Zmagania tegorocznych rozgrywek Kartingowych Mistrzostw Polski dobiegły końca. Dla jednych jest to powód do świętowania, drudzy z kolei odczuwają niedosyt. Niestety, pechowo w tej drugiej grupie znalazł się broniący pozycji vice-lidera BABY ROKA- Damian Mazurek. O ile w sobotę osiągał bardzo dobre wyniki, to niedziela w ogóle mu nie sprzyjała.
Młody kierowca z Wilkszyna na zielonogórskim torze WallraV Race Center obecny był już od środy. Wraz z resztą, licznej stawki BABY ROKA pokonywał treningowe kilometry na torze. Wszystko to, by podczas zbliżających się zawodów zaprezentować jak najlepszą dyspozycję. Bardzo dobre tempo potwierdza 5 wynik piątkowych kwalifikacji.
Sobotę zaczął bardzo dobrze. Przez cały pierwszy wyścig pojedynkował się z Alanem Czyżem o 3 pozycję. Skupiając się na awansie nie zapominał o zaciekłych atakach Dominika Garbaciaka. Ostatecznie do mety dojechał na 4 miejscu. Kolejny bieg to delikatny spadek. Po serii przetasowań na pozycjach start podsumował na 5 miejscu.
Niedziela okazał się niezwykle pechowa. Na jednym z pierwszych okrążeń dochodzi do incydentu, w wyniku którego kierowca wypada z toru. Po powrocie do rywalizacji stara się odrabiać straty goniąc wyrównaną stawkę BABY ROKA. Ostatecznie po pościgu zalicza bieg na 11 miejscu. Podczas ostatniego wyścigu KMP dochodzi do kontaktu Damiana z rywalem. Damian wypada z toru i nie wraca do rywalizacji. W klasyfikacji zawodów uplasował się tuż za pierwszą trójką, na 4 miejscu.
Zawody zapowiadały się bardzo emocjonująco. Damian nie raz udowadniał, że stać go sięgnąć po zwycięstwo, lecz tym razem po prostu zabrakło szczęścia. Mimo to kierowca nie poddaje się, a na torze będziemy mogli go zobaczyć już w ten weekend, podczas rozgrywek 11 i 12 rundy ROK CUP POLAND w Zielonej Górze.