Alfa Romeo Racing Orlen pokazała się z bardzo dobrej strony w kwalifikacjach do sobotniego sprintu Grand Prix Włoch.
Dziesiąte miejsce to wynik, który potwierdza dobrą postawę Antonio Giovinazziego przed swoimi kibicami.
Robert Kubica był dopiero dziewiętnasty. Polak był w stanie pojechać dużo szybciej na swoim ostatnim szybkim kółku, ale został zablokowany przez Nikitę Mazepina. W dzisiejszym sprincie widzi potencjał na odrobienie strat, aby wywalczyć lepszą pozycję startową do niedzielnego wyścigu.
- To nie był najłatwiejszy dzień, ale możemy spróbować nadrobić trochę strat. Trening nie były zły, ale kiedy ma się tylko godzinę na wypróbowanie trzech mieszanek i zrobienie długich i krótszych przejazdów, nie jest łatwo uzyskać punkt odniesienia. Jestem trochę rozczarowany wynikiem kwalifikacji, bo uważam, że mogliśmy być nieco wyżej w stawce. Znalezienie miejsca na torze nie było najłatwiejsze, a gdy już je znalazłem, mój pierwszy przejazd zepsuł Mazepin, który podążał środkiem toru. Na początku myślałem, że ma jakiś problem techniczny, ale potem odjechał. Trochę szkoda, bo w krótkiej sesji trzeba sprawić, by liczyło się każde okrążenie, ale tak to już jest – powiedział Robert Kubica.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się osiągnąć Q3 przed Tifosi, to niewiarygodne. Od początku wyglądaliśmy solidnie, nawet w Q1 i Q2 przejechaliśmy dobre okrążenia na szóstym i siódmym miejscu i wiedzieliśmy, że możemy uzyskać dobry wynik. Na Q3 mieliśmy tylko jeden świeży komplet opon, więc nie mogliśmy zrobić dużego postępu, ale udało się zająć dziesiąte miejsce. Nawet jeśli jest to pozycja tylko do startu do sprintu, to jest to dobry wynik. Będziemy potrzebowali dobrego startu do wyścigu bez pit stopów i strategii, ale wiemy, że chcemy się dobrze przygotować na niedzielę. Będzie tam kilku bardzo agresywnych kierowców i będziemy musieli wykorzystać nasze szanse – powiedział Antonio Giovinazzi.
Marcin Wyrzykowski