DAKAR 2023, ETAP 11: LOEB W POŚCIGU, POLACY ZNÓW NA PODIUM!

W centrum uwagi

Na ten dzień czekali wszyscy uczestnicy Dakaru. Po środowym etapie w rejonie granicy ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, tym razem trasa prowadziła przy granicy z Sułtanatem Omanu. Czwartkowy etap to pierwsza część maratonu. Na biwaku nie ma ekip serwisowych, a zawodnicy są zdani sami na siebie. Na tym olbrzymim pustynnym obszarze wytyczono odcinek specjalny o długości 275 km, z gigantycznymi wydmami, ale także ogromnymi wyschniętymi jeziorami, gdzie zawodnicy mogli sprawdzić maksymalne dopuszczalne prędkości swoich pojazdów: 160 km/h dla motocykli i 170 km/h dla samochodów. Luciano Benavides czuł się komfortowo na obu rodzajach terenu i wygrał etap w klasyfikacji motocyklistów. W kategorii samochodów najszybciej pojechał Sébastien Loeb.

Dzień w skrócie

Zagrożenia, błędy i wypadki są tak częste w rajdach terenowych, że wszelkie przewidywania są bardzo ryzykowne. Widać to najlepiej w rankingu motocyklistów, w którym w czwartek znów zmienił się lider. Po zaledwie jednym dniu prowadzenie stracił Kevin Benavides. Zwycięzcę z 2021 zdetronizował Skyler Howes, choć Argentyńczyk ze stratą tylko 2'44" nadal liczy się w walce o wygraną. Jeszcze bliżej lidera jest Toby Price (28"). Te niewielkie różnice w czołówce zaostrzyły apetyt Luciano Benavidesa, który w pierwszym tygodniu pozostawał w tyle za rywalami z powodu kilkuminutowej straty, ale teraz pokazuje, że jest w świetnej formie. Na jedenastym etapie zawodnik Husqvarny dał popis jazdy. Jako jedyny ma już na koncie trzy etapowe zwycięstwa i zaczyna poważnie się zbliżać do czołówki. Zajmuje obecnie 6. miejsce.

Awans Sébastiena Loeba w kategorii samochodów jest jeszcze bardziej spektakularny. Francuz zdobył już czwarte z rzędu zwycięstwo etapowe i coraz bardziej zbliża się do drugiego w klasyfikacji Lucasa Moraesa. Brazylijczyk wciąż jednak ma ponad 9 minut przewagi. Loeb natomiast zapisuje się w historii Dakaru, bowiem takiej serii zwycięstw nie udało się nikomu osiągnąć od czasów Carlosa Sainza (2009), Ari Vatanena (5 etapów z rzędu w 1989, potem 4 w 1990), i Jacky'ego Ickxa (1982, 1983 i 1984). Może to jednak nie wystarczyć, b skutecznie wywrzeć presję na Nasserze Al-Attiyah. Katarczyk ma nad Francuzem półtorej godziny przewagi i może spać spokojnie na maratońskim biwaku pod gwiazdami. Kuba Przygoński, który przebił oponę, dotarł do biwaku z 11. miejscem.

Bezsenną noc będzie miał zapewne Guillaume de Mevius, gdyż jego pojedynek na szczycie kategorii T3 z Austinem Jonesem zakończył się po 44 km odcinka z powodu usterki mechanicznej i półtoragodzinnej straty. Po zeszłorocznym triumfie w T4, Amerykanin ma szansę, by powtórzyć sukces w innej kategorii. Jednak zespół Can-Am nie miał w czwartek dobrych humorów, bo całe etapowe podium zajęli kierowcy Yamahy – najszybszy był Ricardo Porem, 2. czas uzyskał  João Ferreira, a 3. miejsce zajął Ignacio Casale.

W kategorii T4 wciąż trwa pojedynek mistrza świata Rokasa Baciuški z 18-letnim pretendentem, Erykiem Goczałem. Na jedenastym etapie szala przechyliła się lekko na stronę Litwina, który wygrał etap, ale pokonał Polaka tylko o 37". Baciuška ma 4'17" przewagi nad najmłodszym z kierowców Energylandii. Marek Goczał i Maciej Marton uzupełnili etapowe podium, dzięki czemu awansowali na 3. miejsce w generalce. O dwie pozycje – z 10. na 8. – przesunęli się Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, którzy ukończyli czwartkowy etap z 6. czasem.

Janus van Kasteren, którego na pokładzie Iveco wspiera Darek Rodewald, wciąż prowadzi w generalce ciężarówek, ale w czwartek stracił ponad 20 minut, zakopując się na wydmie. Ma teraz tylko minutę i 12 sekund przewagi nad Martinem van den Brinkiem, zwycięzcą etapu. Drugi był na etapie Martin Macík, pozostający na trzecim stopniu podium w generalce. Trzeci czas uzyskał Pascal de Baar z polskim pilotem Marcinem Krügerem, znajdujący się obecnie na 14. miejscu w klasyfikacji ciężarówek. Na 8. miejscu znajduje się załoga Tomaš Vratny / Bartłomiej Boba / Jaromir Martinec, dwunasta na etapie.

Ciekawostka dnia

Kilka dni temu João Ferreira zapewnił zespołowi Yamahy pierwsze zwycięstwo etapowe w Dakarze, co jest świetnym wynikiem w debiucie tej marki w kategorii T3. Model YXZ1000R Turbo napędzany jest silnikiem pochodzącym ze skutera śnieżnego. A co może być lepszego niż „skuter piaskowy" do pokonania wydm pustyni Empty Quarter? W czwartek kierowcy Yamahy dali pokaz jazdy, zajmując całe podium etapu. Swoje pierwsze zwycięstwo etapowe w Dakarze wywalczył Ricardo Porem, wyprzedzając João Ferreirę i Ignacio Casale. Tych trzech kierowców na mecie dzieliły zaledwie 22 sekundy! 6 minut za nimi znalazł się Seth Quintero, który w zeszłym roku wygrywał niemal wszystkie etapy, a kolejne miejsce zajął Austin Jones, nowy lider klasy T3. Dla Yamahy potrójne podium jest nie lada wyczynem i pokazuje jej plany w rajdach terenowych. Japońska marka zrezygnowała z udziału swoich motocykli w Dakarze, ale w T3 pisze nowy rozdział historii.

Dramat dnia

Manuel Andújar nie ukończył Dakaru 2022 i nie mógł obronić zwycięstwa odniesionego rok wcześniej w swoim czwartym starcie. Argentyńczyk odpadł wtedy z rajdu na 6. etapie z powodu uszkodzenia w wyniku wypadku quada. W tym roku zamierzał wziąć odwet na Alexandrze Giroud, który wygrał rok temu. Jednak jego nadzieje rozwiały się dość szybko, gdy na 3. etapie stracił do Francuza godzinę. W środę Andújar powrócił na 3. miejsce w generalce, ale nie będzie już w stanie powalczyć z Giroud o wygraną. W swoim szóstym starcie po raz drugi z rzędu nie ukończy rajdu. Drugi Francisco Moreno Flores, traci do Francuza ponad godzinę.

Liczba dnia: 2

W ostatnich latach na Dakarze pojawiło się wielu utalentowanych debiutantów, jak choćby Seth Quintero czy Mason Klein. W 45. edycji jest ich jeszcze więcej: Eryk Goczał, Lucas Moraes, Michael Docherty i Mitchel van den Brink to tylko niektórzy z nich. Dwóch z nich na czwartkowym etapie szczególnie przykuło uwagę. Eryk Goczał jest synem Marka i bratankiem Michała, którzy w zeszłym roku łącznie odnieśli osiem etapowych zwycięstw. W swoim debiucie najmłodszy z klanu Goczałów już po dwóch dniach rajdu został najmłodszym zwycięzcą etapowym. Nasz młody kierowca jak dotąd uniknął błędów i zajmuje pozycję wicelidera kategorii T4, za aktualnym mistrzem świata Rokasem Baciušką.

Startujący w kategorii samochodów Lucas Moraes podjął się ambitnego  zadania. Po zdobyciu 3. miejsca w Baja Aragon, za Nasserem Al-Attiyah i Yazeedem Al-Rajhi, Brazylijczyk pojechał na swój pierwszy Dakar stawiając sobie jako cel ukończenie etapu w pierwszej dziesiątce. Moraes, wspierany przez Timo Gottschalka, byłego pilota m.in. Nassera Al-Attiyah i Kuby Przygońskiego, radzi sobie jednak znacznie lepiej, bo tylko dwa razy znalazł się poza czołową dziesiątką etapu, a na dziesiątym etapie po raz pierwszy znalazł się na podium. Co więcej, zajmuje 2. miejsce w generalce! Co prawda znajduje się ponad 1h 20' za Nasserem Al-Attiyah, ale dzięki swojej konsekwencji wyprzedza Sébastiena Loeba, który wygrał w tym roku już pięć etapów. Czy Goczał i Moraes wytrzymają do końca rajdu? Przekonamy się w niedzielę.

Mistrzostwa Świata w Rajdach Terenowych W2RC:

Wygrywając cztery etapy z rzędu, Sébastien Loeb, dziewięciokrotny triumfator WRC, po raz kolejny pokazał, że ma ochotę na dziesiąty tytuł mistrza świata w 2023 roku. Nasser Al-Attiyah powinien nadal ostrożnie pokonywać wydmy Empty Quarter aż do mety, aby zapewnić sobie piąte zwycięstwo w Dakarze. Loeb przyjmuje inną strategię – codziennie atakuje, aby zdobyć 5 punktów, jakie otrzymuje zwycięzca etapu. Jeśli obaj zachowają swoje pozycje w rajdzie, Al-Attiyah uzyska 50 punktów za zwycięstwo, a Loeb 40 punktów za 2. miejsce. Jeśli doliczyć do tego punkty za miejsca na poszczególnych etapach, „kolekcjonujący" zwycięstwa etapowe Francuz z zespołu Bahrain Raid Xtreme może wyjechać z Arabii Saudyjskiej z większym dorobkiem punktowym niż zwycięzca Dakaru!

Wypowiedź dnia:

Eryk Goczał (Energylandia Rally Team): Dzisiaj mieliśmy pierwszy dzień prawdziwego dakarowego maratonu – piękny etap. Mnóstwo wydm, ale też trochę prostych i to one sprawiły nam problemy, bo urwał się nam pasek klinowy. Ale udało się nam dosyć szybko, sprawnie go wymienić i pojechaliśmy dalej. Po tych problemach udało nam się nadrobić trochę czasu, więc generalnie jestem bardzo zadowolony z tego etapu. Mamy trochę pracy przy samochodzie i dzisiaj musimy wykonać ją sami, ale jestem na to gotowy. Nasz Can-Am na jutro będzie doskonale przygotowany."                                                                                 

Więcej informacji: www.dakar.com

Samochody: 
Motocykle: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

News

Szkolenie sędziów sportu samochodowego, 02.03.2024, Łódź
1. Termin02.03.2024 r. /sobota/2. Miejsce:ZO PZM w Łodzi ul. Aleksandrowska 2/... więcej
Tymek Kucharczyk rusza w sezon 2024 z zespołem Hitech GP!
Tymek Kucharczyk ogłosił swoje plany na sezon 2024. Utalentowany kierowca z... więcej
Rajd Szwecji 2024: słodko-gorzki debiut Jakuba Matulki w Rajdowych Mistrzostwach Świata
W niedzielne popołudnie zakończył się 71. Rajd Szwecji będący drugą rundą... więcej
Maciej Gładysz ponownie w czołówce Formuły 4
15-letni tarnowianin zakończył drugą rundę cyklu Formula Winter Series sięgając... więcej
Szkolenie sędziów sportu samochodowego, 02.03.2024, Tor Kielce
1. Termin: 2 marca 2024 (sobota)2. Miejsce: Tor Kielce, 26-085 Miedziana Góra,... więcej
Z asfaltu na śnieg - WRC Rajd Szwecji 2024 na żywo w Motowizji
Luty to w Rajdowych Mistrzostw Świata czas zakładania opon z kolcami i... więcej
Kacper Sztuka gotowy do debiutu po przedsezonowych testach w Bahrajnie
Kacper Sztuka jest na ostatniej prostej przed swoim debiutem w ... więcej
Rajd Szwecji 2024: Jakub Matulka i Daniel Dymurski rozpoczynają rywalizację w Rajdowych Mistrzostwach Świata!
Od rozgrywanego na zaśnieżonych odcinkach specjalnych Rajdu Szwecji swoją... więcej
Przed nami 3. edycja Igrzysk Sportów Motorowych FIA Motorsport Games
Kolejna, trzecia edycja Igrzysk Sportów Motorowych FIA Motorsport Games... więcej

Strony

- Archiwum