Wracamy na trasę 1000 Miglia Experience UAE. Dziś polskie (i nie tylko polskie) załogi przejechały 386 km. Z przejechanych 14 odcinków (tzw. rurek) policzono tylko 9. Oprócz tego przeprowadzono 2 odcinki na klasyczną regularność, które poprowadzono na prostych odcinkach dróg, po 7 i 6 km. Po ogłoszeniu wyników prowizorycznych polskie załogi plasują się całkiem.wysoko: BMW nr 42 jest na 4. pozycji, Chrysler nr 1 na 30. miejscu, a MG A nr 6 na 37. miejscu. Według polskich załóg wyniki są bardzo prowizoryczne, mają sporo błędów i chyba nie uwzględniają współczynników.
- Jesteśmy na mecie pierwszego dnia. Zaplanowano 386 km, ale dla nas było sporo więcej. O jakieś 30 km, gdyż pomyliliśmy trasę przy wyjeździe z Dubaju. Pociesza jedynie fakt, że większość rajdu się zgubiła w tym miejscu. Potem było gonienie czasu i na PKC dojechaliśmy 5 minut przed czasem. Niestety nie wystarczyło to na zjedzenie lunchu, więc w drugiej części dnia jechaliśmy głodni, ale o czasie - podsumował pierwszy dzień na rajdzie Bartosz Balicki, pilot Mariana Stocha (załoga nr 1).
Nasi zawodnicy podkreślają, że drogi są dobre, szerokie, ruch na nich jest niewielki i jedzie się bardzo dobrze. W związku z tym na trasie jest mało sytuacji, czasami pomiędzy sytuacjami jedzie się prawie 30 km.
W porównaniu do imprez europejskich, w ZEA stosowane są wysokie średnie dojazdowe - na pierwszym etapie 55 km/h , na drugim 66 km/h. Jadąc zgodnie z przepisami Polacy przyjeżdżają 1 - 2 min przed czasem, nie ma mowy o błędach w nawigacji.
Temperatury są oczywiście wysokie, w okolicy 30 st. C, ale nie jest to problemem, ani dla maszyn, ani dla ludzi.
Więcej zdjęć na Facebooku.