Polski Związek Motorowy

Kto zwyciężył w Mosińskim Rajdzie Walentynokowym? Żonaci, zamężne, czy zakochani?

Zapraszamy do lektury relacji zwycięskiego kierowcy - Ani Sudoł. Gratulujemy!

WALENTYNKI – wg mojego męża to święto zakochanych, a nie żonatych.

Z tego powodu w tym roku zabroniłam mu wstępu do samochodu na Rajdzie Walentynkowym.  Postanowił jednak chyba mi coś udowodnić  i pożyczył auto od kolegi. Tak więc na starcie zjawiliśmy się w dwie załogi: mój pilot – Olka i ja w naszej kochanej Verci oraz moja „połowica” z pilotem – Adą w pożyczonym Złomku. Zobaczymy, kto będzie lepszy... Mosiński  Rajd Walentynkowy ma już swoją tradycję, a trasy Ewy (komandora tegorocznego rajdu) i Krzysia Szukałów obsypywane są pochwałami od lat. Nie dziwne więc, że prócz nas postanowiły w tym rajdzie wystartować jeszcze 33 załogi. Zasady pokonywania trasy przedstawione na odprawie spowodowały u niektórych mętlik w oczach, ale przed startem każda załoga miała okazję jeszcze dopytać o szczegóły weryfikatora – Bartka. No i ruszyliśmy. Już pierwsza komenda (L2x) podzieliła załogi na tych co mieli wątpliwości i na tych, co ich nie mieli. Nam jakoś nie sprawiła problemów. Za to organizatorzy złapali nas kilka kratek dalej na L3x. Ale na szczęście udało nam się szybko poprawić błąd i już za chwilę znalazłyśmy się na próbie rekreacyjnej. Okazało się, że tak naprawdę próba rekreacyjna była próbą samochodową. Zadanie polegało na zatrzymaniu samochodu jak najbliżej kartonów jadąc w alko-goglach.  Żeby utrudnić wykonanie zadania, poproszono pilota o opuszczenie samochodu. Kierowca musiał więc radzić sobie sam. Nie macie pojęcia jaka byłam z siebie dumna (nadal jestem), kiedy okazało się, że zatrzymałam się 6cm od kartonów :) A kiedy usłyszałam, że pokonałam mojego męża? Okrzyki radości słyszeli chyba nie tylko strażacy w remizie ;) Jedziemy dalej. Constans – na skrzyżowaniu ze światłami w lewo. Mój pilot walczy z zapisami X i Y. Co rusz pojawia się w itinererze amorek lub serduszko (w końcu to Rajd Walentynowy). Jedziemy i wypatrujemy obiektów uwiecznionych na fotkach. Szukamy też odpowiedzi na zadania: „Ile kropek ma biedronka?”, „Gdzie wjazd?”, „Kogo rezydencja?” Pokonujemy próbę samochodową SZ1, docieramy do próby SZ2. Ja medytuję z planem próby w ręku, mój pilot rozwiązuje test dotyczący Dnia Świętego Walentego. Vercia śmiga między pachołkami. Wracamy do kolejnych kratek itinerera. Jeszcze pieczątka od Krzysztofa, jeszcze foto-obiekt po drodze i szczęśliwie docieramy do mety. Za nami pojawiają się kolejne załogi. Czas na relaks, obiadek w restauracji ORANGERIA w Puszczykowie i na wymianę zdań z innymi zawodnikami. No i wyniki. Szok totalny – WYGRAŁYŚMY!!!! Ola dumna, ja szczęśliwa :) Mamy TOYOTĘ AURIS na weekend! Pomysłów na wypad jest tysiące. I powiem Wam jedno – zabiorę ze sobą męża. Niech doceni moją miłość ;)

ANIA SUDOŁ

PS:
Gratulacje dla Kasi i Marka Teperów oraz Mateusza Imbierowicza za zajęcie 2 miejsca, a także dla Marcina, Ani, Wiktorii i Adaśka Wojcieszaków za kolejne miejsce na podium. 
Organizatorom WIELKIE DZIĘKI ZA FAJNĄ IMPREZĘ!

Więcej infomacji na stronie Organizatora