie zagrożenie ze strony Henka Lategana, który stracił dużo czasu w wyniku problemów mechanicznych, czego efektem był spadek południowoafrykańskiego kierowcy poza podium. Zagrożenia nie stanowi już Carlos Sainz, ale to właśnie Hiszpan trzymał media w napięciu, nie mogąc się zdecydować między wizytą kontrolną w szpitalu w Rijadzie a powrotem na fotel swojego Audi RS Q e-tron E2 po mocnym uderzeniu w przeciwstok wydmy po 6 km odcinka. Wiceliderem rajdu został dakarowy debiutant Lucas Moraes, który ma 1h21'57" straty do Nassera. Obaj muszą się jednak oglądać na Sébastiena Loeba, powracającego na podium w generalce po zdobyciu swojego trzeciego w tym roku zwycięstwa etapowego. Za nim na metę dziewiątego etapu dotarli jego dwaj koledzy z zespołu BRX – Vaidotas Žala i Guerlain Chicherit. Kuba Przygoński z Orlen Teamu ma za sobą kolejny bardzo dobry występ – unikając problemów mechanicznych i pułapek nawigacyjnych, dotarł na metę z 6. czasem.

To był dobry dzień dla Litwinów. Žala zdobył drugi stopień etapowego podium, a jeszcze lepszy wynik wywalczył startujący w kategorii quadów Laisvydas Kancius, który wygrał etap. To jego drugie zwycięstwo w karierze. Zdecydowanym liderem jest jednak nadal Alexandre Giroud.

W rywalizacji T3 ze zwycięstwa cieszył się Argentyńczyk David Zille, jednak zaledwie 2 sekundy za nim przyjechał prowadzący w rajdzie Guillaume de Mevius. Belg powiększył przewagę nad drugim w klasyfikacji Austinem Jonesem, który traci 12'43'', a we wtorek był dziewiąty.

W T4 z każdym dniem zaostrza się walka Rokasa Baciuški z Erykiem Goczałem. Młody Polak zdobył swoje trzecie zwycięstwo etapowe, awansując na pozycję wicelidera. Najmłodszy z klanu Goczałów odrobił 46 sekund do prowadzącego Litwina, drugiego na etapie, co może mieć duże znaczenie, bo obu kierowców w generalce dzieli tylko 5 minut. Trzeci stopień etapowego podium wywalczyła kolejna załoga Energylandii, Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, awansując na 11. miejsce w generalce. Z kolei 11. miejsce na etapie zajęli Marek Goczał i Maciej Marton, co sprawiło, że w klasyfikacji rajdu spadli na 4. pozycję. Trzeci w generalce Gerard Farrés wyprzedza polski duet o niecałe 4 minuty.

Dziewiąty etap przyniósł zmiany w klasyfikacji ciężarówek. Problemy Martina van den Brinka i Martina Macíka, którzy utknęli na etapie na ponad 40 minut, pomogły znajdującemu się na czele stawki Alešowi Lopraisowi, a także Janusowi van Kasterenowi, jadącemu w towarzystwie Darka Rodewalda, którzy wygrali po raz drugi w tym roku. Dzięki temu holendersko-polska załoga awansowała na pozycję wiceliderów rajdu, ze stratą niespełna 27 minut. Awans na 9. miejsce zaliczyła załoga pod wodzą Tomaša Vratnego i z Bartkiem Bobą w roli pilota, finiszująca we wtorek z bardzo dobrym 6. czasem.

Ciekawostka dnia

Zespół Prodrive do tej pory nie miał wielu powodów do radości, ale wtorek to był ich dzień! Wszystkie trzy pozostałe w rajdzie Huntery znalazły się na etapowym podium, co zdarzyło się po raz pierwszy w niedługiej dakarowej historii tego teamu. Dzień rozpoczął się od chwili stresu dla Sébastiena Loeba, który nie mógł uruchomić auta przed startem do oesu. Te problemy kosztowały go 2'10" kary za spóźnienie (doliczone do klasyfikacji generalnej), ale nie przeszkodziły mu w zdobyciu trzeciego w tym roku etapowego zwycięstwa. Kierowca Huntera odrobił 11 minut do Nassera Al-Attiyah i awansował na 3. miejsce w rajdzie, ze stratą 1:43'08" do lidera. Vaidotas Žala po raz drugi w tym roku ukończył etap na 2. pozycji. Podium uzupełnił Guerlain Chicherit.

Dramat dnia

Dobiegający czterdziestki Joan Barreda, jadący swój 13. Dakar zamieścił na kasku jasne przesłanie. „Ostatni strzał" – mogli przeczytać rywale ścigający „Bang Banga". „Ustrzelił" on w swojej karierze 29 zwycięstw etapowych, ostatnie z nich na czwartym etapie w tej edycji rajdu. To zaledwie o 4 wygrane mniej, niż rekordy Peterhansela i Despres. Już dzień później pod koniec odcinka Barreda zaliczył wywrotkę. Do tej pory spisywał się jednak bardzo dobrze, plasując się między 4. a 8. miejscem w generalce. Upadek na początku wtorkowego odcinka być może kończy jego dakarową karierę na dobre. To już jego szósty nieukończony Dakar. Najlepszym wynikiem Joana Barredy było 5. miejsce w 2017 i w 2022 roku.

Liczba dnia: 2"

W programie dziewiątego etapu było 359 kilometrów oesowych. Najszybciej spośród kierowców klasy T3 pokonał je David Zille. To pierwsze dakarowe zwycięstwo Argentyńczyka, ale walka o nie toczyła się do samego końca. Na czele stawki znajdowali się Guillaume de Mevius, Mitch Guthrie i Dania Akeel, ale ostatnie słowo należało do Zille, który wyprzedził Belga o 2 sekundy. Pokonanie tego oesu zajęło mu 3 godziny i 38 minut, co oznacza, że jechał ze średnią prędkością nieco poniżej 100 km/h. O zwycięstwie zadecydowało zatem około 55 metrów, co w rajdach terenowych znaczy niewiele więcej, niż ziarnko piasku...

Mistrzostwa Świata w Rajdach Terenowych W2RC:

W okolicach Haradh ma miejsce powtórka rozgrywki pomiędzy Nasserem Al-Attiyah i Sébastienem Loebem z pierwszego sezonu W2RC! Francuz powrócił na 2. miejsce w generalce, odnosząc jednocześnie swoje trzecie zwycięstwo etapowe. Tyle samo ma ich na koncie kierowca Toyoty, ale Katarczyk na tym etapie zajął 4. pozycję wśród kierowców zgłoszonych do mistrzostw. Pod koniec pierwszej rundy sezonu każdy punkt za miejsce w pierwszej piątce etapu może mieć znaczenie dla klasyfikacji. Ta sama strategia pozwoliła Loebowi ukończyć zeszłoroczny Dakar na 2. miejscu, ze stratą tylko jednego punktu do Katarczyka. Scenariusz jest znajomy, ale na kolejnych etapach zmieni się krajobraz, a Al-Attiyah zawsze powtarza, że na pustyni Empty Quarter czuje się jak w domu.

Wypowiedzi dnia:

Kuba Przygoński (Orlen Team): „Dzisiejszy odcinek był szybki, dynamiczny i równie niebezpieczny, o czym niestety przekonał się Carlos Sainz, który miał bardzo poważny wypadek. Najbardziej zdradliwe były wydmy, które po prostu nagle się urywały i wtedy auto nagle spadało pionowo uderzając z pełną siłą o ziemię. Środek odcinka z kolei miał wiele zagadek nawigacyjnych, wiele załóg pobłądziło, ale my z Armandem w miarę szybko je rozwikłaliśmy dzięki czemu mogliśmy jechać dobrym tempem. Końcówka z kolei bardzo szybka, z dobrym tempem, bez awarii, tak więc dla nas był to bardzo udany etap."

Bartłomiej Boba (Fesh-Fesh Team): Super szybki odcinek. Nawet wydmy pozwalały osiągać duże prędkości. Trudnością dzisiaj były pułapki, dużo niewidocznych, niebezpiecznych miejsc. Dodatkowo po opadach deszczu wylała rzeka, w której utknęło kilka ciężarówek. My na szczęście pokonaliśmy cały odcinek bez żadnych kłopotów. Pozwoliło nam to uzyskać życiowy wynik - szóste miejsce. Jesteśmy bardzo szczęśliwi."

 

Więcej informacji: www.dakar.com

Samochody: 
Motocykle: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

DAKAROWY DZIEŃ ODPOCZYNKU, EMPTY QUARTER NA HORYZONCIE

Najważniejsze fakty:

➢ Uczestnicy Dakaru dotarli do Rijadu, gdzie przewidziano dzień odpoczynku. Za nimi osiem wymagających etapów, które przyniosły niespodzianki we wszystkich kategoriach. Zawodnicy pokonali tysiące kilometrów odcinków specjalnych (FIM: 2794 km / FIA: 3092 km). Przed nimi jeszcze 1214 km oesowych. Zanim dotrą do mety w Dammam, będą musieli się zmierzyć z wyjątkowym wyzwaniem na wydmach pustyni Empty Quarter.

➢ Nasser Al-Attiyah potwierdził miano prawdziwego mistrza pustyni i jest zdecydowanym liderem w kategorii samochodów. Zespół Audi (Peterhansela, Sainz i Ekström) jest największym przegranym pierwszej części rajdu. Sébastien Loeb (Hunter BRX) próbuje odzyskać cenne minuty, by awansować na podium, zajęte na razie przez trzy Toyoty.

➢ Z kolei lider klasyfikacji motocyklistów Skyler Howes ma zaledwie 13 sekund przewagi nad Kevinem Benavidesem i Masonem Kleinem, młodym fenomenem z ambicją na zwycięstwo. Co ciekawe – osiem etapów do tej pory i ośmiu zwycięzców w tej kategorii!

➢ Ubiegłoroczny zwycięzca w kategorii quadów Alexandre Giroud, młody Belg Guillaume de Mevius w T3, mistrz świata W2RC Rokas Baciuška w T4 i spadkobierca czeskich tradycji Aleš Loprais w kategorii ciężarówek prowadzą w swoich klasach z nadzieją na zwycięstwo.

Samochody: Demonstracja siły Nassera

Często mówi się, że Dakar można wygrać dzięki błędom innych. Potwierdza to scenariusz pierwszego tygodnia. Rywale Nassera Al-Attiyah napotkali przeszkody. Odpadły z walki o zwycięstwo wszystkie Audi, ale wciąż walczą Huntery z BRX. Z początku rywalizacja układała się dobrze dla kierowców RS Q e-tron E2. Mattias Ekström wygrał prolog, a Carlos Sainz był najszybszy następnego dnia. Hiszpan dotrzymywał kroku Katarczykowi, a Stéphane Peterhansel wrócił do walki po serii przebitych opon. Ale nas 212. kilometrze szóstego etapu nadzieje Audi rozwiał niefortunny skok z wydmy. Pilot Peterhansela, Edouard Boulanger doznał urazu kręgu i załoga wycofała się z rajdu. Sainz uszkodził auto i musiał długo czekać na ciężarówkę serwisową. Dzień później Ekström, uszkodził zawieszenie, a jego strata do Nassera wynosi aż 7 godzin. Równie nieciekawie wyglądał początek rajdu dla kierowców Hunterów z zespołu Prodrive. Loeb, Chicherit, Terranova i Žala stracili dużo czasu na drugim etapie, wskutek defektów opon. Sébastien Loeb rozpoczął pogoń, pnąc się w górę stawki. Jest obecnie czwarty i traci do podium już tylko pół godziny. Nasser Al-Attiyah wydaje się być poza zasięgiem rywali. Radzi sobie z wszystkimi przeszkodami, ale nie jedzie zachowawczo. Po drodze do Rijadu wygrał trzy etapy. Ma ponad godzinę przewagi nad swoim najbliższym rywalem, Henkiem Lateganem. Co ciekawe, czterokrotny zwycięzca Dakaru (2011, 2015, 2019, 2022) nigdy wcześniej nie dotarł do dnia przerwy z przewagą większą niż 50 minut. W zeszłym roku dzielnie ścigał go Yazeed Al-Rajhi, który tym razem stracił dużo czasu wskutek defektu. Za Nasserem podium zajmują jego koledzy z zespołu: Henk Lategan i debiutujący Lucas Moraes (godzina i 20 minut straty), zaś Giniel de Villiers (5.) i Romain Dumas (6.) potwierdzają dominację Hiluxów.

Tegoroczny Dakar nie układa się po myśli Kuby Przygońskiego (Orlen Team), startującego nowym MINI JCW Rally Plus. Już na drugim etapie miał problemy mechaniczne, a oczekiwanie na ciężarówkę serwisową spowodowało 6-godzinną stratę. Kolejne etapy pokazały jednak, że Polak jest bardzo konkurencyjny. Na większości z nich notował czasy w czołówce. Najbardziej udany był dla niego ósmy etap, na którym zajął 5. miejsce. Nie ma już natomiast w stawce samochodów debiutującej w Dakarze Magdaleny Zając z doświadczonym pilotem Jackiem Czachorem.

Motocykle: Amerykański sen

Podobnie, jak w przypadku samochodów, rywalizacja motocyklistów rozpoczęła się od starcia dwóch faworytów – Sama Sunderlanda, triumfującego na pierwszym etapie i Ricky'ego Brabeca, zwycięzcy drugiego etapu, który został liderem. Następnego dnia pałeczkę przejął kolejny Kalifornijczyk, 21-letni Mason Klein, stawiający swoje pierwsze kroki w klasyfikacji RallyGP. Następnie Australijczyk „Chucky" Sanders objął prowadzenie na dwa dni, zanim się rozchorował. Od 4 dni liderem rajdu jest Skyler Howes. Amerykanin z wąsami w stylu retro, które nosi w hołdzie dla swojego dziadka jest jednym z przedstawicieli nowego pokolenia na Dakarze. Prowadzenie Skylera Howesa przed Kevinem Benavidesem i Masonem Kleinem nie jest taką niespodzianką, jak minimalne odstępy w czołówce. Po 30 godzinach, 34 minutach i 16 sekundach spędzonych na oesach, zawodnik Husqvarny może się pochwalić tylko 13-sekundową przewagą nad motocyklistą KTM i zawodnikiem jadącym w prywatnym zespole BAS World KTM Racing, idącymi dosłownie łeb w łeb, co jest bezprecedensową sytuacją! Za nimi znajdują się Toby Price, Pablo Quintanilla i Adrien van Beveren, tracący do lidera trzy minuty. Aż sześciu zawodników, których dzielą niespełna 3 minuty zapowiada walkę na pustyni Empty Quarter.

W klasie Rally2 scenariusz był podobny, jak w RallyGP, z przedwczesnym odpadnięciem z powodu awarii maszyn dwóch faworytów – Alfiego Coxa i Camille Chapelière. Z pozycją lidera do Rijadu dotarł Romain Dumontier, drugi za Kleinem w sezonie 2022 W2RC, który zdominował pierwszą część rajdu. Paolo Lucci, zespołowy kolega Kleina i Coxa, zajmuje drugie miejsce ze stratą 16'25", a na trzeciej pozycji znajduje się Francuz Jean-Loup Lepan.

Wśród motocyklistów jadący bez wsparcia serwisów (Original by Motul) prowadzi Charan Moore z RPA. 15'26" do niego traci Hiszpan Javi Vega, a z półtoragodzinną stratą na trzecim miejscu plasuje się doświadczony Mario Patrao.

Polscy kibice niedługo cieszyli się jazdą naszego jedynego motocyklisty Macieja Giemzy. Po dobrym 22. miejscu na pierwszym etapie dzień później Polak zaliczył wywrotkę i musiał wycofać się z rajdu.

Ciężarówki: Lider Loprais pod presją

Aleš Loprais zadebiutował w Dakarze 17 lat temu jako swojego wujka Karela Lopraisa, sześciokrotnego zwycięzcy maratonu. Najlepszym osiągnięciem Czecha w roli kierowcy było 3. miejsce w 2007 roku. Nieobecność dominujących przez lata Rosjan w tym roku dała możliwość konfrontacji Czechów i Holendrów. Na czele stawki znajduje się Loprais, który objął prowadzenie po zwycięstwie na drugim etapie, ale wicelider Holender Martin van den Brink traci do niego tylko 16 minut. Również w tej kategorii następuje zmiana pokoleń. Młody Czech Martin Macík zapisał już na swoje konto 3 wygrane etapy i prolog, a Mitchel van den Brink, syn Martina, w wieku 20 lat został najmłodszym zwycięzcą etapowym w kategorii ciężarówek. Do tego grona dołączyła nadzieja zespołu De Rooy – Janus van Kasteren. Holender z Darkiem Rodewaldem w roli mechanika pokładowego także wygrał etap i w dniu odpoczynku znajduje się na 3. miejscu. Tomaš Vratny pilotowany przez Bartka Bobę w ciężarówce Tatra plasuje się po ośmiu etapach na 11. pozycji.

Lekkie pojazdy prototypowe: De Mevius dyskretnie na szczyt

W nieudanym debiucie zakończonym przedwczesnym odpadnięciem z rajdu w zeszłym roku, Guillaume de Mevius pokazał swój potencjał, wygrywając etap. W tym roku Belg może się pochwalić tylko jednym zwycięstwem etapowym, ale kluczem do sukcesu jest konsekwencja. Począwszy od prologu, 7 razy kończył etapy w czołowej piątce, a obecnie prowadzi w generalce. De Mevius skorzystał na pechu rywali, między innymi urzędującego mistrza „Chaleco" Lópeza. Chilijczyka na trzecim etapie skutecznie powstrzymała nieprzejezdna rzeka, a w tę samą pułapkę wpadła też Cristina Gutiérrez. Seth Quintero z kolei urwał koło. Dużo czasu stracił Mitch Guthrie. Jedynie Austin Jones, zeszłoroczny zwycięzca kategorii SSV, ma jeszcze szansę na to, by zapewnić triumf zespołowi Red Bulla, gdyż traci do de Meviusa zaledwie 3 minuty. Walka o zwycięstwo prawdopodobnie rozegra się między tymi dwoma kierowcami.

SSV: Baciuška się trzyma... póki co

Litwin Rokas Baciuška, aktualny mistrz świata w kategorii SSV jest liderem rajdu, ale jest wielu kandydatów chcących mu ją odebrać. Wśród nich są przede wszystkim Polacy: bracia Marek i Michał Goczałowie oraz debiutujący w rajdzie syn Marka Eryk. Już na pierwszym etapie Eryk Goczał został najmłodszym etapowym zwycięzcą, przejmując to miano od Setha Quintero. Pokazał, że to nie przypadek, powtarzając ten wyczyn na czwartym etapie. Po ośmiu etapach polski debiutant zajmuje 3. miejsce. Dwukrotnie zwycięstwa etapowego zasmakował jego ojciec, Marek Goczał, pilotowany przez Macieja Martona, dzięki czemu Polacy są wiceliderami rajdu. Od trzeciego do szóstego etapu liderem był Rodrigo Luppi de Oliveira, zanim stracił 40 minut. Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, plasujący się po 7 etapach na solidnym 5. miejscu na ósmym etapie mieli awarię skrzyni biegów. Zdołali ukończyć odcinek i dotrzeć na biwak, ale ponad 3,5-godzinna strata zepchnęła ich na 14. pozycję. Baciuška nie może być spokojny, bo rywale są bardzo blisko. Szanse na wygraną ma także czwarty w klasyfikacji, zaliczający swój 16. Dakar Gerard Farrés.

Quady: Lekko, łatwo i przyjemnie dla Giroud

W rywalizacji quadów mieli walczyć o zwycięstwo Alexandre Giroud i Manuel Andújar. Przed rokiem Argentyńczyk wycofał się z rajdu z powodu kontuzji. I tym razem walka nie trwała długo. Nadzieje zwycięzcy z 2021 rozwiały się na trzecim etapie i Francuz uciekł rywalowi. Argentyńczyk ma ponad godzinę i 40 minut straty i musi walczyć o drugie miejsce z Pablo Copettim, który stał obok niego na podium w 2021. O swoje drugie podium nie powalczy niestety Kamil Wiśniewski. Polak z Orlen Teamu zajmował 7. miejsce, ale wyeliminował go niefortunna wywrotka na piątym etapie, która spowodowała złamanie dwóch palców.

Samochody: 
Motocykle: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

Strony