Mateusz Kubat i Grzegorz Bębenek wygrali 38. Rajd Cieszyńska Barbórka. Załoga Civic'ka obsługiwanego przez firmę GG Car Sport Bartłomieja Grzybka, wyprzedziła o 9,8 sekundy Sławomira Ogryzka i Zbigniewa Cieślara, wicemistrzów Rajdowego Pucharu Polski. Adam Tomaszek i Paweł Drahan klasyfikowani wyłącznie w klasie N4/31, stracili 38,9 sekundy do Kubata. Podium w rundzie RPP przypadło Tomaszowi Kasperczykowi i Damianowi Sytemu (+1.01,2). Kolejne miejsca zajęli Michał Duda, Piotr Baran, Marek Mularczyk, Robert Halicki. W klasie Astry górą był Sławomir Strychalski, w N-ce Michał Stankiewicz. Ze startujących 52, tylko 27 załóg przejechało ostatni oes.
Fot. Grzegorz Rybarski www.FotoRajdy.pl
W klasie Gość nie miał sobie równych Mariusz Stec, za kierownicą Lancera lepszy o niemal 9 minut od Antoniego Malinowskiego w Peugeocie 106.
BMW Tomasza Smorawińskiego uległo awarii na Cisownicy 3. Jarosław Szeja awansował na trzecie miejsce w rundzie RPP, ale urwał koło na końcowych Ochabach 3. Adam Tomaszek przejechał ostatni odcinek z niesprawnymi hamulcami i spadł za Kubata oraz Ogryzka, najszybszego na OS 9
Fot. Grzegorz Rybarski www.FotoRajdy.pl
Po Rajdzie Świdnickim, 21-letni Mateusz Kubat drugi raz w tym roku wygrał rundę RPP. - W Świdnicy mieliśmy szczęście, bo nieszczęście spotkało rywali. Ich auto okazało się niezgodne z przepisami i wskoczyliśmy na pierwszej miejsce. To jest faktycznie, pierwszy w karierze wygrany rajd, w którym trzeba było jechać do końca, ścigać się z kolegami, którzy nie pozwolili na wolną jazdę. Przez cały czas trzeba było utrzymać koncentrację, nie popełniać błędów, przejechać trasę i zrobić to jak najlepiej. Generalnie na pierwszej i drugiej pętli budowaliśmy skromną przewagę nad Sławkiem Ogryzkiem, z którym rywalizowaliśmy. Po dwóch pętlach mieliśmy 10 sekund przewagi. Chcieliśmy to już tylko utrzymać, żeby za wszelką cenę dowieźć zwycięstwo do mety. Taka taktyczna jazda nie jest łatwa. To dla mnie nowe, fajne doświadczenie! Wujek Michał? Niestety, przebywa na wakacjach w Turcji, ale śledził rajd w Internecie.
- To były nowe doznania, bo dawno nie jeździłem takim samochodem - przyznał Grzegorz Bębenek. - Mateusz oczywiście, zaczyna swoją karierę, więc troszeczkę musiałem się przestawić. Druga i trzecia pętla to była już fantastyczna jazda. Uważam, że Mateusz zrobił kawał dobrej roboty. Ja tutaj wsiadłem edukacyjnie, więc coś tam pomogłem w opisie. Coś poprawiliśmy i widać efekty. Bardzo się cieszę! Szesnaście lat czekałem, żeby wygrać Cieszyńską Barbórkę. Nie pamiętam, kiedy ostatnio odniosłem zwycięstwo w generalce...
Fot. Grzegorz Rybarski www.FotoRajdy.pl
- Na końcowym wyniku zaważyła Cisownica - mówił Sławomir Ogryzek. - Wszystkie możliwe błędy na tym rajdzie popełniłem na Cisownicy. Na każdym przejeździe zgasiłem tam samochód, każdorazowo w innym miejscu. Na ostatniej pętli próbowałem jeszcze zaatakować Mateusza, no ale nie udało się. Znowu ta Wiślica! Jesteśmy szczęśliwi, że dotarliśmy do mety. Patrząc na cały sezon myślę, że jest OK.
- Wynik jest naprawdę rewelacyjny - uznał Zbigniew Cieślar, mieszkaniec Wisły. - Na moim terenie nie spodziewałem się takiego wyniku. Po pierwszej pętli odpadło dużo zawodników. Pokazało to, jak trudnym rajdem jest Cieszyńska Barbórka. Połowa załóg skończyła rajd. Drugie miejsce, 9 sekund za Mateuszem to naprawdę bardzo dobry wynik. Prawdopodobnie jesteśmy wicemistrzami Pucharu. Jeszcze tego dokładnie nie liczyłem. Byłem już drugi w Cieszyńskiej Barbórce, ale jako kierowca. Damian Gielata jechał wówczas Punto S2000, a ja Subaru - i przegrałem o jakieś 20 sekund.
