FIM Gala 2016 Berlin - złoty polski żużel

27 listopada 2016 roku w stolicy Niemiec odbyła się siódma edycja gali FIM. W Berlinie nie zabrakło polskich akcentów. Speedway made in Poland od lat święci triumfy. Polscy juniorzy na przestrzeni minionych dwóch dekad zdobyli aż 11 złotych medali, a drużyna z orzełkiem na piersi sięgnęła aż siedmiokrotnie po prymat w Drużynowym Pucharze Świata na żużlu. Wiceprezes FIM, prezes Polskiego Związku Motorowego – Andrzej Witkowski, dwukrotnie pojawił się na scenie w Tempodrom. Odebrał okazałe dyplomy za złote medale zdobyte w sezonie 2016 przez polskich żużlowców w Drużynowym Pucharze Świata (Manchester) i drużynowe mistrzostwo świata juniorów (Norrkoeping). To kolejny dowód na to, że Polska żużlem stoi.

Per – Olof Serenius, legendarny strażak, który dwukrotnie sięgnął po mistrzostwo świata w wyścigach na lodzie, wręczał medale królom wyścigów torowych. Erik Riss, najlepszy na długim torze, jedyny Niemiec w gronie mistrzów w sezonie 2016, kultywuje tradycje rodzinne. Jego ojciec Gerd osiem razy stawał na najwyższym stopniu podium. Dmitrij Chomicewicz udowodnił, że Rosjanie są najlepsi na lodowej tafli. Do wspaniałych sukcesów Darcy’ego Warda nawiązał 20 – letni Australijczyk Max Fricke, który został najlepszym juniorem świata na żużlu. Greg Hancock w towarzystwie małżonki Jennie i swojego mechanika Rafała Haja odebrał czwarty złoty medal za solowe popisy. 

Blisko sześciuset zaproszonych gości przybyło do urokliwego Tempodrom w centrum Berlina, aby przeżyć wyjątkowe święto motocyklizmu. Poprzednie uroczyste gale z udziałem najszybszych i najlepszych motocyklistów na świecie  odbywały się w Estoril, Monte Carlo i Jerez de la Frontera.  

Prezydent FIM – Vito Ippolito był zachwycony poziomem profesjonalizmu zaprezentowanym przez gospodarzy gali. „Berlin jest miastem pulsującym energią, a co istotne dbającym o zasoby naturalnego środowiska. To najbardziej nastawione na ekologię niemieckie miasto. Po raz pierwszy gala, na której obecni byli wybitni mistrzowie sportów motorowych trafiła do Niemiec. To idealne miejsce dla młodej generacji. W Berlinie działają cztery największe uniwersytety. Niemiecka Federacja Motocyklowa (DMSB) słynie ze znakomitej organizacji. Tory, na których rozgrywane są imprezy mistrzowskiej rangi należą do najlepszych na świecie. Niemcy potrafią zatroszczyć się o najdrobniejszy szczegół. Mistrzynie i mistrzowie byli potraktowani po królewsku w Berlinie” – przyznał prezydent FIM.

Gospodarze gali zatroszczyli się również o podniebienia mistrzów. Kurczak nadziewany ziołami z Paderborn, znakomita wołowina i creme brulee, wyśmienite trunki – wszystko po to, aby nikt nie wyjechał z Berlina rozczarowany.

Największą gwiazdą był 23-letni Hiszpan Marc Marquez, trzykrotny mistrz świata w kategorii Moto GP. Zodiakalny Wodnik, człowiek zakochany po uszy w motocyklach, w przerwach pomiędzy rundami mistrzostw świata, oddawał się innej pasji pachnącej spalinami… Marquez jeżdżący w barwach Hondy w królewskiej klasie wyścigów szosowych, uwielbia również motocross. Z tego względu jegomość z hiszpańskiej miejscowości Cervera ochoczo dyskutował z mistrzami świata w motocrossie: Słoweńcem Timem Gajserem (MXGP) i Holendrem Jeffrey Herlingsem (MX2). Pogromca Jorge Lorenzo i Valentino Rossiego wymieniał również profesjonalne uwagi z mistrzynią świata w motocrossie, Francuzką Livią Lancelot. Choć Marquez kocha motocykle, to jednak za żadne skarby świata nie uległby namowom swojego rodaka, Maikela Melero, trzykrotnego mistrza świata we freestyle motocrossie. Melero, bezskutecznie usiłował nakłonić Marca do wykonania triku rock solid na torze treningowym w hiszpańskim Albacete.

Francuzka Livia Lancelot nie była jedyną kobietą, która odebrała w Berlinie złoty medal za mistrzowskie wyczyny w sporcie motocyklowym. Livia, rodowita paryżanka, jeżdżąca dla stajni Kawasaki, czekała aż osiem lat, aby zdobyć drugi mistrzowski tytuł w motocrossie. Musiała się natrudzić, gdyż Włoszka Kiara Fontanesi, która dominowała na przestrzeni minionych czterech lat, deptała Francuzce po piętach. Lancelot zapisała się w historii jako pierwsza mistrzyni świata w motocrossie, gdyż triumfowała w inauguracyjnej edycji w 2008 roku.

Legenda trialu i enduro, Hiszpanka Laia Sanz, opuszczała Berlin w doskonałym humorze. Urodzona w Katalonii Laia to trzynastokrotna mistrzyni świata w trialu i pięciokrotna zwyciężczyni w Pucharze Świata w enduro, ale tym razem tytuły ustąpiły miejsca odruchom serca. Laia otrzymała niezwykle prestiżowy tytuł Fair Play Trophy, gdyż w znacznym stopniu przyczyniła się do uratowania życia francuskiemu motocykliście Pela Renet podczas Rajdu Dakar. Zrezygnowała ze znakomitego wyniku, bo ważniejsze dla niej było niesienie pomocy koledze. Sanz ukończyła rywalizację w swojej klasie na piętnastym miejscu, lecz dzięki jej bohaterskiemu czynowi, Renet do dziś może cieszyć oko zachodami słońca.

Emma Bristow, 26 – letnia Brytyjka z Boston, udowadnia, że nie tylko mężczyźni z Wysp są arcymistrzami trialu. Dougie Lampkin zapisał się na kartach historii złotą czcionką, a teraz nastała era panowania brytyjskiej królowej trialu. W sezonie 2016 Emma Bristow sięgnęła po trzeci złoty medal, a jej wielkim marzeniem jest wyrównanie osiągnięć Lai Sanz, a przy odrobinie szczęścia Toni Bou. Hiszpan Bou, który stał się legendą trialu za życia, ma na koncie 20 tytułów mistrzowskich…

Do Berlina z odległego Tokio przybyła Japonka Tomo Igata. W sezonie 1994 Tomo z powodzeniem rywalizowała w klasie 125 ccm w wyścigach szosowych. Podczas GP Czech w Brnie pokonała takich tuzów jak Garry McCoy, Lucio Cecchinello i Haruchika Aoki. Rok później Tomo zajęła siódme miejsce w Brnie czym wyrównała osiągnięcie Finki Taru Rinne. Igata ustanowiła rekord punktów zdobytych przez kobietę w mistrzostwach świata w wyścigach szosowych – 30.

Finka Kirsi Kainulainen zjednoczyła siły z utytułowanym mistrzem sidecar Pekką Paivarintą. Pekka pełniący rolę kierowcy pięciokrotnie sięgnął po prymat, a Kirsi, która dokonywała cudów w roli pasażera zdobyła pierwszy złoty krążek w sezonie 2016.

Najwięcej kreatywności w aktywizowaniu kobiet w sportach motorowych przejawiła amerykańska federacja. W nagrodę FIM przyznała AMA wyróżnienie za owocną inicjatywę Get Women Riding Campaign.

Najlepiej o naturalne środowisko dbają Katalończycy, stąd wyróżnienie przyznawane przez FIM od 1997 roku trafiło do zarządzających torem Circuito de Barcelona Catalunya.

Nie samym motocyklem człowiek żyje… Trzykrotny mistrz świata w supercrossie, Amerykanin Ryan Dungey jeżdżący dla KTM Red Bull, który w olśniewającym stylu sięgnął po trzeci tytuł, odwiedził Muzeum Żydowskie w Berlinie wraz z małżonką Lindsay. Świat motocyklowy obfituje w ludzi o szerokich horyzontach… Za rok najlepsi motocykliści świata będą odkrywać uroki Andory, która będzie gospodarzem gali FIM.

Tomasz Lorek

Więcej zdjęć na FIM-LIVE.COM

Żużel: 
Słowa kluczowe: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: 

News

Polacy wicemistrzami w klasyfikacji narodów wyścigów motocyklowych Alpe Adria
Podczas styczniowego spotkania komisji wyścigów torowych Związku Motocyklowego... więcej
Projekt Kalendarza Motocross
Główna Komisja Sportu Motocyklowego informuje o opublikowaniu wstępnego... więcej
Dakar 2024: Brabec po raz drugi, Sainz po raz czwarty
Po 4700 km odcinków specjalnych i prawie 8000 km trasy 46. Dakar,... więcej
Dakar 2024, etap 11: Brabec i Sainz blisko zwycięstwa
W Dakarze bardzo często rodzaj podłoża przesądza o wynikach. Zawodnicy pokonali... więcej
Dakar 2024, etap 10: Im dalej, tym trudniej
Dziesiąty etap Dakaru był pętlą ze startem i metą w Al Ula.... więcej
Dakar 2024, etap 9: Van Beveren i Loeb w natarciu
Trasa powrotna do Al Ula była zupełnie inna niż ta na ... więcej
Dakar 2024, etap 8: Coraz bliżej ostatecznej rozgrywki
Ósmy etap poprowadził zawodników z Al Duwadimi do Ha’il,... więcej
Za nami Walne Zgromadzenie Alpe Adria Motorcycle Union w Warszawie. Robert Zikovic Prezydentem
13 stycznia 2024 roku w Warszawie, odbyło się Wyborcze Walne Zgromadzenie... więcej
Dakar 2024, etap 7: Magiczna trójka Loeba i Cornejo
Etapy liczące ponad 850 km zdarzają się obecnie w Dakarze naprawdę rzadko.... więcej
Dakar 2024 na półmetku. Eryk Goczał zdyskwalifikowany
W trakcie sześciu etapów i w sumie ośmiu dni rajdu, w tym... więcej

Strony

- Archiwum