Przygoński pnie się w generalce, Ruta odrabia straty

Motocyklista Kuba Przygoński awansował o jedną pozycję i jest 8. w klasyfikacji rajdu Dakar po piątym etapie biegnącym z Arequipy do Aricy. Odrabiająca straty, spowodowane awarią napędu na trzecim etapie, samochodowa załoga ORLEN Team: Szymon Ruta i Laurent Lichtleuchter odnotowała 26. wynik – najwyższy tego dnia spośród polskich kierowców.

Piąty odcinek specjalny rajdu dla jednośladów startował bezpośrednio z biwaku położonego na wysokości 2 tysięcy metrów. Trasę o długości 136 km najszybciej pokonał David Casteu, kierowca Yamaha France odniósł tym samym swoje trzecie etapowe zwycięstwo w Dakarze. Drugi czas uzyskał jego kolega z zespołu Olivier Pain, który obronił pozycję lidera rajdu. Czołową trójkę uzupełnił Juan Pedrero.

Motocyklista ORLEN Team, Kuba Przygoński wystartował na trasę z dziewiątej pozycji, do mety dojechał aż 11. pomimo bardzo nieznacznej straty do zwycięzcy wynoszącej zaledwie 5’49. Na mecie był zadowolony, kalkulował w jaki sposób zaatakować czołówkę. 

– Co roku czołówka Dakaru ściga się coraz bardziej zawzięcie. To maraton, a różnice w czasach zawodników są niejednokrotnie sekundowe. Nie będzie łatwo, myślę że receptą na dobry wyniki jest równa jazda i sukcesywne pięcie się w wynikach. Dzisiaj jechaliśmy sporo po kamieniach, wczoraj padał deszcz na pustynnym biwaku, jutro wkraczamy w bardzo suche miejsce. Na Dakarze musimy być gotowi praktycznie na każdy rodzaj nawierzchni – komentował na mecie Przygoński.  Kłopoty miał Joan Barreda Bort. Zwycięzca wczorajszego etapu najpierw pogubił się na trasie, po czy stanął, przyczyną była najprawdopodobniej awaria układu paliwowego.

Jacek Czachor uzyskał 37. czas, i awansował o kolejne dwa miejsca w generalce rajdu. Jest już 26., a jego kolega z zespołu Marek Dąbrowski przeskoczył z 80. na 74.miejsce.
- To ciekawe, ale w mojej grupie, jadącej w okolicach dwudziestego miejsca walka jest dokładnie taka sama jak w grupie najszybszych. Na chwilę odpuścisz gaz i od razu spadasz w klasyfikacji odcinka. Wydaje mi się, że tak wyrównanego rajdu jeszcze nie było. Na etapie był bardzo stromy zjazd, w całości pokryty fesz-feszem, piach unosił się w powietrzu i oślepiał nas. Jechałem bardzo powoli omijając motocyklistów, którzy się wywrócili - mówił Jacek Czachor.
- Kiedy startuje się z odległych pozycji trasa staje się praktycznie nieprzejezdna. Staram się jechać jak najszybciej, ale odzywają się moje kontuzje z przeszłości. Boli mnie bark przez co mam wolniejsze tempo. Jadę jednak dla zespołu i zawsze jestem w stanie pomóc jeśli będzie działo się coś na trasie. Wynik staje się drugorzędną sprawą – powiedział Marek Dąbrowski.

Wśród samochodów z grona kandydatów do zwycięstwa w rajdzie wypadli Robby Gordon, który wczoraj rolował swojego Hummera oraz Carlos Sainz zmuszony naprawiać układ paliwowy w buggy na pustyni. Zawodnicy ci jednak powrócili do waliki. Etap co prawda należał do dwóch Mini: wygrał Nani Roma, 1’23 przed Stephanem Peterhanselem, ale Gordon był tylko o 18 sekund od niego wolniejszy. Kolejny linię mety przekroczył Ginel de Villiers, a Carlos Sainz odnotował piąty czas 3’41 za liderem. 
Startujący z odległej 57. pozycji Szymon Ruta musiał dziś przedzierać się przez kurz przeciwników. Bardzo dobra, równa jazda zaowocowała świetnym 26. rezultatem. Szymon dojechał do mety jako pierwszy spośród polskich kierowców uzyskując lepszy o minutę i 25 sekund rezultat od kolejnego w klasyfikacji rodaka Adama Małysza.
- Auto pracowało idealnie, niewątpliwie pomogło nam to przedrzeć się przed całą masę pojazdów startujących przed nami. Wyprzedzaliśmy w zasadzie cały czas. Trasa była ułożona pod nas, było co prawda trochę miałkiego piachu, ale były też twardsze partie na których jechaliśmy znanym nam dobrze rajdowym tempem. Jutro startujemy już ze znacznie lepszej pozycji i będziemy walczyć – powiedział Szymon Ruta. 

Czwartkowy najdłuższy jak do tej pory etap ma długości 768 kilometrów (OS ma 455 km). W planie dnia jest przejazd z Aricy do Calamy – jednego z najsuchszych miast na świecie położonego na pustyni Atacama. Zawodnicy będą musieli zmierzyć się ponownie ze zdradliwymi wydmami, aż 2/3 dystansu to piaszczyste podłoże. Na etapie nie zabraknie również przejazdów przez fesz-fesz. Etap kończy się spektakularnym podjazdem na wysokość ponad 3 tysięcy metrów.

Samochody: 
Źródło zdjęcia: 

News

Nowości, powroty i niespodzianki – kto wystartuje w 52. Rajdzie Świdnickim?
77 załóg, w tym 26 w rajdówkach sprzed lat, zadeklarowało start w... więcej
Powracamy na asfalty – WRC Rajd Chorwacji na żywo w Motowizji
Padok Rajdowych Mistrzostw Świata powrócił już z wyprawy do Afryki.... więcej
Millers Oils partnerem tytularnym HRSMP
Nowym partnerem tytularnym Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw... więcej
Szkolenie na licencję stopnia N-Drift, 22.04.2024, Autodrom Słomczyn
1. Termin: 22 kwietnia 2024 (poniedziałek)2. Miejsce: – Autodrom Słomczyn... więcej
Szkolenie sędziów sportu samochodowego, 23-25.04.2024, Mikołajki
PROGRAM SZKOLENIA I EGZAMINU NA LICENCJĘ SĘDZIEGO SPORTU SAMOCHODOWEGO STOPNIA... więcej
Rajd Chorwacji 2024: Jakub Matulka i Daniel Dymurski wracają na trasy Rajdowych Mistrzostw Świata!
W najbliższy weekend załoga LOTTO Matulka Rally Team przystąpi do ... więcej
Memoriał w Wieliczce: Ratajczyk z Szcześniakiem zgarniają wszystko!
Michał Ratajczyk pilotowany przez Jędrzeja Szcześniaka (Skoda Fabia Rally... więcej
Sześć razy w terenie
Długie odcinki specjalne, widowiskowa jazda po bezdrożach, zróżnicowana... więcej
6. miejsce Miko Marczyka i Szymona Gospodarczyka w Rajdzie Węgier
Pierwsza z ośmiu rund tegorocznych Rajdowych Mistrzostw Europy ERC... więcej

Strony

- Archiwum