Polski Związek Motorowy

W sobote zakończyła się 7. runda GSMP - Lotos Grand Prix 2012 rozgrywana w Sopocie. Nadmorską trasę pokonało 58 zawodników. Mariusz Stec przełamał złą passę i po raz trzynasty w Sopocie na metę przyjechał jako zwycięzca, odbierając Tomaszowi Nagórskiemu radość z piątego zwycięstwa z kolei. Na trzecim miejscu uplasował się Rafał Grzesiński swoim Mitsubishi startującym w grupie N, wyprzedzając mocniejsze samochody OPEN. Czwarte miejsce przypadło Tomaszowi Mikołajczykowi. Aleksander Michałowski, który podczas pierwszego przejazdu wyścigowego objął prowadzenie, wyścig zakończył na piątej pozycji.

Pogoda płatała figle zawodnikom. Podczas podjazdów treningowych padał deszcz, sytuacja zmieniła się diametralnie podczas podjazdów wyścigowych. Kierowcy byli zmuszeni dobrze przemyśleć dobór opon, gdyż niektóre fragmenty trasy były mokre, inne zaś całkiem suche.

Znaczna poprawa pogody sprawiła, że kibice tłumnie ustawiali się wzdłuż trasy, dopingując zawodników i tworząc niezwykłą, bardzo charakterystyczną dla rundy w Sopocie, wakacyjną atmosferę.

Zawody zakończyły się bez poważnych wypadków, Wielu zawodników podczas przejazdów treningowych wypadało w opony ustawione na rondzie przy ulicy Kolberga w Sopocie. Jednym z nich był Grzegorz Kozioł, który poruszył nawet Krzysztofa Szayę Szaykowskiego, z jego miejsca komentatorskiego.

W niedzielę podczas 8. rundy Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski Lotos Grand Prix Sopot 2012, przy pięknej pogodzie i fantastycznej aurze zawodnicy stworzyli niezwykłe show dla tłumów kibiców, którzy przybyli na trasę wyścigu. Lider GSMP Tomasz Nagórski, nie dał w 8 rundzie szans swojej konkurencji wygrywając niedzielne zawody 15 LOTOS GRAND PRIX Sopot-Gdynia 2012.

Tomasz Nagórski, który VII rundę zakończył na drugim miejscu w niedzielę powrócił na samą górę stawki osiągając imponujący czas 1:26,649, który jest nowym rekordem trasy. Mariusz Stec, drugiego dnia stanął  na drugim miejscu podium, po sobotniej wygranej. Trzeci na mecie pojawił się Andrzej Szepieniec w Lancerze Evo Open+2000. 

Ostatni podjazd wyścigowy zakończył się pechowo dla Tomka Mikołajczyka, który wypadł na rondzie. W opony wpadł również Krzysztof Janisz.

Bartłomiej Głos rozbił się na zakręcie Ilnickiego, demolując przód swojego Renault Clio.

W kategorii samochodów przednionapędowych najlepszy czas osiągnął Piotr Ruciński, drugie miejsce przypadło Romanowi Baranowi, natomiast trzecie miejsce zajął Arek Borczyk w Hondzie Civic.

W grupie samochodów historycznych najszybszy po dwóch podjazdach okazał się Piotr Ostrowski w BMW M3, wyprzedzający Christiana Zaleskiego w Porsche 911 SC. Na trzeciej pozycji sklasyfikowano Jerzego Gołębiowskiego w Fordzie Cosworth.

Zawody zostały przeprowadzone bardzo sprawnie i zakończyły się o godzinie 15.30. Wręczenie nagród za 7 i 8 rundę odbyło się na rondzie przy ulicy Kolberga . Wielkie wyścigowe emocje, które towarzyszyły pierwszemu wakacyjnemu weekendowi już za nami. Kolejne zawody na ulicach Trójmiasta rozegrane zostaną za rok.

Po nadmorskiej wizycie kierowców górskich, rywalizacja przenosi się na południe kraju, do dolnośląskiej miejscowości Sienna koło Stronia Śląskiego, gdzie już od 20-22 lipca zawodnicy rywalizować będą w 9. i 10. rundzie Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski.