Robert Kubica i Maciek Baran mają za sobą poniedziałkowe testy przed Rally de Portugal, przeznaczone dla kierowców WRC 2 i WRC 3. Dwadzieścia załóg jeździło w regionie Algarve. Park serwisowy znajdował się w Faro. Kubica przejechał wczoraj około 70 kilometrów.
Colin Clark z radia WRC Live przeprowadził rozmowę z Robertem i od razu został zaskoczony. - To był mój moment roku - napisał Szkot na Twitterze. - Podszedłem, żeby przedstawić się Robertowi Kubicy, a od powiedział "Nie musisz się przedstawiać Colin. Ja zawsze ciebie słucham!"
Sądząc z padającego później określenia "my new bezzie mate Bobby", Clark ma nowego najlepszego kumpla!
- Wybrałem rajdy jako powolny powrót do lepszej formy po mojej długiej przerwie - mówił Robert Kubica. - Przy zgodzie, jaką otrzymaliśmy od FIA, czuję się OK w samochodzie i chciałbym podziękować federacji za tę zgodę. To mi pomaga, bo tym sposobem przez cały czas utrzymuję prawą rękę na kierownicy, żeby uniknąć skutków ograniczenia ruchów. Mam lepszą kontrolę samochodu i jest bezpieczniej. Tak właściwie nie mam ograniczeń podczas jazdy. Te ograniczenia bardziej występują poza samochodem. Ale czuję się dobrze. Miałem lepsze chwile w życiu, lecz bywały i gorsze...
Chciałbym wrócić do Formuły 1, ale wiem, że to może nie nastąpić. Niektóre rzeczy są poza moją kontrolą i to jest trudniejsze, jednak rajdy pomogą mi wrócić do sportu i zdecydowanie zajmą moją głowę przez większość roku. W rajdach chodzi nie tylko o jazdę. Jest dużo przygotowań, więc spędzę sporo czasu wokół rajdów i w samochodzie. To dobrze i na to czekałem.
Na szutrze przejechałem dotąd około 350 kilometrów. Rajd Portugalii będzie wielkim wyzwaniem. Rajdy to nowa rzecz w moim życiu i tak naprawdę nigdy dotąd nie trenowałem, ani nie ścigałem się na szutrze. Jeżeli ukończę ten rajd, będzie to duży krok naprzód w moim szutrowym doświadczeniu.