Niels K. Iversen to jedenasty zawodnik ubiegłorocznej Grand Prix. Duńczyk wystąpił jednak tylko w dziewięciu turniejach. W sierpniu w Gorzowie doznał kontuzji, która wyeliminowała go do końca sezonu.
Dodajmy, że przed feralnym dla niego turniejem Iversen zajmował czwarte miejsce w klasyfikacji przejściowej. W sezonie 2015 ponownie zobaczymy go w elicie, bo otrzymał od BSI stałą dziką kartę.
PALUCH O IVERSENIE
Piotr Paluch jest trenerem Stali Gorzów, polskiego klubu Iversena.
- Które miejsce zajmie Iversen w Grand Prix w Warszawie?
- Może nawet wygrać. Ważne, że po kontuzji nie ma już śladu. Obserwowałem go na treningach i widzę, że nie stracił „powera”. Pozostaje jeszcze tylko kwestia wybrania odpowiedniego tłumika.
- Na co stać go w całym cyklu Grand Prix?
- Jestem pewien, że będzie walczył o najwyższe laury.
- Mistrzostwo świata?
- Niewykluczone. Na pewno jest jednym z kandydatów i w najbliższych sezonach powinien „atakować” pierwsze miejsce. Dwa lata temu – gdy sięgnął po brąz – to zresztą udowodnił. Niewątpliwie kontuzja trochę przyhamowała jego progresję w cyklu, ale dzisiaj nie narzeka już na nic i czuje się świetnie.
- Poradzi sobie na czasowym warszawskim torze?
- Wiele razy jeździł już na takich nawierzchniach. Zresztą ma na karku trzydziestkę, a w tym wieku, to już nic nie jest w stanie zaskoczyć żadnego doświadczonego żużlowca.
- Ty nigdy nie miałeś okazji jeździć przed 54 tysiącami kibiców, ale Iversena to spotka. Czy to może deprymować?
- Ale też jeździłem przed kompletami widzów, a to powoduje, że zawsze atmosfera jest szczególna. Jeżeli chodzi o Warszawę, to będzie największa promocja żużla jaka może nas spotkać w Polsce. Nie ma mowy o jakiejś deprymacji. Taka widownie może tylko uskrzydlać. Zwłaszcza, że Iversen też będzie miał tam swoich kibiców.
- Największego atuty „PUK-a”?
- Zdecydowanie walka na dystansie. Słynie z tego, że haruje od startu do mety. Najlepiej przekonaliśmy się o tym rok temu w finale DPŚ, gdy na ostatnich metrach wyrwał naszej reprezentacji złoto. Potrafi też doskonale i szybko spasować się z nawierzchnią. Natomiast na pewno nie jest startowcem.
IVERSEN W GRAND PRIX
– 47 turniejów, 375 punktów, 4 razy na podium (3-1-0)
– Ostatnie 20 wyścigów w cyklu: 7 zwycięstw, 5 drugich, 4 trzecie i 2 czwarte miejsca oraz 1 defekt i 1 wykluczenie.
LICZBY IVERSENA
3 – tyle razy wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Danii
5 – tyle razy wliczając sezon 2015 był pełnoprawnym uczestnikiem Grand Prix
13 – tyle punktów wywalczył w swoim debiucie w Grand Prix w Kopenhadze w 2004 roku. Zajął wówczas piąte miejsce. Miał wtedy 22-lata.
18 – to jego rekord punktowy w turnieju Grand Prix. Z 18 punktami wygrał Grand Prix na czasowym torze w Sztokholmie w 2013 roku.
32 – to procent zwycięstw w Grand Prix w sezonie 2014. Wystartował w 50 wyścigach, z których wygrał 16.