ŁUKASZ PIENIĄŻEK:
Bardzo się cieszę, że mogliśmy wystartować w Rajdzie Wysp Kanaryjskich. Tamtejsze odcinki specjalne były naprawdę wspaniałe, podobnie jak kibice, których wokół trasy było naprawdę sporo. Dziękuję im za gorący doping! Jesteśmy zadowoleni z tempa, żałuję trochę tego błędu z pierwszego dnia, ale takie są rajdy. Drugi dzień pojechaliśmy czysto i dotarliśmy bez problemów do mety na 3. miejscu w klasyfikacji drugiego dnia.
Fot. www.fiaerc.com
PRZEMYSŁAW MAZUR:
Rajd Wysp Kanaryjskich stał dla nas pod znakiem nowości - po raz pierwszy startowałem z Łukaszem, jechaliśmy nowym samochodem, a obsługą zajmowała się nowa ekipa. Ten występ był naprawdę dobrą rozgrzewką przed całym sezonem Rajdowych Mistrzostw Europy Juniorów. Myślę, że nasze tempo był bardzo dobre, więc opuszczamy przepiękne Wyspy Kanaryjskie bardzo zadowoleni.
Fot. www.fiaerc.com
KAJETAN KAJETANOWICZ:
Wyspy Kanaryjskie kojarzą się z wakacjami, ale nam będą przypominać ciężką i efektywną pracę nagrodzoną wygranymi odcinkami, wygranym etapem, mnóstwem punktów i niesamowitych emocji. Prowadziliśmy, a na drugie miejsce przesunęły nas problemy z mocno zużywającymi się oponami. Cały LOTOS Rally Team wykonał kawał świetnej roboty. Nasz samochód był bardzo dobry. To był da nas świetny rajd. Wyjedziemy z Gran Canarii z uśmiechem na twarzy i głowami pełnymi motywacji do walki w Rajdowych Mistrzostwach Europy.
Fot. www.fiaerc.com
JAROSŁAW BARAN:
Fantastyczna wyspa, fantastyczny rajd z ogromnymi tradycjami i polskimi akcentami. W tym roku na Gran Canarii mieliśmy mini mistrzostwa Polski i to w wielu klasyfikacjach. W zasadzie miał być polski hat-trick w tym rajdzie, bo nasi rodacy popisali się w ERC2 i ERC3, za co należą im się ogromne gratulacje. Niemniej jednak nasze drugie miejsce w klasyfikacji generalnej też jest fenomenalne. Oprócz wielu polskich załóg, wśród fantastycznych hiszpańskich fanów, widzieliśmy tu sporo polskich kibiców. Pół żartem, pół serio mogę powiedzieć, że ukończyliśmy właśnie rajd, który chyba powinien być wpisany do kalendarza Mistrzostw Polski.
Fot. www.fiaerc.com
WOJTEK CHUCHAŁA:
Wynik bardzo nas cieszy, zwycięstwo w ERC 2 było naszym celem, a pozycja w klasyfikacji generalnej to kompletna niespodzianka. Samochód spisał się znakomicie, zespół pracował fantastycznie dzieląc się zdobytym w ERC doświadczeniem, które pozwoliło nam bez stresu ścigać się na Gran Canarii. Ten rajd dużo nas nauczył i ułatwi nam to rywalizację w kolejnych rundach mistrzostw Europy. Przed startem mogło się wydawać, że kierowcy dobrze znający charakterystykę tych tras będą mieli tutaj przewagę, ale okazało się, że potrafimy sobie z nimi poradzić. W trakcie rajdu rywalizowaliśmy przede wszystkim z autami R5, co było dla nas wręcz szokujące. Wiemy, że potrafimy pojechać jeszcze lepiej. Na całych 213 kilometrach oesowych nie mieliśmy ani jednej stresującej sytuacji w samochodzie, co pokazuje, że nasze tempo było szybkie i zarazem bezpieczne. Cieszymy się również z tego, że wszystkie polskie załogi były tutaj bardzo konkurencyjne – zarówno w ścisłej czołówce jak Kajto, czy w ERC 3, gdzie wygrał Łukasz Habaj. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Keratronik, Eneos, Raiffeisen Leasing, Franke, oraz SJS.
Fot. www.fiaerc.com
DANIEL DYMURSKI:
Zwycięstwo w ERC 2 jest fantastyczne. W tym sezonie niemal wszystko jest dla mnie nowe, zespół, kierowca, cykl, tylko Subaru miałem już okazję występować. To wszystko stanowiło ogromne wyzwanie. Jazda z Wojtkiem tak wysokim tempem już od startu wymagała dużego skupienia podczas zapoznania z trasą, jak i w trakcie dyktowania. Jak widać po wynikach – szybko się dotarliśmy. Pozycja w klasyfikacji generalnej jest bardzo wysoka, a w połączeniu ze zwycięstwem w ERC 2, daje mnóstwo satysfakcji. Czerpałem ogromną radość z dyktowania i to dobry prognostyk na przyszłość. Jednocześnie Rajdowe Mistrzostwa Europy oznaczają długą nieobecność w domu i nie mogę się już doczekać powrotu do mojej żony i córeczki.
Fot. www.fiaerc.com
TOMASZ KASPERCZYK:
Z perspektywy mety to bardzo udany rajd. Co prawda pierwszego dnia nie byłem zadowolony z tempa, miałem problemy z jego odnalezieniem m.in. przez warunki pogodowe stwarzające trudności z doborem opon. W sobotę nie było tego problemu, widzieliśmy szansę na „odkucie się” i wykorzystaliśmy ją - pojechaliśmy znacznie szybciej, co ostatecznie zaprowadziło nas do pierwszej dziesiątki rajdu. Dzisiejsza trasa nie była prosta, nigdy nie jechałem po oesach które mają tyle przyczepności, gripu, w Polsce takie się nie zdarzają! Nie było już wilgoci, jechaliśmy po suchej nawierzchni w pełnym słońcu na najtwardszych oponach. Trzeba było zaufać przyczepności i po prostu jechać szybciej. Już po pierwszym rajdzie wiem, że rywalizacja w Mistrzostwach Europy była bardzo dobrym wyborem. Tutaj wszystkie rajdy znacząco różnią się od siebie, to świetny poligon do zbierania rajdowego doświadczenia. Na Gran Canarii przejechaliśmy czysto, bez większych błędów ponad 200 kilometrów oesowych. Byli tu szybcy kierowcy, w tym również Polacy, którzy zaliczyli bardzo udany występ - w pierwszej dziesiątce mamy aż 4 polskie załogi.
Fot. www.fiaerc.com
DAMIAN SYTY:
Pozytywnie zakończyliśmy Rajd Wysp Kanaryjskich, drugi dzień był znacznie lepszy niż pierwszy - odnaleźliśmy tempo, jechaliśmy bardziej skupieni na pracy, którą mamy wykonać. Zmieniła się też pogoda, jechaliśmy dziś w zupełnie innych warunkach niż kilka dni temu na zapoznaniu. Jeszcze wczoraj zapowiadała się nie najlepsza pogoda, byliśmy zdziwieni warunkami na trasie i postanowiliśmy wykorzystać okazję do odrobienia strat. Zebraliśmy tu mnóstwo doświadczenia, które mam nadzieję, zaprocentuje podczas kolejnych startów.