Kazberuk: Dowieźć żółtą bestię do mety

Jarosław Kazberuk po dziesiątym etapie Rajdu Dakar podzielił się swoimi dotychczasowymi wrażeniami z jazdy ciężarówką Mercedesa. Polska załoga R-Six Team - Szustkowski/Szustkowski/Kazberuk zajmuje 31 miejsce w klasyfikacji ciężarówek

Jak się prowadzi kilku-tonowy pojazd po wydmach i nierównościach?

- Ostatni odcinek był taki, na którym tych wydm było dość sporo. Przejechałem 200 kilometrów. My się dzielimy jazdą. To co najbardziej lubię to właśnie wydmy i te wszystkie trudne momenty, czyli przejazdy przez jakieś szczyty. 7,5 tony przerzucić przez wydmę to zupełnie inne emocje, niż to co robiłem wcześniej jadąc samochodami osobowymi, gdzie to było dość proste. Teraz siedzę na kole i razem z tym kołem muszę wyjść za wydmę – to jest taki moment, że nic nie widzę i już jestem za wydmą. Decyzja, gdzie skręcić następuje momentalnie i te 7,5 tony jak na kolejce górskiej trzeba szybko zwieźć w dół, a następnie w górę. Nie jest to takie łatwe.

Czy tak jak kierowcy samochodów i motocykli, najbardziej nie lubisz fesz-feszu?

- My mamy trochę lepiej. Jeżdżąc w fesz feszu chłopaki szczególnie od quadów, motocykli i od samochodów dostają to wszystko na twarz, do kabiny. Natomiast my w wadze ciężkiej nie spotykamy się z fesz feszem. Tzn oczywiście daje nam popalić bo utrudnia widoczność i często jest tak, że trzeba się aż zatrzymać i ruszyć dopiero za chwilę, ponieważ wszystko unosi się w powietrzu, ale nie mamy tego w kabinie.

Startujecie najpóźniej, czy za każdym razem musicie kalkulować opcje, że pozostaniecie na pustyni na noc?

- Startujemy najpóźniej i często jeździmy po nocy. Zdarzyło nam się kilka dni temu, to był ten odcinek przed przerwą, musieliśmy pokonywać najwyższe wydmy po zmroku, a to jest jazda bez trzymanki. Rozmawiałem z Nasserem, powiedział, że jesteśmy trochę szaleni jeżdżąc po nocy. Śmiał się, że nigdy by tego nawet nie próbował.

Praktycznie tylko w ciężarówkach jest taka opcja, że możecie zamieniać się rolami, a dodatkowo jedzie was trzech. Jaka panuje atmosfera w kabinie?

- My spędzamy najwięcej czasu na odcinkach i z tego powodu od samego początku jest założenie, że przynajmniej dwóch kierowców z licencjami powinno być w ciężarówce. My jeździmy w trójkę i w trójkę się zamieniamy. Jest wesoło, każdy może wypocząć od jazdy i od koncentracji, która jest niezbędna podczas ścigania. Trzy osoby w interkomie – można się pośmiać, powstają różne śmieszne sytuacje.

- Staramy się jechać równo, staramy się być każdego dnia na mecie i dowieźć tą żółtą wielką bestię do mety w Peru.

Źródło: www.autoklub.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie treści zabronione.

Samochody: 
Źródło newsa: 

News

Rajd Nadwiślański powraca do Puław
Już w przyszły weekend, w dniach 8 – 10 czerwca br. zostanie rozegrany... więcej
ORLEN Team drugi na mecie rajdu Kazachstan – polska załoga umacnia się na pozycji lidera Pucharu Świata
Kuba Przygoński i Tom Colsoul zajęli drugie miejsce w klasyfikacji końcowej... więcej
Triumf ORLEN Team na trzecim etapie rajdu Kazachstan
Kuba Przygoński i Tom Colsoul wygrali trzeci etap Rally Kazakhstan, piątej... więcej
Wyścig na Magurę Małastowską: przede wszystkim bezpieczeństwo!
Już tylko dwa tygodnie pozostały do startu 5 Wyścigu Górskiego Magura... więcej
Henryk Śródecki - ostatnie pożegnanie
Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość, iż w poniedziałek 28 maja 2018 r.... więcej
Udany początek ORLEN Team w rajdzie Kazachstan
Kuba Przygoński i Tom Colsoul z ekipy ORLEN Team „na pudle” rajdu... więcej
Brzeziński triumfuje w Dusznikach – Zdroju
Jakub Brzeziński i Kamil Kozdroń (Skoda Fabia R5) triumfowali w 52. Rajdzie... więcej

Strony

- Archiwum