Wydmy i mgła nie są dobrym połączeniem, gdy zawodnicy muszą rozpocząć odcinek specjalny na Dakarze. W czwartkowy gęsta mgła na pustyni Empty Quarter uniemożliwiała start helikopterów, a tym samym zapewnienie bezpieczeństwa na trasie. Opóźnienie startu odcinka specjalnego skłoniło motocyklistów do wnioskowania o skrócenie etapu i tak się stało. Zakończyli oni OS po 152 kilometrach zamiast planowanych 308. Zmiana była korzystna dla Daniela Sandersa, który przed finałowym etapem znajduje się ma komfortową przewagę nad rywalami. Dla załóg samochodowych utrzymano pierwotny dystans 276 kilometrów, składający się głównie z wydm. Yazeed Al-Rajhi wykorzystał swoją szansę i odzyskał prowadzenie, pokonując dotychczasowego lidera Henka Lategana. Mattias Ekstrom umocnił się na 3. miejscu. Sytuacja Polaków w rajdzie nie uległa znaczącej zmianie, a wszyscy mogą spokojnie podążać do mety.
Motocykle
Konrad Dąbrowski wyraźnie lubi jazdę po wydmach. Na tym pustynnym odcinku sięgnął po etapowe podium – był trzeci i znów poprawił swój życiowy wynik, przyjeżdżając na metę jako 11. wśród wszystkich motocyklistów. To jednak nie wpłynęło znacząco na jego pozycję w klasie przed finałowym etapem – nadal jest 8. Swoje 39. miejsce utrzymał także Bartłomiej Tabin, który ukończył etap z 47. czasem. Jeśli na ostatnim oesie nie wydarzy się nic niespodziewanego, to polscy motocykliści na mecie w Shubaytah otrzymają srebrne medale w kategoriach wiekowych – Dąbrowski w Juniorach, Tabin wśród Weteranów.
Challenger
Do pierwszej piątki wdarli się Adam Kuś i Dmytro Cyro, którzy na etapie zajęli 10. miejsce. Co więcej, świetna piąta lokata polskiego kierowcy w jego debiucie w Dakarze jest już niemal pewna. Piotr Beaupre i Jacek Czachor oraz Łukasz i Michał Zoll nie otrzymają na mecie w Shubaytat medali za ukończenie rajdu, ale wykorzystują szansę na szlifowanie umiejętności jazdy po wydmach. Beaupre i Czachor ukończyli etap z 20. czasem, powracając na 22. miejsce w klasie. Bracia Zoll finiszowali na 22. pozycji i awansowali na 36. lokatę w rajdzie.
SSV
Hasan Alsadadi i Marcin Pasek, także jadący w Dakar Experience, nie odpuszczają i walczą o doświadczenia i wyniki. Jedenasty etap ukończyli na 22 miejscu, awansując na 24. pozycję.
Ciężarówki
Martin Macik odniósł czwarte etapowe zwycięstwo i powiększył przewagę do prawie 2 godzin i 30 minut nad Mitchelem van den Brinkiem. Oznacza to, że Czech będzie mógł na ostatnim etapie tracić 2,5 minuty na kilometr, a mimo to wygrać. Holender z kolei będzie musiał cały czas mieć oko na Alesa Lopraisa, jadącego z Darkiem Rodewaldem, który traci do niego zaledwie 5’40’’. Podczas gdy lider wydaje się być pewny wygranej, ostateczny układ podium nie jest jeszcze przesądzony. Tuż przed metą swoją pozycję zdołał poprawić Tomas Vratny, którego nawigatorem jest Bartłomiej Boba. Polsko-czeska załoga awansowała do „top 10” ciężarówek, i to od razu na 9. miejsce, mimo, że trio ukończyło etap z 12. czasem.
Dakar Classic
Stanisław Postawka, pilot Tomasza Staniszewskiego, poradził perfekcyjnie z tym sprawdzianem. Polska załoga ukończyła etap na 7. miejscu, a na dzień przed metą znajduje się na rewelacyjnej 4. pozycji!