Miły, ale niełatwy powrót Kubicy

Robert Kubica niespodziewanie wrócił do stawki Formuły 1 podczas Grand Prix Holandii. Osiemnasty w kwalifikacjach, Polak był zadowolony z sobotniej części weekendu, choć zdaje sobie sprawę, że mógł pojechać szybciej.

W sobotni poranek okazało się, że Kimi Raikkonen nie weźmie udziału w reszcie wyścigowego weekendu w Zandvoort. Podczas rutynowych badań, Fin otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i jego wstęp do padoku został wykluczony.

C41 przejął Kubica - kierowca rezerwowy Alfa Romeo Racing Orlen. Polak z marszu przystąpił do trzeciego treningu, zaliczając 28 okrążeń i wykręcając dziewiętnasty rezultat. Podczas sesji kwalifikacyjnej 36-latek spisał się trochę lepiej, wyprzedzając oba samochody Haasa.

Po czasówce Kubica przyznał, że był to miły, ale niezwykle trudny powrót do kokpitu.

- Sobota wydawała się być normalną aż do dzisiejszego poranka - mówił Kubica na antenie Eleven Sports. - Oczywiście wszyscy wiemy dlaczego jestem tutaj w kombinezonie. Sytuacja nietypowa, ale taka jest moja rola - muszę wskoczyć do auta. Cieszę się z tego, choć oczywiście nie z okoliczności. Takie mam po prostu obowiązki w zespole.

- Dzień nie był łatwy. Poznanie tego toru w krótkim czasie nie jest łatwe. Warunki były trudne, a wielu ludzi popełniło błędy. Łatwo tu szybko pojechać, ale ta szybka jazda równie łatwo może się skończyć.

Pytany, jak dokładnie dowiedział się o niespodziewanym przebiegu reszty wyścigowego weekendu w Zandvoort, Kubica odpowiedział:

- Dowiedziałem się dzisiaj rano. Na samym początku sądziłem, że to ja mam pozytywny wynik. Przyjechałem do Zandvoort dosyć późno. W środę i czwartek byłem w Warszawie. Mieliśmy trochę pracy z Orlenem. Rano mnie obudzono, choć nie odebrałem telefonu i sprawdziłem na aplikacji, jak wyszedł mój test. Potem [wszystko] przekazał mi Fred [Vasseur, szef zespołu]. Poczekałem do godziny 9, ponieważ wtedy zespół mógł wejść do padoku i zaczęliśmy prace.

Kubica jako rezerwowy nie ma zbyt wielu okazji do rywalizacji z innymi kierowcami F1. Piątkowe zajęcia, w których brał udział, przeznaczone są zwykle na przygotowanie samochodu do dalszej części weekendu.

- Z jednej strony [wyjazd na tor] to szczególny moment. Z drugiej jednak nie jest łatwo wejść do stawki kierowców, którzy startują na co dzień i jeździli tu wczoraj. W tym roku brakuje mi obycia z autem. Sądzę, że w ubiegłym sezonie odczucia były lepsze i byłem w stanie od razu złapać rytm. Dzisiaj momentami nie było źle. Niektóre zakręty były dobrze przejechane, ale jednak brakuje czasu w aucie. Czasu, którego się nie kupi i nie zastąpi komputerem. Wyścig będzie trudny. Tor jest wymagający fizycznie, łatwo o błąd. Wiatr również nie pomagał

- Nie było to łatwe zadanie, ale cieszę się. Mogę się pochwalić, że jestem trzecim Polakiem w Formule 1.

Na pytanie konkretnie o wynik, osiemnaste pole startowe, 36-latek odparł:

- Trudno cokolwiek powiedzieć o wyniku. Realnie patrząc, wiadomo było, że ciężko będzie nam coś zyskać. Myślę, że w ubiegłym roku mógłbym sprawić sporą niespodziankę. Wsiadałem wtedy do samochodu co trzy miesiące i od pierwszego okrążenia miałem bardzo dobry "feeling" i tempo.

- W tym roku, niezależnie czy chodzi o samochód czy opony, jeździ się inaczej. Niby jest "grip", ale zaczyna go bardzo często brakować. Albo tył ucieka, albo przód nie skręca. Widać też, że kierowcy popełniają więcej błędów, więc ta granica między „być” i „nie być” jest dosyć cienka. Naturalną rzeczą jest, że ktoś, kto nie siedzi na co dzień w bolidzie... Tego nie można się dowiedzieć czy wyczytać z książek.

- Szkoda mi trochę ostatniego wyjazdu. Wiedziałem, że miałem sporo lepsze tempo. Niestety, na okrążeniu wyjazdowym był duży tłok. Najpierw zblokowałem przednie koła, potem tył mi uciekł i zaczynałem okrążenie pomiarowe, nie wiedząc jaka jest przyczepność. Jeśli bym zaryzykował, temperatura opon od razu by wzrosła, ale jadąc z tą niepewnością tracisz więcej czasu. Jutro czeka nas trudne zadanie.

- Jestem zadowolony, że była to czysta sobota. Oczywiście. Można było wiele rzeczy zrobić w kwalifikacjach lepiej. Można było szybciej pojechać, ale jak już powiedziałem - bez wiedzy ciężko się uprawia motorsport.

Ze względu na protokół bezpieczeństwa w Formule 1 oraz przepisy wjazdowe do Włoch, nie jest w tej chwili jasne czy Kimi Raikkonen będzie mógł ścigać się na Monzy. Niewykluczone, że Kubica zaliczy cały wyścigowy weekend w Świątyni Prędkości.

- Nic [w tym momencie nie wiadomo]. Na razie koncentracja jest z sesji na sesję i z zadania na zadanie - zakończył Robert Kubica.

Samochody: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

News

Białkowski nadal liderem
Liderzy CEZ, Piotr Białkowski i Bartosz Momot zajęli piąte miejsce w Riverside... więcej
Szarża Tomaszczyka
Jerzy Tomaszczyk i Łukasz Włoch wywalczyli drugie miejsce w rundzie ADAC Opel... więcej
Zandvoort nie wybacza błędów
Zandvoort – mały, nadmorski kurort położony zaledwie 30 km od centrum... więcej
Habaj wygrywa w Jeleniej Górze
Łukasz Habaj i Piotr Woś wygrali 30. Rajd Karkonoski. To czwarte zwycięstwo... więcej
1. i 2. runda WSMP i WPP już w najbliższy weekend na Torze "Poznań"
Tak jak w poprzednim roku, także obecnie kierowcy wyścigowi musieli długo... więcej
Rallycross Cup wspiera zawodników
Promotor cyklu podjął decyzję o bezpłatnym udostępnieniu na I i II rundę... więcej
Galeria zdjęć z 41. Bieszczadzkiego Wyścigu Górskiego
Zdjęcia autorstwa UMA Agnieszka Wołkowicz
Rajd Polski w kalendarzu WRC na rok 2016
Promotor WRC zaproponował dziewięć rajdów do włączenia do kalendarza Mistrzostw... więcej
Wypowiedzi zawodników przez Thüringen Rallye
Jerzy Tomaszczyk:Przed nami trzeci występ w tegorocznych rozgrywkach ADAC Opel... więcej

Strony

- Archiwum