Za Tymkiem Kucharczykiem jedna z najbardziej wymagających rund tego sezonu. Polak zmagał się z prowadzeniem samochodu, jednak nieustępliwość i ciągła poprawa ustawień pozwoliła zakończyć rundę z 8. podium w tym roku.
Historycznie Silverstone zawsze było mocnym punktem Tymka Kucharczyka. To tutaj już w zeszłym roku pokazywał znakomite tempo w kwalifikacjach i wyścigach, a w kwietniu wygrał wyścig GB3 po raz pierwszy. Tym bardziej wyniki sesji testowych w czwartek i piątek odbiegały od normy, gdy Polak plasował się z reguły pod koniec pierwszej dziesiątki.
Przełamanie przyszło w kluczowym momencie. W trakcie kwalifikacji kierowca Hitech GP zdecydowanie lepiej radził sobie w pierwszym sektorze, który do tej pory przysparzał mu najwięcej problemów. Dzięki temu wywalczył kolejno szóste i piąte miejsce na starcie do pierwszych wyścigów.
Pierwszy wyścig rozpoczął się po myśli Kucharczyka, który zaraz po starcie zyskał jedną pozycję, a kolejną chwilę później. Gdy był już blisko rywala w walce o trzecią pozycję, Polak zdecydował się na atak do zakrętu Stowe. Niestety, delikatny odjazd od wewnętrznej zakrętu doprowadził do kontaktu i samochód z numerem 22 zakończył rywalizację w żwirze.
Zdecydowanie lepiej ułożyły się dwa kolejne wyścigi w niedzielę. Kucharczyk najpierw dowiózł piątą lokatę, a później z odwróconej kolejności na starcie dobrymi atakami przebijał się do przodu, aby na ostatnim okrążeniu wyszarpać miejsce na podium. Dzięki temu odrobił kilka cennych punktów w klasyfikacji generalnej do najgroźniejszych rywali, którzy wykorzystali wcześniejsze kłopoty Polaka.
Więcej informacji: https://motosport.pzm.pl/2024/07/30/wymagajacy-weekend-tymka-kucharczyka...