Hołek marzy o podium

Poniedziałek to przerwa w rywalizacji dla załóg samochodowych startujących w Rajdzie Dakar. Zajmujący czwartą lokatę Krzysztof Hołowczyc pomimo ogromnego zmęczenia nie ukrywa, że jego marzeniem jest podium najtrudniejszego rajdu na świecie.


Fot. X-raid
- Dziś przerwa w rajdzie, dzień odpoczynku dla załóg, za to dzień intensywnej pracy dla mechaników
- mówi Hołek. - To dobry czas na krótkie podsumowanie. Jestem potwornie zmęczony, ale też bardzo zadowolony. Tegoroczny Dakar jest bardzo trudny i wyniszczający dla aut i załóg, wystarczy spojrzeć jak duże są różnice czasowe w czołówce we wszystkich kategoriach. Bardzo dużo dały mi setki godzin spędzonych na treningach fizycznych i sesjach z psychologiem (pozdrawiam tu Darka Nowickiego!). Czuję, że jeszcze moje akumulatory się nie wyczerpały i mimo narastającego zmęczenia mam jeszcze spory zapas energii. Jesteśmy teraz z Xavierem na czwartym miejscu, nasza taktyka póki co sprawdza się wyśmienicie. Jechać swoje, równym, szybkim tempem, bez specjalnych przygód.  Przed nami jeszcze pięć długich etapów, z czego trzy prawdopodobnie będą bardzo ciężkie. Nasze MINI sprawuje się świetnie, choć awaria tylnego napędu na trzecim etapie mogła nas kosztować  wielogodzinną stratę, a nawet wycofanie się z rajdu. Mam nadzieję, że to był przełomowy dla nas moment i dalej  będzie już tylko lepiej. Świetnie sobie radzi Xavier, mogę nawet powiedzieć, że jak na dakarowego debiutanta to wprost rewelacyjnie! Tworzymy zgrany duet - to pewne. Świetnie się uzupełniamy. To wszystko dobrze rokuje na przyszłość! Ale na razie trzeba dojechać jeszcze do Buenos,  a najlepiej wjechać tam na podium. Będzie ciężko - wiemy to, ale nasza konsekwentna jazda ma szansę zaowocować na mecie, zwłaszcza, że zaostrza się walka w czołowej trójce, która jedzie niezwykle agresywnie i ryzykownie. Oczywiście nie życzę konkurentom jakiś przygód czy awarii, ale przecież jesteśmy na Dakarze - tu się może zdarzyć wszystko.

Podobnie jak Kuba Przygoński i Kuba Piątek dwa dni temu, również Marek Dąbrowski i Mark Powell dzień wolny spędzają głównie w hotelu.


Fot. Orlen Team
– Będę starał się dziś jak najwięcej leżeć, odpoczywać, trochę spać. Głównie chodzi o to, żeby zresetować mózg, aby zwiększyć koncentrację i być gotowym na kolejny tydzień jazdy. Nigdy nie spędzam tego dnia wolnego spacerując, zwiedzając, wolę się wyciszyć. Na pewno rest day przyda się też Markowi Powellowi, który jest już mocno zmęczony
– powiedział Marek Dąbrowski. – Samochód jest po maratonie, przejechał wiele kilometrów. Na bieżąco nie zawsze jest czas, żeby zająć się wszystkim. Rest day jest też po to, aby postawić auto na nogi.

Samochody: 
Źródło zdjęcia: 

News

Kurs na certyfikat i licencje B,C , BC JUNIOR 5-6.10.2018 Bydgoszcz/Toruń
1. Termin:05 – 06 października 2018 (piątek, sobota)2. Miejsce:5... więcej
Mistrzostwa Europy i Mistrzostwa Polski - PZM 75. Rajd Polski
Gdy Rajd Polski był rundą WRC nie rywalizowano w nim o punkty do mistrzostw... więcej
Luty bierze odwet, Tomaszczyk błyskotliwie debiutuje – podsumowanie VII rundy Motul HRSMP
Sezon 2018 Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski... więcej
Weekend czterech mistrzów - podsumowanie 6. rundy OPONEO MPRC 2018
Ostatnia tegoroczna wizyta na Autodromie Słomczyn przyniosła końcowe... więcej
GSMP: Michał Ratajczyk - Rekordy trasy w Korczynie!
Po czterech latach udało się pobić rekord trasy wyścigów górskich Prządki. W... więcej
Po mistrzowskie tytuły do Mikołajek; 56 załóg na liście zgłoszeń
Podczas konferencji prasowej przed PZM 75. Rajdem Polski (21-23 września 2018)... więcej
50 kilometrów do celu – 7. runda Motul HRSMP
64. Rajd Wisły będzie dla uczestników Historycznych Rajdowych Samochodowych... więcej

Strony

- Archiwum