Wszystkich, którzy bali się o bezpieczeństwo żużlowego wicemistrza świata, uspokajamy! Bartek Zmarzlik nie tylko z powodzeniem poradził sobie na torze wyścigowym, ale i zapowiedział powrót na sportowy motocykl.
Zamiana ról polegała na przesiadce dwóch zawodników. Mistrz wyścigów motocyklowych miał spróbować swoich sił motocyklu żużlowym, a żużlowiec wziąć na motocykl wyścigowy. Miesiąc temu odbył się etap pierwszy, teraz nadszedł czas na rewanż i sprawdzian zawodnika żużlowego.
-To był świetny dzień- mówi Bartek Zmarzlik. - Generalnie kocham wszelaką motoryzację i nie mogłem doczekać się jazdy po torze asfaltowym. Moje zadanie było nieco prostsze niż Marka, bo na codzień mam drogowy motocykl, ten różnił się tylko odwróconą skrzynią biegów. Dostałem wszystkie wytyczne co do jazdy, które faktycznie pomogły mi odnaleźć się na torze. Pozycja i odpowiednia praca ciałem ma tu wielkie znaczenie i rady, które dał mi Marek Szkopek były trafione, na tyle że po dwóch sesjach czułem się już, jak ryba w wodzie. Do tego w boksie Wójcik Racing Team panowała wyjątkowa, rodzinna atmosfera, która sprawiała że już chcę tam wrócić. Bardzo dziękuję za zaproszenie i obiecuję, że to dopiero początek mojej przygody na motocyklach sportowych. Szyje kombinezon i będę trenował!
Zamiana ról to akcja, którą wspólnie zorganizował team wyścigowy Wójcik Racing Team i klub żużlowy Stal Gorzów. W pierwszym etapie Marek Szkopek, zeszłoroczny mistrz Polski w klasie Superbike, zawodnik motocyklowych długodystansowych mistrzostw świata, wsiadł na motocykl żużlowy. Pod okiem Bartka Zmarzlika “łamał” żużlówkę na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wielkopolskim. Akcja ma na celu zainteresowanie kibiców innymi dyscyplinami sportów motorowych.
-Spróbujcie koniecznie swoich sił w różnych dyscyplinach, nigdy nie wiadomo co pochłonie was bez reszty- mówi Marek Szkopek. - Szczególnie jeśli jest okazja, by robić to na zamkniętych torach, w bezpiecznych warunkach, jak tu na poznańskim torze, nie ma się nad czym zastanawiać. Bartek jest doskonałym przykładem na to, że talent nie ogranicza się do jednej dyscypliny. Wszyscy byli przerażeni czy sobie poradzi, a tymczasem on po dwóch sesjach nie dość, że zszedł na kolano to jeszcze zaczął mi się psocić i wyprzedzać w zakrętach. Widać, że nie boi się prędkości i szybko adaptuje się do nowej techniki. Jeszcze trochę musi poćwiczyć, pewnie szerokie trzymanie łokci na kierownicy to przyzwyczajenie z żużla, do tego jeszcze trochę więcej dynamiki ciała i będzie idealnie. Jego zapewnienia o powrocie na tor są dla mnie największą nagrodą i ukoronowaniem całej akcji. Zdradzę Wam coś jeszcze. Jesteśmy umówieni na jutro- kończy Szkopek.
Tych, którzy chcą poczuć jeszcze więcej wyścigowych emocji, koniecznie muszą odwiedzić Tor Poznań w najbliższy weekend. Już 10 i 11 sierpnia odbędzie się tam 5. runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski.