Polski Związek Motorowy

Jako drugi, po  błędzie w doborze ciśnienia opon, na mecie zameldował się Kajetan Kajetanowicz (+32,7), który swój 25-ty start w Mistrzostwach Europy uświetnił dwunastym miejscem na podium.

- Jesteśmy zadowoleni. To był dobry rajd i mieliśmy pecha na pierwszej dzisiejszej pętli. Gratulacje dla Alexeya. Pojechał dobrze i sprytnie. Nie zawsze można wygrywać. Chciałbym podziękować zespołowi, spisał się fantastycznie, a auto było przygotowane perfekcyjnie. Dużo ludzi pracuje na nasz sukces. To był dobry rajd i zdobyliśmy cenne doświadczenie. Do zobaczenia w Irlandii - komentował Kajetanowicz.

Alexey Lukyanuk, który jako jedyny kierowca z czołówki uniknął problemów na trasie Rajdu Wysp Kanaryjskich, zapisał na swoje konto pierwszą rundę Mistrzostw Europy 2016.

Dla Rosjanina jest to trzecie zwycięstwo w ERC, drugie na asfalcie i drugie w samochodzie klasy R5. Wcześniej wygrywał on w Rajdzie Estonii oraz szwajcarskim Rajdzie du Valais.

- To jest niesamowite. Było bardzo ciężko i nieprzewidywalnie. Wczoraj popełniliśmy dużo błędów, ale to pomogło nam dzisiaj. Jestem dumny z mojego zespołu i moich sponsorów. To niezwykle trudny rajd, bardzo kręty i techniczny. Doświadczyliśmy tu wielu nowych rzeczy i to pozytywne zakończenie weekendu. Każdy kilometr na asfalcie idzie mi coraz lepiej - podsumował Lukyanuk.

Czołową trójką skompletował jadący Citroenem DS3 R5 - Luis Monzon (+1:51,4), który za swoimi plecami zostawił rodaka - Jonathana Pereza (+2:58,5).

- Citroen to dobry samochód. Dla nas lepiej byłoby zrobić inne testy przed rajdem. Jestem bardzo zadowolony z końcowego wyniku - mówił Monzon.

Na piątym miejscu znalazł się najszybszy w stawce ERC2 - Wojciech Chuchała (+5:57,3), który perfekcyjnie rozpoczął sezon w barwach Subaru Poland Rally Team. Na ostatnim odcinku zdołał on odeprzeć atak Jarosława Kołtuna, który ostatecznie jest szósty ze stratą 19,7 sekundy do Chuchały.

^{Fot.www.fiaerc.com}
- To był dobry rajd dla nas i zespołu. Zrobiliśmy doskonałą pracę. Gratulujemy wszystkim polskim załogom. Następnym rajdem najprawdopodobniej będzie Irlandia i mam nadzieję, że będę mógł tam jechać szybciej - podsumował Chuchała, który poprawił swój życiowy wynik, którym dotychczas było ósme miejsce na Rajdzie Polski 2012.

^{Fot.www.fiaerc.com}
- Niestety złapałem kapcia na prawym przodzie, trzy kilometry przed metą. Straciłem około pół minuty. Prawdopodobnie na cięciu był jakiś kamień. To dla nas bardzo dobry weekend, skończyliśmy długi europejski rajd i na pewno mamy dobre samopoczucie - komentował Kołtun, który poprawił ósme miejsce z Rajdu Estonii 2015.

Na siódmym miejscu zmagania zakończył Robert Consani (+7:19,6), którego czas powiększony jest o trzy i pół minuty kary. Za Francuzem sklasyfikowano Janosa Puskadiego (+8:00,0). Dziewiąty był najszybszy wśród kierowców samochodów 2WD Surhayen Pena (+8:26,2), który nie punktuje w ERC3, a dziesiąty Tomasz Kasperczyk (+8:37,0).

- To jest katastrofa. Nie mam hamulców. Cały czas starałem się rozwiązać ten problem. Myślę, że skończę rajd jako ósmy - informował Consani.

- Naszym celem było dotarcie do mety w czołowej dziesiątce i zrobiliśmy to. Dwa zakręty przed metą obracałem się i trzeba było zawrócić. Najważniejsze jest to, że jesteśmy w pierwszej dziesiątce. To nie było łatwe - mówił Puskadi.

^{Fot. www.fiaerc.com}
- Było ciężko, ale miałem dużo zabawy w ten weekend. Cieszę się, że jestem na mecie. Uczyłem się i starałem się jak najwięcej dowiedzieć. Jestem trochę zmęczony, ale na mecie będę szczęśliwy - mówił Kasperczyk, pierwszy raz na mecie rundy ERC.