12 czerwca, odbyła się II edycja "Polskich zachwytów motocyklowych" - któremu patronuje Polski Związek Motorowy. Tym razem Ania Jackowska, zabrała grupę motocyklistów w podróż w czasie. Pięknymi drogami Mazowsza, unikając popularnych tras, motocykliści dojechali do Nieborowa, które od niedawna skrywa prawdziwą, motoryzacyjną perłę - Muzeum Motoryzacji. To wyjątkowe miejsce,  to efekt sentymentu właściciela do motoryzacji z minionej epoki. W muzeum znajduje się kilkadziesiąt samochodów, około stu motocykli, traktory, samolot Iskra, przedmioty gospodarstwa domowego oraz zabawki z lat minionych, książki, czasopisma, zdjęcia, plakaty. Zbiory z każdym miesiącem rozrastają się i przybywają kolejne eksponaty. Każdy z nas niera wzruszył się na widok swojego „pojazdu z dzieciństwa” którym podróżowali nasi dziadkowie, ojcowie i my sami, mając kilka lat. Czerwony fiat 126 w wersji Cabrio, historyczne Zundapp, WSK, BMW, piękna OSA, „komary”, które dostawaliśmy na komunię. Kolekcja jest bardzo bogata, wywołuje wiele, dobrych emocji i warto poświęcić trochę czasu na jej niespieszne zwiedzanie. Z Nieborowa, drogą prowadzącą przez sielskie Mazowsze, idealną do motocyklowych wojaży, grupa dojechała do Sannik. Mała przerwa w podróży i spacer po zespole Pałacowo – Parkowym, który niegdyś zainspirował i zachwycił Fryderyka Chopinina. Przez blisko dwa miesiące – od lipca do września – był on gościem pochodzącej aż z Pomorza rodziny Pruszaków, którzy wybudowali pałac ok. 1793 r.  Będąc w Sannikach, Chopin pracował nad dwoma utworami: Rondem C-dur i Trio g-moll – kompozycja na skrzypce, wiolonczelę i fortepian. W Sannikach Fryderyk Chopin pracował nad II, III, IV cześcią tegoż utworu. Prawopodobnie Trio g-moll był zapowiedzią późniejszego arcydzieła - Sonaty g-moll. Lubimy Chopina i lubimy dzwięk motocyklowego silnika, ale przekonaliśmy się że nieraz warto posłuchać inspirującej ciszy. A potem relaks w czystej, motocyklowej postaci. Motocykle, natura, piękna pogoda. Przez pola truskawek i kwitnącego rzepaku, owocowe sady i kipiące zielenią tereny zalewowe, dojechaliśmy nad samą Wisłę. Trudno się tu rozpędzić, ale łatwo zauroczyć widokami. Dopiero tutaj przypomnieliśmy sobie że na pewno ta wyprawa się przedłużyła, że czas wracać do domu i że dzisiaj reprezentacja Polski gra mecz z Irlandią. I niby nam się spieszyło, ale gdy przyszło do wybierania drogi powrotnej to każdy chciał jechać tą dłuższą ale ładniejszą. Czyli chyba, to był udany dzień.

Podróżujemy, zwiedzamy i odkrywamy ciekawe miejsca i dobrze się bawimy. Takie są „Polskie Zachwyty Motocyklowe” organizowane przez Anię Jackowską i PZM. Trasy są zaplanowane, ale zawsze zostawione jest miejsce na improwizację. Bo o to chodzi w podróży. Żeby nie była za bardzo ułożona, a dawała uczestnikom element zaskoczenia, poznania i radości.

Słowa kluczowe: 
Źródło newsa: 
Źródło zdjęcia: