Polski Związek Motorowy

Pierwszy dzień zmagań na torze Silverstone polska załoga Aston Martina uznała za udany. Przede wszystkim udało się ukończyć wszystkie wyścigi, samochód wytrzymał trudy imprezy, z każdym kolejnym startem nasi poprawiali swoje czasy.

Aby zostać dopuszczonym do wyścigu należało zaliczyć sesję kwalifikacyjną, która trwa 15 min, minimum do przejechania to 3 okrążenia. W sobotę czerwony Aston Martin na krakowskich numerach brał udział w kilku wyścigach.

Pierwszy z nich to 30 minut jazdy z obowiązkiem zjazdu do boksu na wymianę jednej świecy (symboliczny pit stop). Jak powiedział Bartosz Balicki (członek ekipy): - 30 minut jazdy na torze w pełnym słońcu samochodem z lat 30 z prędkością średnią 100km/h jest przyjemne, ale wyczerpujące. W tym wyścigu Marian Stoch zajął dobre 9 miejsce.

Następny był wyścig na 5 okrążeń ze startem handy-cup, zawodnicy starują po kolei w odstępach czasowych - najsłabsi na początku, najlepsi na końcu. Wyścig polega na tym aby uzyskać jak najlepszą pozycję, starając się wyprzedzić słabych zawodników przed sobą ale jednocześnie nie dać się wyprzedzić lepszym. Tutaj Aston Martin z Polski zajął 19 miejsce.

Polska załoga startowała też w zwykłych wyścigach po 15 min ze startu tradycyjnego. Frekwencja podczas wszystkich wyścigów była spora. Samochody biorące udział w imprezie to typowe samochody sportowe- z lat 20., 30. i 40. bardzo dobrze przygotowane technicznie, z którymi trudno jest nawiązać równą walkę szczególnie samochodem nie do końca nadającym się do wyścigów.

Poza Formułą Vintage odbywały się także wyścigi historycznych samochodów typu Grand Prix, gdzie można było zobaczyć w akcji formuły z lat 50., 60., 70. i 80. - w sumie ponad sto samochodów.

To nie koniec atrakcji. Przy okazji wystartowały także wyścigi marki Morgan i Frazer Nash, w której również zanotowano ponad sto samochodów w każdej klasie.

W sumie można było podziwiać, razem z samochodami, które przyjechały na pokaz (nie brały udziału w wyścigach), około 1000 przepięknych pojazdów.

Galeria zdjęć.