Polski Związek Motorowy

Żużlowa Reprezentacja Polski zakończyła zgrupowanie w zakopiańskim Centralnym Ośrodku Sportu Ośrodku Przygotowań Olimpijskich. Jak Marek Cieślak ocenia pracę podopiecznych? – Obóz udany. Założenia treningowe wykonane. Frekwencja nie była stuprocentowa. Część zawodników przysłała zwolnienia lekarskie, ale wiemy, że była konkretna przyczyna takiego stanu rzeczy. Z drugiej strony troszkę szkoda. Szkoda mi że nie mógł trenować z nami Patryk Dudek, bo to zawodnik z Grand Prix. Ale byli z nami Maciek Janowski , Bartek Zmarzlik  i Janusz Kołodziej.

Seniorzy i juniorzy trenowali wspólnie. Z drobnymi różnicami, ich plany treningowe nie różniły się zbytnio od siebie. – Były zajęcia na biegówkach, bardzo dobrze zajęcia na hali prowadził Arek Osienienko, doktor Jan Supiński, nasz psycholog też wykonał kawał dobrej pracy. Moim zdaniem to było udane zgrupowanie. Wszyscy się przykładali do treningów. Sezon jest sezonem. Zimę trzeba przepracować, ale wszystko weryfikuje jazda na torze. Myślę, jednak, że nie będzie źle – mówi trener Cieślak.  Trener zwrócił również uwagę na dwóch, wyróżniających się juniorów. – Bardzo mi się podobało podejście do treningów juniorów z Leszna. Widać, że Smaktała i Kubera są bardzo sprawni i bardzo zaangażowani w treningi – dodał.

Marek Cieślak jest znany ze swojej pasji do kolarstwa. W luźnych rozmowach, opowiadał zawodnikom o korzyściach płynących z treningów rowerowych.  Nie jest tajemnicą, że kilku zawodników złapało już bakcyla  i do swoich codziennych treningów włączyli takową praktykę. – To się rozwija. Przykład idzie z góry, z innych dyscyplin. Nawet Kubica uprawia kolarstwo.  Wielu mistrzów świata, choćby z motocrossu czy F1 trenują kolarstwo. To się udziela i cieszy mnie że kolarstwo zdobywa popularność – mówi trener. Jak przekładają się treningi na rowerze na przygotowanie żużlowców? – Kolarstwo wyrabia w zawodnikach przygotowanie kondycyjne i mentalne. Jak się jedzie na długim dystansie, to trzeba mieć określoną wytrzymałość.  W żużlu dochodzi jeszcze jeden czynnik. Praktycznie wszyscy mieli kontuzje – czy stawów, czy złamania kości. Nie każdy może biegać. Przykładem jest Jarek Hampel i Grzesiek Zengota, którzy zamiast biegania, wybrali jazdę na rowerze. To jest zupełnie inny rodzaj obciążenia stawów. Inaczej pracuje układ oddechowy, czy serce. Dziś chłopców przyciąga jeszcze to, że są fajne rowery, fajne ubrania, więc można fajnie wyglądać. – kontynuuje Cieślak.

Co trener poleci zawodnikom, którzy chcieliby włączyć do swoich treningów kolarstwo? –Bezpieczeństwo! Nie powinno się jeździć po szosach, tylko w terenie. Jest teraz mnóstwo niedrogich rowerów, wybór jest szeroki. Ale nie jest sztuką kupić rower i postawić go w garażu. Jeszcze trzeba na nim jeździć. Gadaniem się nic nie zrobi – kończy Marek Cieślak.