Wypowiedzi po Baja Poland

ADAM MAŁYSZ: – Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego występu na Baja Poland. Zajęliśmy drugie miejsce i dla nas to największy jak do tej pory sukces w tego typu imprezie. Było bardzo ciężko, zwłaszcza w sobotę. Dwa ostatnie odcinki były dramatyczne. Raz, że strasznie rozjeżdżone i z koleinami, a dwa – straciliśmy przedni most. W praktyce został tylko tylny napęd, z którym na koleinach ciężko się było utrzymać na drodze. Przejechaliśmy tak z dziesięć a może nawet 15 kilometrów, co graniczyło z cudem. Doszły też problemy ze skrzynią, ale udało się wykręcić dobry czas, który dał nam drugie miejsce na Drawsku. Mechanicy całą noc usuwali awarię, ale dali radę, więc rano wróciliśmy do walki. Sam odcinek był potwornie śliski. Czegoś takiego jeszcze w życiu nie jechałem. Tempo było słabe – tak mi się wydawało, ale prawie wszyscy z czołówki mieli takie problemy. Byłem w szoku, że z Krzyśkiem (Hołowczycem) przegraliśmy tak niewiele. Jeszcze raz bardzo dziękujemy wszystkim kibicom za trzymanie kciuków za nasza załogę. Fajnie czuć, że jesteście z nami!
Start załogi Małysz-Marton na Baja Poland wsparły firmy ORLEN, Red Bull, Generali, Toyota, New Balance.


KRZYSZTOF HOŁOWCZYC: - Cieszę się, że po raz kolejny udało mi się wygrać Baja Poland i dostarczyć polskim kibicom tylu pozytywnych emocji. Jestem zachwycony, że początek mojej współpracy z doskonale znanym rajdowym kibicom w Polsce, Xavierem Panserim wypadł tak świetnie. Mam nadzieję, że wkrótce potrenujemy jeszcze trochę na pustyni, tak by wspólnie móc wystartować w przyszłorocznym Dakarze. Wielkie brawa i słowa uznania dla mojego ucznia Martina Kaczmarskiego, który jest przecież bardzo młodym zawodnikiem i wciąż nabiera jeszcze doświadczenia, a już po raz drugi w tym sezonie uplasował się na podium rajdu w Pucharze Świata. Bardzo szybko i mądrze jechali również Adam Małysz i Marek Dąbrowski. A rajd był naprawdę ciężki – Władimir Wasiliew i Nasser al-Attiyah, którzy zajmują pierwsze dwie lokaty w klasyfikacji sezonu, nie zdołali go ukończyć, podobnie jak wielu innych zawodników. Dobrze, że organizatorzy podjęli decyzję odwołując ostatni odcinek. Na trasie panowały bardzo trudne, zdradliwe warunki. W wielu momentach nie miałem prawie żadnej kontroli nad samochodem, nawet mimo bardzo niskiej prędkości. Wielu zawodników lądowało w rowach, czy spadało ze skarp, a chyba nie o to chodzi w tym sporcie. Myślę, że FIA powinna się zastanowić nad kwestią dostępnych dla kierowców priorytetowych opon na takie rajdy. Nie da się przejechać całej trasy na jednym rodzaju ogumienia, bez względu na panujące warunki na trasie. Przy tej mocy, jaką mają dzisiejsze samochody właściwa opona ma niesamowite znaczenie. Dla mnie ten rozegrany w deszczu i błocie niedzielny odcinek był bardzo trudny. Ukończyłem go, bo tam gdzie sytuacja tego wymagała jechałem bardzo wolno, żeby tylko utrzymać swoje ponad dwutonowe auto na drodze, przez co nie było mowy o jakiejkolwiek radości z jazdy. Mój najgroźniejszy rywal, słynny Nasser al-Attiyah chyba nie wytrzymał tego rajdu psychicznie. Po pierwszym odcinku specjalnym był święcie przekonany, że będzie nam dość łatwo odjeżdżał. I nagle po długim, 192- kilometrowym Drawsku znalazł się za mną i miał świadomość, że musi sporo przyspieszyć, czego konsekwencją było wypadnięcie z trasy i nieukończenie rajdu. Mimo niezwykle trudnych warunków rajd ułożył się bardzo dobrze dla Polaków. Czułem ogromną dumę móc stanąć na podium całkowicie opanowanym przez polskich kierowców i wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego. Chce także serdecznie pogratulować i podziękować organizatorom. Po raz kolejny udowodnili, że potrafimy w Polsce stanąć na wysokości zadania i zorganizować rajd na światowym poziomie.


KLAUDIA PODKALICKA: - Jestem przede wszystkim bardzo zadowolona z całego weekendu rajdowego, ponieważ w tym roku był to dopiero mój drugi rajd. Trzymałam solidne tempo i dosyć szybko oswoiłam się z rajdówką, która bardzo różni się od mojego poprzedniego Pajero.To wszystko powoduje, że jestem bardzo szczęśliwa. Z jednej strony jest mi także przykro, że rajd Baja Poland zakończył się wcześniej, to wszystko już za mną. Rajd mógłby potrwać jeszcze parę dni. To jest motorsport, na pogodę nikt z nas nie ma wpływu, nawet organizatorzy. To była wspaniała impreza dla naszego zespołu! Podium w Pucharze Świata z Piotrem zdobywamy po raz drugi w Szczecinie. Współpraca w rajdówce nam się układa i planujemy kolejne starty.
Dziękuję wspaniałym kibicom, którzy byli wierni i bardzo mocno kibicowali oraz partnerom (otoMoto.pl,e-pajero) za wsparcie, którym obdarzają mnie od lat. R Team - Ralliart Off-Road Team Italy za profesjonalne przygotowanie rajdówki! Jestem pozytywnie nastawiona po starcie w Pucharze Świata i mam wielką nadzieję, że jeszcze będę miała okazję walczyć w tym sezonie.


MAŁGORZATA KOSIŃSKA: - Bardzo się cieszę z wygranej. W ubiegłym sezonie zajęliśmy trzecie miejsce, w tym sezonie drugie a może w następnym będzie pierwsze. Dzisiaj trasa była bardzo wymagająca i bardzo ciężka. Zresztą było to widać po tym, jak organizatorzy odwołali ostatni OS. Jesteśmy po tym odcinku specjalnym bardzo zmęczeni ale też zadowoleni, bo trasa była ciekawa i troszkę trudniejsza czyli podnosząca kwalifikacje.


ANDRZEJ DERENGOWSKI: - Trasa była ciężka i trudna, bardzo śliska. W zasadzie na każdym kroku czekały na nas niespodzianki. Bardzo ładnie o tym powiedział Krzysiu Hołowczyc, że aż nie mógł uwierzyć w to, że jadąc 3 km/h nie mógł utrzymać się w drodze. Faktycznie taka ona była. Ale my mamy chyba dobrą taktykę, sprawdzoną: staramy się przede wszystkim dopasować do warunków, w których dane jest nam jechać. No i tu też oceniliśmy wszystko szybko, schyliliśmy głowy i dowieźliśmy wynik do mety.


KRZYSZTOF BIEGUN: - Bardzo się cieszę, że dojechaliśmy. Mimo problemów stanęliśmy na podium, także jesteśmy przeszczęśliwi. To wzbudza nadzieję na kolejne rajdy, ale cieszymy się też z tego co jest teraz. Będziemy trenować i starać się, żeby nie spaść niżej a jak będzie coś wyżej, to będzie naprawdę świetnie.

ALEKSANDRA KUJAWA: - To nasz pierwszy rajd w Mistrzostwach Polski. Jesteśmy zadowoleni z wyniku ale bardzo żałujemy, że ostatnia pętla została odwołana. Trasy były techniczne, czyli coś co lubimy najbardziej. Jechało nam się świetnie.


KATARZYNA JANKOWSKA: - Rajd okazał się trudny, ciężki technicznie. Sobota była chyba najcięższym dniem w mojej sportowej karierze. Dużą część trasy jechaliśmy tylko z tylnym napędem, a przy tak śliskiej nawierzchni trzymanie się drogi graniczyło z cudem. Było w związku z tym dużo driftu po lesie. Jesteśmy dumni z ukończenia tego rajdu, bo było naprawdę ciężko.


ŁUKASZ KOMORNICKI: - Bardzo ciężki rajd, wycieńczający dla samochodów. Trudny był już odcinek w Drawsku, gdzie startowaliśmy jako 10 ekipa. Wyprzedziliśmy kilka aut. Później mieliśmy awarię i wszyscy z powrotem znaleźli się przed nami. Samochód stał w piasku, nie mogliśmy go podnieść i straciliśmy około 4 minut na wymianę koła. Niedługo potem rozluźniłem się nieco i na lewym zakręcie w twardej koleinie wywróciliśmy się na bok. Pomógł nam Paweł Molgo, ale straciliśmy tam około 20 minut. Ze względu na niski stan oleju dojechaliśmy delikatnie do mety. Niestety, okazało się, że mamy pęknięcie w moście. W związku z tym wzięliśmy karę i wystartowaliśmy dopiero w niedzielę. Na tym odcinku jechało nam się fajnie i szybko, bez przygód, choć był trudny - bardzo śliski. Niestety, niedaleko mety pojawił się problem z instalacją elektryczną.


MACIEJ STAŃCO: - Poszczególne podzespoły wymieniane są dopiero wtedy, gdy się urwą - to weryfikacja ich rzeczywistej trwałości. Jeśli zdarzy się to na testach - to dobrze, tym razem niestety przydarzyło się podczas rajdu. Na 70 kilometrze pierwszego przejazdu na Drawsku urwał się wałek sprzęgłowy skrzyni biegów. O naprawie nie mogło być mowy.


ŁUKASZ LECHOWICZ: - Sobotnia jazda zapowiadała się bardzo dobrze - jechaliśmy szybko, nawet wyprzedzaliśmy inne załogi. Niestety, zakończyło się awarią, której nie mogliśmy przewidzieć - wyłamały się cele w akumulatorze. Udało nam się dojechać do mety w limicie czasu, ale awaria przeniosła się dalej - na drugim odcinku auto nie miało mocy. Na śliskiej próbie niedzielnej nie było większych szans na walkę i odrabianie strat. Nawet nie dało się potraktować przejazdu jako testowego - to była walka o przetrwanie.


PIOTR CIERZNIEWSKI: - Na pierwszym sobotnim odcinku mieliśmy pecha, bo po raz kolejny zapchał nam się układ paliwowy i zjechaliśmy po 40 kilometrze trasy. Do drugiego odcinka wystartowaliśmy naprawionym autem. Niestety, na 100 kilometrze złapaliśmy kapcia i nie mogliśmy odkręcić szpilki - mocowaliśmy się dwie godziny i zrezygnowaliśmy! W niedzielę nie byliśmy już dopuszczeni do startu.

MARIUSZ SZAŁKOWSKI: - Do Szczecina przyjechaliśmy po nowe doświadczenia. Odcinki były co prawda tylko dwa, ale szalenie wymagające. W sobotę trzeba było znaleźć odpowiednie tempo - żeby uzyskać dobry czas, ale nie uszkodzić auta. Ważne było też gospodarowanie paliwem - nasz Patrol zużywa. 100 l benzyny na 100 km, a w zbiorniku mamy tylko 180 l. W niedzielę było ślisko, a trasa mocno rozkopana. Nie uniknęliśmy przygód - raz na śliskiej trawie obróciło się auto, później uderzyliśmy w drzewo i złapaliśmy kapcia. Ostatecznie auto wpadło do rowu, który wcześniej poznało chyba wielu uczestników. Około kilometra przed metą pojawił się problem z elektryką - silnik zgasł i nie dał się uruchomić. Na szczęście pomogli inni zawodnicy, którzy doholowali auto do mety.


PAWEŁ MOLGO: - Na trasie panowały fatalne warunki, z którymi wielu zawodników sobie nie radziło. My przed startem założyliśmy opony błotne typu MT, a i tak z trudem panowałem nad autem. Na oesie szło nam bardzo dobrze - wyprzedziłem Schotta w Mini, którego dogoniłem już po 6 kilometrach (a startował 2 minuty przed nami) i Sazanowa w Hummerze. Było jednak potwornie ślisko, samochody ślizgały się na błocie; dwa z nich wypadły z trasy. Niedaleko mety drogę skutecznie zablokował wszystkich Wasiliew, który swoim Mini ściął kilka drzew. Odnieśliśmy pełny sukces! Nie spodziewałem się tak znakomitego wyniku. Jestem bardzo zadowolony z naszego występu. Kluczem do sukcesu było wyważenie własnych umiejętności, możliwości auta i serwisu. Teraz skoncentrujemy się na walce o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji rocznej RMPST.


MARTIN KACZMARSKI: - Każdy rajd jest bardzo ciężki i każdy wymaga czegoś innego od kierowcy. Ten z pewnością nauczył mnie pokory. Nauczył mnie tego, że jak popada deszcz, to robi się niesamowicie ślisko. Dziś było tak zdradziecko, że kilka razy zwiedziliśmy teren poza trasą. Jestem bardzo zadowolony z wyniku i z tego, że mogłem zrobić kilkaset kilometrów, dzięki którym jestem coraz lepszym kierowcą.


TADEUSZ BŁAŻUSIAK: - Mieliśmy niesamowitą frajdę z jazdy. Uśmiech z twarzy w ogóle mi nie schodził. Nie miałem żadnych założeń przed tym rajdem. Celem było zdobywanie doświadczenia. Jestem bardzo zadowolony ze swojego tempa. W przyszłym tygodniu wracam na motocykl. Z przyjemnością chciałbym wystartować w przyszłorocznej edycji Baja Poland.


MAREK DĄBROWSKI: - Świetny trening, kolejne OSowe kilometry za nami i pozyskane nowe doświadczenie. Rajd odbył się w zmiennych warunkach pogodowych, ale to dobrze, ponieważ musimy przed Dakarem ćwiczyć w każdych warunkach. Celowaliśmy w poprawę zeszłorocznego drugiego miejsca, niestety nie udało się, ale wywozimy kolejne punkty do Pucharu Świata i to jest najważniejsze.


KUBA PRZYGOŃSKI: - Nie byłoby problemu gdybyśmy mieli wyjechać na drugą dzisiejszą próbę. Dla nas motocyklistów pogoda nie miała większego znaczenia. Z tego co widziałem, miałem czas przejazdu lepszy od najszybszego samochodu o kilka minut. Trochę szkoda, gdyż nadrabiałem stratę i miałem nadzieję stanąć na najwyższym stopniu podium. Drugie miejsce jest jednak również świetne w kontekście mojego powrotu do sportu po kontuzji.
 

Samochody: 
Źródło zdjęcia: 

News

Rekordzista Rzeszowskiego
W 40 starcie w RSMP, Bryan Bouffier odniósł dwudzieste zwycięstwo. Rekordzista... więcej
Kurs na certyfikat i licencje B,C , BC JUNIOR i C Junior
Termin:           28 - 29 sierpnia... więcej
Galeria zdjęć z 4. rundy LOTOS RSMP - 24. Rajdu Rzeszowskiego
Zdjęcia autorstwa Marcina Kaliszki www.RallyFoto.pl 
24. Rajd Rzeszowski - 4. runda LOTOS RSMP - Galeria zdjęć
Zdjęcia autorstwa Grzegorza Rybarskiego www.FOTORAJDY.pl
4. runda LOTOS RSMP - 24. Rajd Rzeszowski - Galeria zdjęć
Zdjęcia autorstwa Roberta Magiery www.RSMP.tv
Upał nie przeszkadzał
Miało być gorąco i było gorąco. Mimo tropikalnych upałów (w sobotę temperatura... więcej
Będzie bardzo gorąco
Tylko godziny pozostały do rozpoczęcia 5. i 6. rundy wyścigowych ... więcej
Wypowiedzi zawodników po Banovcach
Boczek:Świetne zawody w międzynarodowym towarzystwie. Do Banovców przyjechali... więcej

Strony

- Archiwum