W miniony weekend, 19-21 września, kierowca z Rossoszycy prezentował bardzo dobre osiągi w trakcie piątej rundy Hiszpańskiej Formuły 4. Jan Przyrowski dwukrotnie wygrał kwalifikacje i był autorem najszybszego czasu okrążenia trzeciego wyścigu. Protegowany Akademii Motorsportu ORLEN i Prosperity Investment Management miał sporo pecha na starcie trzech rywalizacji, przez co jednego z wyścigów nie ukończył, a w dwóch kolejnych był szósty, pomimo że w jednym z nich był drugi na mecie.
Świetne tempo i pech w Hiszpanii
Od samego początku weekendu Jan Przyrowski prezentował bardzo dobre tempo. W dwóch piątkowych sesjach testowych był drugi z minimalnymi stratami do lidera – 0,022 i 0,112 sekundy. To wszystko pomimo jazdy w dużym tłoku, więc wiele wskazywało na to, że w sobotę będzie lepiej. I tak faktycznie było – zawodnik Griffin Core by Campos rozpoczął od najlepszego wyniku w porannym treningu, mając komfortową przewagę 0,2 s. Przed nim były kwalifikacje, w których nie miał sobie równych, przejeżdżając okrążenie gwarantujące pole position z niemalże identyczną przewagą. Dodatkowo drugi najlepszy czas sesji kwalifikacyjnej zagwarantował pierwsze pole startowe do dwóch wyścigów. Taki wynik dawał nadzieję na dalszy pozytywny przebieg weekendu.
Niestety pierwszy wyścig nie rozpoczął się tak, jakby sam Jan sobie tego życzył. Wróciły problemy ze startem, z którymi Polak mierzył się już we Francji. Jednakże tym razem bolid 17-latka z Griffin Core by Campos nie mógł ruszyć z pola startowego. Zawodnicy wokół próbowali ominąć Jana Przyrowskiego, ale niestety Miguelowi Costa się to nie udało. Na szczęście obaj zawodnicy opuścili uszkodzone po tym incydencie bolidy, cali i zdrowi. Ich samochody zostały naprawione na niedzielę.
Więcej: https://motosport.pzm.pl/2025/09/22/jan-przyrowski-z-dwoma-pole-position-i-najszybszym-okrazeniem-w-hiszpanskim-jerez/