Małysz chętnie pojedzie za rok

Adam Małysz z Rafałem Martonem z RMF Caroline Team oraz Robert Szustkowski, Robert Szustkowski junior i Jarek Kazberuk z R-Six Team dotarli do mety Rajdu Dakar na Plaza de Armas w Limie. Adam Małysz po względnie niewielu przygodach na trasie, zakończył swój pierwszy Dakar na 38 pozycji.


Fot. RMF Caroline Team

- To był naprawdę wymagający i ciężki rajd - mówi Adam. - Koledzy opowiadając mi o zmaganiach z poprzednimi rajdami, nie przesadzili nawet odrobinę, przestrzegając mnie przez trudami Dakaru. Całe szczęście, miałem w ciągu poprzedniego roku bardzo dobrego nauczyciela i pilota, który teraz siedział obok mnie. Dzięki wsparciu zespołu dałem radę i mogę się teraz cieszyć z ukończenia rajdu. Bardzo ważne było to, że w kluczowych momentach Rafał potrafił mnie uspokoić, czasami trochę ograniczyć moje zapędy sportowe i co najważniejsze, pokierować skutecznie w stronę mety. W tej konfiguracji bardzo chętnie pojadę za rok na kolejny Dakar.


Fot. RMF Caroline Team

- Wierzyłem, że uda nam się ukończyć rajd. To pomaga - powiedział Rafał Marton. - Widziałem to, co się działo w ciągu tego roku. Widziałem, jakie Adam robi postępy, jakim jest człowiekiem i bardzo wierzyłem w to, że uda nam się dojechać. Gdyby nie ta przykra historia, kiedy straciliśmy sprzęgło, bylibyśmy jeszcze dużo wyżej. Nie ma co rozpamiętywać. Jesteśmy na mecie!


Fot. RMF Caroline Team

- Również dla nas start w Dakarze był sporym sukcesem - oświadczył Robert Szustkowski. - Wszyscy zeznawali, że to najtrudniejsza edycja, ale udało nam się dojechać bez większych przygód do mety ostatniego odcinka. Mogliśmy rywalizować z najlepszymi. Jesteśmy w pierwszej trzydziestce. To nasz pierwszy start ciężarówką i całkowicie nowe doznania. Pomimo to okazało się, że jedzie się całkiem nieźle i w odróżnieniu od samochodów osobowych, w Unimogu najbardziej poobijani są zawodnicy.

Fot. RMF Caroline Team

Źródło: www.autoklub.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie treści zabronione.

Samochody: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: